Jestem nauczycielem w przedszkolu, to, co wymyślają rządzący odnośnie moich obowiązków, jest dla mnie straszne. Mówię o uprawnieniach do nauki języka angielskiego, czyli musze posiadać minimum albo licencjat z j. ang albo FCE + studia podyplomowe z nauczania j. ang w przedszkolu i nauczaniu zintegrowanym. Gdybym chciała być nauczycielką języka obcego, poszłabym na filologię, nie wspominając już o zdolnościach, których raczej nie posiadam... Ale o tym nikt nie mysli... Do tego prawdziwi nauczyciele j. ang stracą pracę.. ale to też nikogo nie obchodzi... więc co jeszcze?
Gdybym chciała być nauczycielką języka obcego, poszłabym na filologię, nie wspominając już o zdolnościach, których raczej nie posiadam...
Ale o tym nikt nie mysli... Do tego prawdziwi nauczyciele j. ang stracą pracę..
ale to też nikogo nie obchodzi...
więc co jeszcze?