Trzeba coś zmienić w duszpasterstwie, bo dotychczasowe formy – nie o treść tu chodzi, bo pozostaje ona taka sama – nie tyle w ogóle się nie sprawdzają, ile są mniej skuteczne.
Nie chodzi ani o formy ani o treści chodzi o swiadectwio życia tych ktorzy te treści głosza. Pisze autor o spowiedziach rekolekcyjnych w szkołach. Mlodzież slepa i głucha nie jest...a ze i wiek słynący z podwazania autorytetow ma to i takie efekty mamy.
Nie będę rozwijać tematu , bo nie chce dołączac do antyklerykałów.
nie wiem jak to jest ? ciagle słyszę i czytam o duszpasterstwie, o nowej ewangelizacjii ,o zatroskaniu księży i biskupów - jest Droga Neokatechumenalna jako odpowiedź - Droga długa , radykalna ale skuteczna rzeczywistość w Kosciele- wybór zawsze jest nasz i wolny -wybierajcie
Idea Drogi (w znaczeniu takim że zakłada długoletni program formacji dla chrześcijanina) jest ciekawa i słuszna, ale realizacja czasem przypomina miks katolicko-protestancko-judaistyczny.
Przecież to oczywiste dlaczego ludzie zatracili poczucie grzechu: o nim się NIE MÓWI nawet w kościołach. Od wielu lat głosi wyłącznie o tym że Bóg jest miłosierny i chce zbawienia każdego człoweika. Księża przestali głosić o Bożej sprawiedliwości tylko w kółko i do znudzenia: MIŁOSIERDZIE. To jest oczywiście prawda, ale w ten sposób uśpiono sumienia wiernych. Nikt się nie boi grzechu, bo Bóg - ten Miłosierny - wszystkich odkupił na krzyzu, więc nie ma co się przejmować grzechami. Taki wniosek można wyciągnąć.
Widzę niepokojący trend u wielu spowiedników - bagatelizują grzechy wyznawane przez wiernych, a nauka udzielana spowiadającemu się bardziej przypomina poradę u psychologa niż wskazówki duchowe. Czasem można odnieść wrażenie, że tak naprawdę to się nie zgrzeszyło, że to tylko błahostki - ot, ludzka natura... U ilu osób mogło to obudzić przekonanie, że skoro grzechy to nic takiego, to po co się spowiadać?
Proszę zapoznać się ze sprawozdaniem z synodu rodzin, gdzie sami biskupi zadecydowali, by cudzołóstwa nie nazywać grzechem, tylko " "przeszkodami w przyjmowaniu Komunii świetej". Jeśli sami biskupi na spotkaniu z papieżem w ten sposób podchodzą do tak ciężkiego grzechu, to o czym tu mówić? Wy sami księża jesteście w znacznej mierze winni tego, że ludzie nie widzą już grzechów.
Trzeba coś zmienić w duszpasterstwie, bo dotychczasowe formy – nie o treść tu chodzi, bo pozostaje ona taka sama – nie tyle w ogóle się nie sprawdzają, ile są mniej skuteczne.
Nie chodzi ani o formy ani o treści chodzi o swiadectwio życia tych ktorzy te treści głosza. Pisze autor o spowiedziach rekolekcyjnych w szkołach. Mlodzież slepa i głucha nie jest...a ze i wiek słynący z podwazania autorytetow ma to i takie efekty mamy.
Nie będę rozwijać tematu , bo nie chce dołączac do antyklerykałów.
Jeśli sami biskupi na spotkaniu z papieżem w ten sposób podchodzą do tak ciężkiego grzechu, to o czym tu mówić?
Wy sami księża jesteście w znacznej mierze winni tego, że ludzie nie widzą już grzechów.
mężczyzna