Jeśli myślenie o czystości jest napędzane niepokojem, rodzi udrękę. Znika wtedy radość z bliskości, a wzajemna otwartość zamienia się w paraliżujące napięcie.
Wiele osób żyjących samotnie znajduje motywację do czystości w duchu troski o siebie. Chcą chronić swoją wrażliwość przed nadużyciem. Chcą chronić swoją wyobraźnię, pamięć. Nie kieruje nimi lęk ani purytanizm. Motywem czystości jest troska. Ten sam motyw kieruje nimi w stosunku do innych. Stawiają sobie granice w trosce o drugiego.
Pragnienie
Wyzwalającąmotywacją do życia w czystości jest pragnienie, aby w seksualnej bliskości móc doświadczać zjednoczenia z Bogiem.
Istnieje jakaś relacja między miłością i Boskością: miłość obiecuje nieskończoność, wieczność – jakąś rzeczywistość wyższą i całkowicie inną w stosunku do codzienności naszego istnienia. Okazało się jednak równocześnie, że drogą do tego celu nie jest proste poddanie się opanowaniu przez instynkt. Konieczne jest oczyszczenie i dojrzewanie, które osiąga się także na drodze wyrzeczenia. Nie jest to odrzuceniem erosu, jego „otruciem”, lecz jego uzdrowieniem w perspektywie jego prawdziwej wielkości[1].
Seksualna rozkosz otwierająca na bezmiar Tajemnicy Boga. Dla niejednego chrześcijańskiego ucha zabrzmi to nieco bluźnierczo. A przecież możliwe jest doświadczenie intymności, która wprowadza w nieopisaną głębię Boga. Wielu ludzi odkrywa seksualność jako przestrzeń Jego obecności. Przeczuwają, że intymna bliskość to sakrament jedności, która zespala w gorącym współbrzmieniu. Pragną, aby spotkanie z ukochaną, ukochanym stało się tchnieniem Jedności. Jesteś Jego darem dla mnie, otwartym sercem. Kochając cię, razem włączamy się w pieśń odwiecznej miłosnej więzi.
Pragnienie czystości jako szukanie drogi do wspólnego otwarcia na Boską Jedność dla wielu osób jest fascynującą perspektywą. Chcę tak cię kochać, aby twoje ciało przeżywać jak sakrament Jego oddania. Chcę wchodzić do przybytku naszej bliskości w zachwycie i pokorze – pamiętając, że jesteś darem od Niego. Że poprzez ciebie – On sam przychodzi, aby objawiać własną intymną głębię. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby chronić naszą miłosną więź przed tym, co zaciemniłoby święty blask tej Jedności.
Nie chcemy zniechęcać czytelnika, ukazując mu zbyt wysokie ideały, lecz pragniemy zachęcić go, by poważnie podszedł do własnych doświadczeń, w których przeczuł coś ze zjednoczenia i czuwania, z erotycznej duchowości i mistycznej miłości. Mistyka nie jest dla nielicznych wybranych. Także dzisiaj Bóg pragnie zbliżyć się do nas i nam się ofiarować. Także dzisiaj eros jest drogą, na której możemy przeczuć i dotknąć Boga[2].
Nieczystość
Mroczna królowa samotności. Samotności, której obca jest troska i pragnienie jedności w Bogu. Tam, gdzie eros jest zamknięty na relację trwałą, pełną troski i czułej głębi, otwierającej na Boga, tam, gdzie jest zamknięty na owoc tej więzi – dziecko, rodzi się nieczystość. Erotyka przeżywana poza tak rozumianą relacją degraduje się i rodzi poczucie pustki. Nieczystość prowadzi do osamotnienia. Zamiast otwierać – zamyka.
To być może najbardziej gorzki owoc tego drzewa: poczucie izolacji przy pozorach zjednoczenia i wyjścia poza siebie.
W ludzkiej seksualności kryje się zdolność do takiego zachwytu, który może się stać pieśnią uwielbienia Boga. Dzieje się tak, ilekroć jest ona przeżywana jako relacja pełna troski i otwartości na życie.
WOJCIECH JĘDRZEJEWSKI ur. 1968, dominikanin, pracuje w Ośrodku Kaznodziejskim, prowadzi program Rozmównica w Religia.TV, autor wielu książek, w tym Biblia enter (Wydawnictwo W drodze) i ostatnio wznowionego modlitewnika dla młodych Z Bogiem na czacie (Więź), mieszka w Łodzi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.