Kiedy w 1977 r., wbrew oczekiwaniom, zostałem przydzielony do pracy z młodzieżą, wiedziałem, że sama praca przy kościele nie wystarcza, że musi być jakiś ciąg dalszy w innym, zmienionym kontekście.
Ksiądz Henryk Surma CM jest od siedmiu lat kapelanem Cracovii Kraków, do dziś pamięta niezwykłą audiencję u Pierwszego Kibica „Pasów”, na której Jan Paweł II powiedział do zebranych: „Cracovia Pany”. To on przewodniczył słynnej już „mszy pojednania” dwa dni po śmierci papieża
Szlak, zdaniem pomysłodawców, powinien zaczynać się w Komańczy. To symbolicznie włączyłoby w projekt osobę Prymasa Tysiąclecia. Ludzie przy okazji zobaczyliby miejsce odosobnienia kard. Wyszyńskiego. Potem przeszedłby w czerwony szlak, z tym, że konieczne są zejścia do okolicznych wsi. W sumie 8 godzin marszu
Karol Wojtyła był ich wujkiem – przyjacielem i przewodnikiem duchowym. Oni widzieli z bliska jak kochał życie i jak walczył o każdego człowieka. Przyjdź, 1/2009
W drużynie harcerskiej jeden pełnoletni drużynowy bez problemu utrzymuje w ryzach trzydziestkę młodzieży. Jest to możliwe dzięki elementom musztry i systemowi zastępowemu.
Maciej Berbeka to nie tylko himalaista, który wszedł własnym wariantem od strony tybetańskiej na Mount Everest i wytyczył tzw. Drogę Jana Pawła II na Annapurnę, a zimą zdobył Manaslu, Czo Oju i Broad Peak. Po ukończeniu krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych uczył przez kilka lat w zakopiańskim Liceum Plastycznym im. A. Kenara, a wraz z Ewą Dyakowską-Berbeką współpracował z Teatrem St. I. Witkiewicza. Toprowiec i przewodnik.
Kiedyś zawołał go proboszcz: „Księże Mirku, jacyś dziwni ludzie do księdza przyszli!”. Zobaczył Artura z kumplami: Ćwiekiem, Bajbusem i innymi. Dziś wie: tego dnia w drzwiach plebanii stanęło jego prawdziwe powołanie.
W krótkim czasie książka zyskała wielką popularność wśród chrześcijan różnych wyznań, co zaniepokoiło niektórych duchownych i liderów religijnych. Więź, 2-3/2010
Pomiędzy sferą sakralną a profaniczną w życiu społecznym znajduje się czas odpoczynku. To, co przynależy do obowiązku pracy, zostaje zawieszone, a to, co zwykło się oddawać Bogu, już wypełniono.
Myślałam już, że czeka mnie Pawiak. Ale na wierzchu moich rzeczy leżał podręcznik do nauki języka niemieckiego. Kiedy zobaczył ją kontrolujący nas hitlerowiec, powiedział tylko: „Sher gut!” – „Bardzo dobrze!” i puścił mnie. Doszłam więc do szkoły.