Niezmywalny znak wiary

Przewodnik Katolicki 4/2011 Przewodnik Katolicki 4/2011

W Bośni i Hercegowinie żyją jeszcze kobiety z wytatuowanymi krzyżami na dłoniach. To Chorwatki, katoliczki. Zwyczaj tatuowania krzyży sięga XV w. Miał chronić chorwackich katolików przed tureckimi prześladowaniami. Został pokonany przez komunizm

 

Mleko matki z sadzą

Zwyczaj tatuowania krzyży dotyczył dzieci w wieku od 10 do 16 lat. Ceremonia odbywała się najczęściej 19 marca, w uroczystość św. Józefa lub w  uroczystość Zwiastowania Pańskiego, 25 marca, a w niektórych regionach w Wielki Piątek. Zbierały się wówczas dzieci z okolicznych wsi i były tatuowane przez specjalizującą się w tym kobietę.

Eva Keškić była tatuowana w 1938 r., kiedy miała zaledwie 6 lat. Obserwowała swoją macochę, która wytatuowała wiele dziewcząt we wsi i uparła się, że chce mieć tatuaż jak najszybciej. „Pamiętam, że krew była na ramionach krzyża, cały krzyż był okrwawiony. Został wytatuowany na żyłach”.

Anica Radoš, która ma trzy wytatuowane krzyże, pamięta swoją ceremonię. „Tam były moje ciocie, córki wujka i wiele dzieci w moim wieku. Każdy miał krzyż. Chłopcom tatuowano też inicjały”. Chłopcy za czasów tureckiej okupacji byli często porywani, inicjały i krzyż miały im przypominać, kim są. Do tatuowania potrzebne było mleko matki, która karmiła chłopca. Mieszano je najczęściej z sadzą z parafinowej lampy, czasem z miodem lub śliną.

W niektórych regionach taką mieszankę przygotowywano 9 dni przed dniem
św. Józefa. Potem maczano w tym igłę i tatuowano krzyż, dopóki rana nie zaczęła krwawić. Wtedy obwiązywano rękę niebieskim papierem, jaki kiedyś używany był do zawijania papierosów.

Całą dobę barwnik przenikał do rany. Najczęściej tatuowano przedramiona, dłonie, palce, a nawet czoła i dekolty.

„Kobiety ze wsi Korićani miały wytatuowane krzyże na czołach” – wspomina Ana Kafadar. I mówi: „Gdy Turkowie byli tutaj, byliśmy tatuowani, żebyśmy wiedzieli, kim jesteśmy, żeby pokazać, że jesteśmy katolikami. Moja babcia i moja matka miały wytatuowany krzyż i tradycyjne opaski. Wszyscy musieli nosić tatuaże”.

Wytatuowane dewotki

Jak to się stało, że niezmywalny znak wiary przeżył turecki najazd, ale zanikł w czasach komunizmu? Kościół był prześladowany, wiele osób z tatuażami na rękach miało problemy z władzą. „Nie przyznawałam się, że jestem Chorwatką” – wspomina Marika Džeko – „Jedna kobieta z Poriče miała wiele krzyży na rękach i piersi, chcieli zwolnić ją z pracy. Była przesłuchiwana”.

Niektórym grożono i traktowano jak kryminalistki. Wiele z nich straciło pracę. Komuniści gardzili nimi i wmawiali, że zwyczaj tatuowania jest prymitywny. „Chorwackie dewotki” – mówiono o wytatuowanych katoliczkach. Tea spotkała mężczyznę, który w tamtych czasach wytatuował krzyż na dłoni.

W 1978 r. Jakov Pavlovič miał 10 lat. Opowiada, jak w czasie lekcji jeden z kolegów narysował sobie długopisem krzyż na ręce. Nauczyciel zobaczył to, uderzył go w twarz i kazał zmyć. Kiedy rok szkolny się skończył, Jakov poprosił swojego czternastoletniego kuzyna Draško, żeby wytatuował mu krzyż. „Ten krzyż pokazuje, że jestem katolikiem, to wszystko. Chciałem nosić coś, czego nie można zmyć. Moja i Draška babcia także miała wytatuowany krzyż, jak większość starszych kobiet w naszej okolicy”.

Chorwatki przestały tatuować swoje dzieci ze strachu przed represjami komunistycznych władz. Jednak wiele młodych osób zaczęło interesować się znów tym starym zwyczajem i jego korzeniami, o czym świadczy liczba odwiedzających stronę na Facebooku. „Jestem szczęśliwa, że chcesz o tym napisać” – powiedziała mi Tea.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...