Smutek jest wynikiem pewnego zaniechania w użytkowaniu władzy wolitywnej i rozumowej, uzupełnionej mocą i światłem Bożym. W związku z tym przyczyna smutku leży w pewnym zwątpieniu zarówno we własne siły, jak i w pomoc Bożą. Życie Duchowe, 59/2009
Istnieje u Ewagriusza[1] – można by rzec – mniej istotne ujęcie smutku jako „przygnębienia duszy” czy jej „poruszenia” (por. O ośmiu duchach zła 11, t. 1; List do Melanii 41, t. 2) [2]. Wokół tych nazw nasz autor nie tworzy rozbudowanych teorii, natomiast jedno określenie wiąże się głębiej z całym jego, zresztą greckim, systemem myślenia. Smutek u Ewagriusza to „namiętność” (pathos), z pełną wieloznacznością tego słowa.
Stanowi i chorobę moralną, wadę, i dotyczy sfery organicznej, osłabiając ciało, i niesie ze sobą cierpienie, jest również dla człowieka jakimś nieszczęściem. Ciągłe smucenie się to jeden z symptomów duchowej choroby (por. O ośmiu duchach zła 12, t. 1). Sprzeciwia się cnocie radości (por. O wadach, które przeciwne są cnotom 1, t. 1). „Smutek zdarza się jako choroba duszy i ciała, bierze duszę w niewolę, ciało zaś osłabia” (Traktat dla Eulogiusza mnicha 7, t. 2).
Chodzi, naturalnie, o jakiś przewlekły stan przygnębienia, stałą skłonność i trwałą postawę „czarnowidzenia”. Na zjawisko przychodzących doznań smutku, które ogarniają człowieka, skłaniając go do pesymistycznych rozmyślań, Ewagriusz ma inne słowo – „myśli” (logistoi). Jeśli na trwałe zamieszkają w człowieku, stają się namiętnościami. Jest ich w Ewagriuszowym katalogu osiem: obżarstwo, nieczystość, chciwość, smutek, gniew, acedia, próżna chwała, pycha (por. O praktyce ascetycznej 6, t. 1).
Na uproszczonej liście owych wad, które pod nazwą „siedmiu grzechów głównych” utrwalił Grzegorz Wielki, zamiast smutku mamy zazdrość, zamiast acedii – lenistwo w służbie Bożej, a próżna chwała zostaje połączona z pychą. Dokonano zawężenia: do grzechów głównych zaliczono smutek z powodu pomyślności czy jakiegoś dobra będącego udziałem bliźniego. Taki smutek szczególnie obciąża smucącego się; jest stanem działającym na szkodę drugiego.
Być może dlatego tylko ten rodzaj smutku zakwalifikowano do głównych przewinień moralnych. Nie wdając się w dyskusję z dokonaną przez tradycję kwalifikacją moralną smutku, uznać trzeba zasługę Ewagriusza, że powiązał smutek ze sferą sumienia. Nie jest on na ogół sprawą czysto psychiczną, ale często także moralną. W tym sensie nie znajdziemy na niego skutecznego lekarstwa wyłącznie w diagnozie psychologicznej.
Przyczyny smutku
Ewagriusz zna, oczywiście, rozróżnienie pomiędzy biblijnym smutkiem, który jest z Boga (2 Kor 7, 10), a smutkiem zawinionym, a więc w jakimś sensie – przeciwko Bogu, a na pewno zawsze – przeciwko człowiekowi. Ten pierwszy każe się smucić grzechem, myśleć o śmierci i sądzie oraz nie dopuszczać radości sprzecznych z wolą Bożą. Staje się mimowolnie, gdy człowiek na przykład boleje nad popełnioną nieprawością, „sprawcą dobrej pokuty” (O różnych rodzajach złych myśli 12, t. 1).
Drugi rodzaj smutku bierze się natomiast „z nieprawości: nawiedza serce, nie ujawniając przyczyny smutku” albo „wciska się do serca i rodzi się z przyczyn nadzwyczajnych” (Traktat dla Eulogiusza mnicha 7, t. 2). Ewagriusz mówi zagadkowo. Może chodzi o to, że kiedy grzeszymy, z czasem ogarnia nas przygnębienie, a im mniej przyznajemy się do grzechu i godzimy się na niego, tym większa zostaje gorycz i nieświadomość co do jej przyczyny?
[1] Por. L. Misiarczyk, Smutek i gniew w nauce duchowej Ewagriusza z Pontu, „Studia Płockie”, 30/2002, s. 83-96; L. Misiarczyk, Osiem logismoi w pismach Ewagriusza z Pontu, Kraków 2007.
[1] Cytaty z pism Ewagriusza z Pontu podajemy za: Ewagriusz z Pontu, Pisma ascetyczne, t. 1, Kraków 2007; Ewagriusz z Pontu, Pisma ascetyczne, t. 2, Kraków 2005. W nawiasie podajemy tytuł dzieła, numer fragmentu i tom Pism ascetycznych,z którego cytat pochodzi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.