Głównym bohaterem rosyjskiego filmu „Wyspa" jest mnich Anatol, ale opowieść koncentruje się również na dwóch innych mieszkańcach klasztoru: Hiobie, który jest ekonomem i zarządcą klasztoru oraz Filarecie, który jest przełożonym. Patrząc na te trzy osoby widzimy trzy drogi dojrzewania duchowego, właściwe również nam.
W mentalności prawosławnej prezent od metropolity ma taka rangę jak dla katolika prezent od papieża. To jest coś bardzo cennego. Z kolei koc Filaret przywiózł z pielgrzymki na górę Atos, miejsca świętego w prawosławiu. Trudno mu było rozstać się z tymi rzeczami, a to właśnie one przeszkadzały mu osiagnać wyższy poziom duchowego rozwoju. Anatol dokonuje swoistego egzorcyzmu nad przełożonym: jego buty wrzuca do pieca, koc do morza, a samego Filareta zamyka w kotłowni wypełnionej dymem, tak że ten ociera się o śmierć. To traumatyczne przeżycie powoduje, że Filaret uświadamia sobie, jakie sa jego lęki. Wyzwolony chce pokutować, chce zmieniać swoje życie. Próbuje, tak jak Anatol wozić ciężkie taczki z węglem, ale fizycznie nie może temu podołać. Jego duchowa droga jest inna niż Anatola i sam musi ja odnaleŹć. O jego dojrzałości duchowej świadczy jednak to, że z pokora przyjał utratę koca, butów i konfrontację ze śmiercia. Mówi do Anatola: „Bracie, ja ciebie nie nienawidzę, ale błogosławię".
drogi oczyszczenia
W filmie, oprócz trzech dróg duchowego rozwoju, poruszone są również trzy bardzo ważne - zwłaszcza dla współczesnego rosyjskiego widza - tematy: szacunek dla życia, religijność i miłość.
Obrazują je trzy kobiety, które kolejno przychodzą do Anatola po radę i błogosławieństwo. Pierwsza to młoda dziewczyna w ciąży, która chce ją usunąć i prosi Anatola o błogosławieństwo. W kulturze wschodniej prośba o błogosławieństwo oznacza tak naprawdę prośbę o zgodę, o przyzwolenie na coś. Anatol tłumaczy kobiecie, że życie, które nosi w sobie, może stać się w przyszłości dla niej źródłem radości. Nie będzie jej łatwo, ale niszcząc je, nie stanie się ani atrakcyjniejsza, ani szczęśliwsza. Usunięcie ciąży jest grzechem, złem, które wymaga oczyszczenia. Każde życie ludzkie jest wartością. To dla widza rosyjskiego ważny przekaz, bo zabijanie dzieci nienarodzonych nadal jest traktowane w krajach byłego Związku Radzieckiego jak przysłowiowe wyrwanie zęba.
Druga z kobiet prosi Anatola o uzdrowienie syna. Chłopiec po złamaniu nogi ma źle zrośnięte kości i nie może chodzić, a żaden z lekarzy nie potrafił mu pomóc. Anatol modli się o uzdrowienie dziecka. Prosi też matkę i chłopca, aby zostali na noc w klasztorze, tak by rano chłopiec mógł przyjać Komunię św. - wówczas proces uzdrowienia stanie się całkowity. Matka jednak uważa, że musi wrócić do pracy. Jej upór denerwuje Anatola. Mimo sprzeciwu kobiety zabiera chłopca z łodzi, która już odpływaja z wyspy i prosi ojca Hioba o nocleg dla dziecka. W całym tym zdarzeniu chodzi o pokazanie sensu prawdziwej religijności. Pan Bóg nie działa tak, jak znany z telewizji rosyjski uzdrowiciel. Prawdziwa religijność kosztuje, wymaga ofiary, zawierzenia Bogu do końca, nawet wtedy, kiedy po ludzku patrzac coś wydaje się ponad nasze siły i możliwości. Kobieta zatrzymała się na poziomie magii, cudowności. Anatol wymaga od niej czegoś więcej, mówi: „Nie bój się zaufać Bogu. Nie stracisz pracy, a uratujesz dziecko. Uwierz tylko".
