Przyjaciele, których jeszcze nie spotkaliśmy

List 11/2010 List 11/2010

Gdy dwa lata temu wyjeżdżałam na kilka miesięcy do Kanady, znajoma siostra dominikanka zachęcała mnie do odwiedzenia katolickiej wspólnoty, która działa w pobliżu Toronto. Sama nie wiem dlaczego, ale zaledwie po kilku dniach pobytu w Kanadzie wybrałam się do siedziby Madonna House w Combermere

 

pokora i harmonia

Z pierwszego mojego pobytu szczególnie zapamiętałam pracę w ogrodzie i na farmie.

Było to dla mnie duże wyzwanie, bo nie miałam żadnego doświadczenia w wykonywaniu tego typu pracy. Z jednej strony praca ta była dla mnie lekcją pokory, bo wszystkiego musiałam się uczyć: począwszy od sposobu wyrywania chwastów, a na nazewnictwie kuchennym skończywszy. Z drugiej - wprowadzała harmonię, bo wskazywała mi, że w świecie panuje jakiś wyższy porządek i że nie wszystko zależy od człowieka; raczej człowiek jest zależny od natury, chociaż nieustannie stara się ją okiełznać i przez to tak naprawdę z nią walczy, zamiast współpracować.

Pokory wymagała  nie tylko praca,  ale przede wszystkim dostosowanie się do panujących w Madonna House zasad i ograniczeń. Dotyczyło to np. ściśle ustalonego planu dnia, zajęć, które były mi przydzielane, a których sama wybrać nie mogłam, czy nawet ograniczenia w piciu kawy. Choć wiedziałam, że te zasady są konieczne do życia w tak dużej (ok. 100 osób) wspólnocie, to z pewnych przyzwyczajeń i nawyków trudno było mi zrezygnować.

Po tygodniu wróciłam do Toronto; towarzyszyły mi bardzo silne emocje, zarówno pozytywne, jak i negatywnec Nie wszystko rozumiałam, ale już wtedy wiedziałam, że zrobię wszystko, by pojechać tam raz jeszcze na dłuższy czas. Ten pomysł czekał na realizację prawie dwa lata, ale udało się - ostatniego lata spędziłam miesiąc w Combermere.

Tym razem wyprawie nie towarzyszyła obawa czy ekscytacja, ale raczej poczucie, że wracam do szczególnego miejsca. Ponownie bardzo urzekła mnie gościnność członków wspólnoty, ich autentyczna radość i otwartość wobec każdego przybywającego gościa. Wykształcenie, zawód, praca czy wiek, choć nie są ignorowane, schodzą tam na dalszy plan. Każdy zachowuje swoją indywidualność, a jednocześnie jest częścią wspólnoty. Nie ocenia się człowieka na podstawie jego życiowych sukcesów czy porażek, ale przyjmuje go takim, jaki jest, z całym bagażem życiowych doświadczeń. Dzięki temu mój ostatni pobyt tam był mocnym doświadczeniem tego, że moja godność jako człowieka nie wypływa z moich zasług, ale z tego, że jestem dzieckiem Bożym.

prawosławne korzenie

Niezwykłe było dla mnie także doświadczenie uniwersalności Kościoła, głęboka świadomość i poczucie, że mimo różnic kulturowych, ęzykowych czy wiekowych wszyscy należymy do jednej wspólnoty. Doskonale oddają to słowa św. Pawła: Nie masz Żyda ani Greka, nie masz niewolnika ani wolnego, nie masz mężczyzny ani kobiety; albowiem wszyscy jedno jesteście w Jezusie Chrystusie (Ga 3, 27).

Uniwersalność Kościoła w Madonna House przejawia się także w silnym odniesieniu do tradycji prawosławnej. Catherine była w niej wychowana. Po wyjeździe z Rosji wstąpiła do Kościoła rzymskokatolickiego, niemniej pozostała wierna swoim prawosławnym ko. Duchowość Kościoła prawosławnego jest w Madonna House bardzo mocno obecna i przejawia się m.in. kultem ikon czy sprawowaniem bizantyjskiej liturgii raz w miesiącu. Bardzo ważna jest też idea pustyni, a więc wyjścia na miejsce osobne, oderwania od świata, by w samotności spotkać się z Bogiem. Na terenie Apostolatu znajduje się kilkadziesiąt „pustyń", czyli małych domków, do których zarówno członkowie, jak i goście udają się, by spędzić kilkadziesiąt godzin na modlitwie i medytacji. Kaplice utrzymane są w stylistyce prawosławnej i służą do sprawowania liturgii zarówno w obrządku rzymskim, jak i bizantyjskim. Sama Catherine jest autorką wielu książek związanych z duchowością wschodnią.

Doświadczenie pobytu we wspólnocie Madonna House nadal jest dla mnie bardzo ważne. W Polsce wspólnota ta jest mało znana, najbliższe domy Madonna House znajdują się w Belgii i Anglii, w sumie jest ich na świecie 24. Warto odwiedzić stronę internetową: www. madonnahouse.org czy sięgnąć po dostępne na polskim rynku książki Catherine Doherty (m.in. „Dusza mojej duszy", „Pustynia", „Pielgrzym").                                                   

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...