Przez Chrzest do Europy

Czy można i czy trzeba zastanawiać się, kiedy tak naprawdę zaczęło się działanie Opatrzności w naszych dziejach? A może lepiej zastanowić się, po co w ogóle stawiać takie pytanie? Z jednej strony: Opatrzność – Bóg, wiara – chrześcijaństwo – katolicyzm... Idziemy, 8 czerwca 2008



Kto ochrzcił naród?


Owszem, książę był ojcem narodu, więc, jak choćby Korneliusz czy parę innych osób z Dziejów Apostolskich, mógł podjąć decyzję za swych poddanych. Na dłuższą metę jednak taki „skrótowy” sposób ochrzczenia wymagał uzupełnień. Dlatego władcy coraz bardziej krystalizującej się dzięki przyjęciu chrześcijaństwu Polski, wzorem władców innych państw europejskich, długofalowe dopełnienie ochrzczenia całego narodu przekazywali w ręce mnichów. W ten sposób na początku w okolicach Gniezna, pierwszej stolicy biskupiej Polski, a potem przy innych biskupstwach powstawały opactwa benedyktyńskie, bo innych mnichów wówczas jeszcze nie było. Warto tu przypomnieć, że pierwsza próba chrztu Polski nie była zbyt udana. Z racji na bunt pewnych środowisk, które w jego wyniku utraciły wpływy, pierwsza polska katedra w Gnieźnie legła w gruzach, a chrześcijaństwo na nowo zaczęto wprowadzać i umacniać tym razem z Krakowa, który został stolicą Polski. Taka była geneza powstania Opactwa Tynieckiego.

Mnisi byli więc misjonarzami i chrzcicielami Europy. I to kolejny paradoks! Praktycznie biorąc dla pozyskiwania coraz to większych rzesz dla Pana Jezusa zmuszeni byli wyrzec się poszukiwania własnej doskonałości na obrzeżach społeczeństw i rzucić w wir najbardziej aktualnych problemów politycznych i społecznych. Ich klasztory stawały się przyczółkami struktur administracyjnych rodzących się nowych, chrześcijańskich państw. Ich wspólnoty kolebką duchowieństwa, opaci zaś – biskupami. Dzięki takim misjonarzom chrześcijaństwo miało wielkie szanse zakorzenić się na stałe na rozmaitych terenach. Bo mnisi, choć niemało wędrowali, składali przecież ślub stałości. Powstające klasztory wrastały we wspólnoty lokalne, bardzo konkretnie i konsekwentnie przemieniając rzeczywistość społeczną, gospodarczą i kulturową: mnisi oprócz prawd wiary nauczali czytania i pisania, kultury uprawy czy hodowli, budownictwa czy sztuki. To też był jeden z ważnych motywów licznych i hojnych fundacji klasztorów przez władców. W ten sposób chrześcijaństwo oznaczało w praktyce nową cywilizację. Przesłanie Ewangelii i jego przyjęcie prowadziło do nowych uwarunkowań społecznych, kulturalnych i gospodarczych, ale przecież i politycznych. Ochrzczony naród, Polski czy inny, to był automatycznie naród nowoczesny i postępowy – w najlepszym tego słowa znaczeniu. Dlatego właśnie chrześcijaństwo leży niezmiennie u podstaw nowożytnej Europy.



Z listu biskupów polskich na Millenium Chrztu Polski (1965 r.)


Dzień chrztu Mieszka jest jedną z pierwszych dat naszych dziejów historycznie ustaloną. Sam fakt przyjęcia chrztu świętego przez władcę oznaczał w ówczesnym państwie polskim uznanie chrześcijaństwa za religię oficjalną. Docierało ono wprawdzie do nas już o wiele wcześniej, przede wszystkim na ziemie południowe, dzięki działalności misjonarskiej świętych braci z Tesaloniki, Konstantyna (Cyryla) i Metodego – przynieśli oni wraz z Ewangelią obrządek słowiański w liturgii świętej. Trwały jednak ślad pozostawił dopiero chrzest święty przyjęty przez Mieszka I. Z jego chrztem łączyło się ustanowienie pierwszego biskupstwa w Poznaniu (968 r.). W 32 lata później, w roku 1000, za pontyfikatu Sylwestra II, miało miejsce zorganizowanie polskiej metropolii w Gnieźnie, z którą związano biskupstwa w Krakowie, Wrocławiu i Kołobrzegu. Sam proces przyjmowania religii chrześcijańskiej przez naszych przodków trwał, oczywiście, przez dłuższy czas. Istniejąc a Polsce, organizacja kościelna stała się dla nas mocnym oparciem, zarówno religijnym, jak i państwowym.



«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...