Ostatnia z kobiet przyszła prosić ojca Anatola o modlitwę za zmarłego w czasie II wojny światowej męża. Mówi mu, że jest wdową od 30 lat, nadal kocha męża, który w ostatnim czasie śni się jej jako cierpiący. Według Anatola mężczyzna żyje, mieszka we Francji, jest ciężko chory i bardzo chciałby zobaczyć przed śmiercia swoja żonę. Anatol nalega, aby kobieta zostawiła wszystko - gospodarstwo, dom i pojechała do męża. Dla niej jest to niewyobrażalne: zostawić to, czego się dorobiła i na dodatek z komunistycznego kraju przedostać się do innego, kapitalistycznego świata? Czy kocha aż tak swojego męża? Czy potrafi wszystko zostawić ze względu na miłość? Prawdziwa miłość kosztuje, wymaga zaufania i ofiary.
święty starzec
Wymagania, które stawia Anatol, są trudne. Czasami jest radykalny, wydaje się nawet bezwzględny, choć zawsze pełen poczucia humoru. Zło konsekwentnie nazywa złem, wzywa do pokuty, oczyszczenia, przemiany życia. Przypomina starców z Pustelni Optyńskiej, którzy często stawiali przychodzacym do nich po pomoc duchowa radykalne wymagania. Starcy wiedzieli, że ktoś, kto cierpi, często zamyka się w sobie. Ich rady i nakładane pokuty miały wstrzasnać człowiekiem, otworzyć go na świat i innych, miały uświadomić, że jest coś ważniejszego niż cierpienie i życiowe trudności.
Starcy byli świadomi, że człowiek nie jest tylko istotą duchową, dlatego nawrócenie musi obejmować nie tylko rozum, wolę, serce, ale i ciało. Ono też musi być w jakiś sposób oczyszczone, jeśli człowiek ma się na nowo narodzić. Anatol burzy schematy, denerwuje swoim uporem i zachowaniem. Unika zaszczytów, na liturgii nie zawsze zachowuje stosowną postawę, często wydaje się, że żartuje z innych, gdy np. wyśpiewuje psalmy pokutne na ludowa melodię. Ale jednocześnie jest bardzo pokorny. Do końca życia ma świadomość swojej grzeszności, chce pozostać prostym człowiekiem, mimo że po pomoc ściagaja do niego tłumy. On, tak jak inni prawosławni święci starcy (o niektórych z nich mówiono, że to juro-diwi- Boży szaleńcy) walczy ze złem, z demonami, z grzechem. Nieustannie pokutuje, a cała wyspa zdaje się być uświęcona jego modlitwa.
Jedną z najbardziej poruszających scen filmu jest ta, w której Anatol wypędza demona z córki Tichona, Nastii. Dziewczyna, od czasu śmierci swojego męża marynarza, który zginął na morzu (aluzja do zatonięcia okrętu podwodnego Kursk w 2000 r.) zachowuje się dziwnie, ma zmienne nastroje, histerycznie się śmieje albo wpada w otępienie. Tichon, który wcześniej bezskutecznie szukał pomocy u najlepszych lekarzy, zdesperowany przywiózł ją na wyspę, do świątobliwego starca, o którym wiele słyszał. Uwolnienie od dręczącego Nastię demona następuje poprzez egzorcyzmy, ale i dzięki przebaczeniu i sile pojednania. W filmie nie ma jednak klasycznego happy endu. Nie wiemy, czy Tichon się nawrócił, nie wiemy, jakie były jego dalsze losy. Jednak demon, z którym zmagał się Anatol, został ostatecznie pokonany, pokuta dobiegła końca.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.