Rublow w swoim arcydziele "Trójca Święta", aby przekazać naukę głoszącą równość, a zarazem odrębność Trzech Osób Boskich, wykorzystał biblijną scenę „Gościnności Abrahama", zwaną również „Trójcą Starotestamentową" List, 11/2008
inne spojrzenie
Druga interpretacja ikony proponowana jest głów¬nie przez teologów wschodnich. Zgodnie z nią w aniele środkowym powinniśmy rozpoznać Boga Ojca (źródło wszelkiego istnienia), po lewej stronie oglądającego - Chrystusa, a po prawej Ducha Świętego. Co ciekawe, taka interpretacja również doskonale pasuje to użytych przez artystę kolorów i elementów tła.
Czerwień środkowej postaci może oznaczać miłość Boga Ojca, niebieski Jego bóstwo i niedostępność. Dąb widoczny w tle symbolizuje drzewo życia zasadzone przez Ojca, miejsce upadku Adama i Ewy, ale także narzędzie zbawienia. Za Synem siedzącym „po prawicy Ojca"(a naszej lewej stronie) widzimy dom - obraz kościoła.
Jego otwarte drzwi zapraszają nas do środka, by tam spotykać się z Chrystusem. Lekko przyćmione kolory Jego szaty wyrażają dwie natury: niebieski - obraz bóstwa - w delikatny sposób przysłonięty jest przez człowieczeństwo. Duch Święty, na tym samym miejscu w obu interpretacjach, jest obrazem nadziei i życia.
Brak dostępu do jednoznacznej interpretacji dzieła, w żaden sposób nie umniejsza geniuszu Rublowa, wręcz przeciwnie. Możliwość różnych sposobów odczytywania ikony jeszcze bardziej pokazuje niepoznawalność Boga i uświadamia, że nawet jeżeli coś o Trójcy możemy powiedzieć, to i tak będzie to tylko niedoskonałe przedstawienie tej tajemnicy wiary.
O sukcesie Rublowa świadczy jeszcze jedno. Otóż Sobór Moskiewski w 1551 r. ustanowił, że nie wolno przedstawiać Trójcy Świętej inaczej, niż tak jak robili to greccy artyści i jak zrobił to Andriej Rublow. Już wtedy krytycznie podchodzono do ikonograficznych przedstawień tzw. Trójcy Nowotestamentowej, która w zbyt dosłowny sposób chciała opisać tajemnicę Boga.
Bóg-Ojciec, którego „nikt nigdy nie widział", przedstawiony jest tam jako siwy starzec „Odwieczny". Syna ukazywano jako młodzieńca, siedzącego na kolanach Ojca i trzymającego w rękach niebieską kulę z gołębiem - Duchem Świętym. Takie ikony uważano za bezprawne sprowadzanie do czasu i przestrzeni Boga, który jest poza tymi kategoriami. Mimo że artyści co jakiś czas próbowali przybliżyć Trójcę w ten sposób, do takich przedstawień odnoszono się z ostrożnością, a niektórych nawet zabroniono, za wzór stawiając „Gościnność Abrahama".
dajmy się ugościć
Przedstawienia „Starotestamentowej Trójcy" nazywane są jednym słowem - Philoxenia, co po grecku znaczy „gościnność". Na pewno to określenie jest nawiązaniem do samej sceny: Abraham przyjmuje trzy osoby, Bóg przychodzi w gościnę do człowieka. Komentatorzy zwracają jednak uwagę na głębszy jej wymiar- to sam Bóg udziela człowiekowi gościny wewnątrz swojego życia.
„Jesteśmy zaproszeni do stołu Trójcy Świętej więc odpowiedzmy na tę gościnność - mówił o. Andrzej Kamiński OP na LISTOWYCH rekolekcjach - Prośmy Ducha Świętego, byśmy umieli przyjąć to zaproszenie. Kiedy uda nam się wejść w ten krąg, Bóg będzie dotykał naszego serca i całego naszego doświadczenia życiowego, tak jak Aniołowie dotknęli Abrahama i Sary. On udzieli nam tej łaski, która nam jest dzisiaj najbardziej potrzebna".
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.