Smutne, że przy okazji Miętnego zapomina się się o Zespole Szkół we Włoszczowie. Tam, za obronę krzyża (choć szkoła mniejsza) proporcjonalnie "zapłaciło" wysoką cenę chyba więcej uczniów, a uczniowie i księża ich wspierający byli potraktowani o wiele bardziej brutalnie niż w Mietnem. Skutki ich postawy były dla nich też surowsze niż dla obrońców z Miętnego - wystarczy prześledzić losy księży wspierających w Miętnem i śp. ks Wilczyńskiego oraz ks Marka Łabudy wspierających uczniów we Włoszczowie - i porównać... Tyle, że jakoś nikt nie chce o nich pamiętać jak o tych z Miętnego, a przecież działo się to w podobnym czasie, w tym samym celu - w obronie krzyża... Przykre, że jednych się wręcz lansuje, a tych z Włoszczowy pomija milczeniem.
Tyle, że jakoś nikt nie chce o nich pamiętać jak o tych z Miętnego, a przecież działo się to w podobnym czasie, w tym samym celu - w obronie krzyża...
Przykre, że jednych się wręcz lansuje, a tych z Włoszczowy pomija milczeniem.