To zarysowane przez kard. Schönborna napięcie trwa do dziś. Media raz po raz wyśmiewają katolicką naukę o antykoncepcji. Propaguje się tzw. wychowanie seksualne, które w gruncie rzeczy polega na zachęcaniu nastolatków do swobodnego uprawiania seksu, ale w taki sposób, aby nie zajść w ciążę. idziemy, 14 września 2008
Czterdzieści lat temu, 25 lipca 1968 r., Paweł VI ogłosił encyklikę „Humanae vitae”, która odrzuca stosowanie sztucznej antykoncepcji jako niezgodnej z Bożym zamysłem wobec małżeństwa. To nauczanie nie tylko zderzyło się z rewolucją seksualną przewalająca się w tamtym czasie przez społeczeństwa Zachodu, ale wywołało spory w samym Kościele. Na przykład biskupi niemieccy opublikowali wtedy tzw. Deklarację z Königstein, w której kluczyli, próbując pogodzić racje zwolenników i przeciwników „Humanae vitae”, czyli postępując w myśl zasady „Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek”.
Dziś arcybiskup Wiednia kard. Schönborn, mówi o tamtej postawie niektórych hierarchów bez ogródek. Pół roku temu, podczas spotkania prawie dwustu biskupów z całej Europy, stwierdził: „Powiedzieliśmy «nie» wobec Humanae Vitae. Nie byliśmy biskupami, ale nasi współbracia nimi byli. Nie mieliśmy odwagi powiedzieć jasno «tak» dla Humanae Vitae”. Po czym arcybiskup Wiednia dodał: „Paweł VI miał rację, że życie jest wielkim darem Boga i że «tak» dla życia jest warunkiem życia szczęśliwego, jest warunkiem żyjącej Europy. Ale my, Biskupi, zamknięci za drzwiami ze strachu, z obawy nie przed Żydami, ale przed prasą, a także z powodu niezrozumienia naszych wiernych, nie mieliśmy odwagi”.
To zarysowane przez kard. Schönborna napięcie trwa do dziś. Media raz po raz wyśmiewają katolicką naukę o antykoncepcji. Propaguje się tzw. wychowanie seksualne, które w gruncie rzeczy polega na zachęcaniu nastolatków do swobodnego uprawiania seksu, ale w taki sposób, aby nie zajść w ciążę. A nawet jeśli zdarzy się ciąża, to mówi się o prawie do aborcji, które w przypadku osób nieletnich oznacza aborcję na życzenie. Przy okazji szermuje się argumentem, że antykoncepcja służy zmniejszeniu ilości aborcji. Tyle że przeczą temu różne badania. Na przykład niedawno uczeni z australijskiego Uniwersytetu Flinders w Adelajdzie wykazali, że aż 70 procent kobiet, które w ostatnich 10 latach dokonały aborcji w jednej z klinik w Adelajdzie, używało środków antykoncepcyjnych w chwili poczęcia dziecka.
W Polsce wątpliwości wobec nauczania „Humanae vitae” formułuje i mnoży środowisko „Tygodnika Powszechnego” z red. Arturem Sporniakiem. Ostatnio został do tegoż środowiska przyłączony o. Jacek Prusak, jezuita z Krakowa, który zasłynął kilkoma wypowiedziami na temat antykoncepcji. Prusak przypomina, że w przypadku niezdefiniowanych jako dogmat – a nauka o antykoncepcji dogmatem nie jest – orzeczeń, autorytet nauczycielski Kościoła może się mylić. Ergo, chociaż Paweł VI napisał, co napisał, a Jan Paweł II i Benedykt XVI potwierdzili wielokrotnie nauczanie „Humanae vitae”, to – sugeruje mój współbrat – może w tym wszystkim tkwi jakiś błąd, a środki antykoncepcyjne w małżeństwie nie są – pod pewnymi warunkami – niczym nagannym.
Doceniam teologiczno-pastoralne poszukiwania, ale jednocześnie cieszyłbym się, gdyby wszyscy moi współbracia wzięli sobie do serca słowa, jakie Benedykt XVI skierował do jezuitów przy okazji ostatniej Kongregacji Generalnej zakonu w Rzymie. Papież wyraził życzenie, aby jezuici potwierdzili „swe całkowite przylgnięcie do doktryny katolickiej, szczególnie w newralgicznych punktach, dziś mocno atakowanych przez kulturę świecką, jak np. relacja między Chrystusem a religiami, niektóre aspekty teologii wyzwolenia i różne punkty moralności seksualnej...”.
I na koniec jedna uwaga o odwadze. Tak się porobiło, że kiedy jakiś ksiądz skrytykuje w jakimś punkcie nauczanie Kościoła, to niektóre media z miejsca ogłaszają go kapłanem odważnym: że niby naraża się na straszne prześladowania. Ale ja przymiotnik „odważny” zachowałbym raczej dla tych, którzy dziś potrafią publicznie bronić „Humanae vitae”. Przede wszystkim zaś dla tych, którzy potrafią żyć zgodnie z jej nauczaniem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.