Żyjemy zbliżającą się kanonizacją Jana Pawła II i inne daty idą jakby w zapomnienie, dlatego dobrze, że „Niedziela” przypomina datę 2 kwietnia 2005 r. Właśnie minęła dziewiąta rocznica śmierci naszego wielkiego Rodaka
Dzisiaj natomiast stawiamy sobie pytanie o przyszłość. Nie tylko o przyszłość bezpośrednio nas otaczającej rzeczywistości, nas samych, naszych rodzin, ale o przyszłość Polski, Europy i świata. Dokąd idziemy? Co nas czeka? Co zostawimy potomnym, dzieciom i wnukom? Idziemy, 6 lipca 2008
Dramat Judasza, choć rozegrał się prawie przed dwoma tysiącami lat, nie przestaje intrygować ludzi naszych czasów. Obecni, 2/2008
Uznanie się za zero, a raczej za zero plus grzech, jak mówiła o sobie św. Teresa z Ávili, jest tym stanem, w którym Bóg chce się ze mną spotkać. Bo właśnie w takim stanie świadomości i braku mocy mogę Go naprawdę zapragnąć, by tej sytuacji zaradzić.
Przeżywając Rok Wiary, w kolejnym artykule z cyklu poświęconego Credo, rozważamy słowa o chrzcie, który stanowi odpuszczenie grzechów.
Jeśli wierzymy, że chrześcijaństwo opiera się na tym, iż w „pełni czasu” Bóg wszedł w ludzką historię jako prawdziwy człowiek, działający w niej ludzki podmiot, to dzieje tego człowieka mają fundamentalne znaczenie dla zrozumienia chrześcijaństwa. Znak, 4/2009
Religia była - i nadal na wiele sposobów jest - władzą ze wszystkich największą i najtrudniejszą do zaakceptowania przez państwo Azymut, 2/2002 Artykuł jest przedrukiem z miesięcznika First Things, 115/2001
„Raport o stanie wiary w Polsce” abp. Józefa Michalika jest rozprawą obecnego przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, który odbył „staż” w Rzymie jako wieloletni rektor Kolegium Polskiego. Wyświęcony na biskupa przez samego bł. Jana Pawła II, doświadczył biskupiego apostołowania w Zielonej Górze i Gorzowie Wlkp., wreszcie osiadł na stolicy w Przemyślu – mówi kard. Stanisław Nagy SCJ.
Bywa tak, że ci, którzy mówią, że w złego ducha nie wierzą, mają rację. Po pierwsze, warto zauważyć, że w sensie ścisłym wierzyć można w Boga i w Jego działanie w świecie, a nie w szatana.
Można przypuszczać, że humor towarzyszył człowiekowi od zarania jego świadomego istnienia. Stanowi on w pewien sposób o specyfice ludzkiego lub – szerzej nieco rzecz ujmując – osobowego przeżywania zdarzeń i idei. Cywilizacja, 29/2009