Pierwszeństwo prawdy - pierwszeństwem osoby

Ethos 95/3/2011 Ethos 95/3/2011

Utożsamienie wielkości człowieka z powinnością afirmowania prawdy dla niej samej rzuca także światło na relację między filozofią a życiem. Truizmem jest stwierdzenie, że wszystkie problemy w etyce są problemami życiowymi. Problematyka moralna - jak wiadomo - wyrasta z pytania: jak żyć?

 

Kiedy po roku 1989 zarysował się w Polsce spór o demokrację, dla księdza Stycznia był on dalszym ciągiem sporu o człowieka. Jeśli państwo ma być państwem sprawiedliwym - a za takie państwo większość ludzi współczesnych po tragicznych doświadczeniach tyranii i totalitaryzmu uznaje demokrację - to demokracja spełnia konieczny warunek ustroju sprawiedliwego, jeśli jest państwem prawa, opartym na respekcie dla osobowej godności każdego ze swych obywateli. Demokratyczne ograniczenie lub zakwestionowanie praw jakiejś grupy rozsadza demokrację od wewnątrz. Ks. Tadeusz Styczeń jest autorem reguły, której sformułowanie zapewnia mu poczesne miejsce w dziejach europejskiego humanizmu. Brzmi ona zwięźle: „Nienarodzony miarą demokracji”. Jakże bulwersowała ta formuła! Kiedy etyk prowadzi spór, nie czyni tego jednak dla sensacji, nie odwołuje się do racji światopoglądowych, nawet jeśli są one wystarczająco głębokie, lecz trzymając się wiernie wglądu w prawdę o człowieku i w prawdę o państwie, dochodzi do wniosku, że państwo może ocalić siebie jako wspólnotę wszystkich obywateli, o ile ocali każdego z nich, a zwłaszcza najsłabszego. Sprawiedliwe państwo nie może w majestacie prawa dystrybuować ludzkiego życia.

Warto przypomnieć, że dyrektor Instytutu Jana Pawła II zaprosił w 1991 roku senatorów Rzeczypospolitej do dyskusji na temat aksjologicznych fundamentów prawnej ochrony ludzkiego życia. Uprawianie etyki łączył z podejmowaniem dyskursu publicznego, ponieważ nie ma dwóch prawd – „prawdy akademickiej” i „prawdy parlamentarnej”. O ile nie pojmuje się demokracji jako ustroju opartego na poznawczym relatywizmie, domaga się ona rzetelnego, angażującego różne środowiska, namysłu. Ksiądz Styczeń głęboko wierzył, że demokracja może czerpać swą siłę z kultury refleksji. Nie chciał nikogo nawracać na „swoją prawdę”, pragnął jedynie stworzenia warunków, w których każdy z osobna dzięki wspólnemu z innymi poszukiwaniu odnajdzie wspólnotę wartości. Dlatego cieszył się, gdy jeden z senatorów, nie zmieniając swych własnych opinii, odmiennych od poglądów księdza Stycznia, przyznał, że zainicjowana przez Księdza Profesora debata była bardzo potrzebna, gdyż poruszała sprawy, o których człowiekowi myślącemu nie wolno nie myśleć.

Dla księdza Stycznia rola etyka nie wyczerpywała się jednak w podejmowaniu dyskusji, stawał się on również świadkiem i oskarżycielem. Wyrażał hołd dla króla Belgów Baldwina za jego „królewskie nie” dla ustawy liberalizującej ochronę życia ludzkiego. Etyk z Lublina poświęcał swój czas na rozwijanie argumentacji, publikował książki i artykuły, organizował sympozja i przedstawiał wykłady, aby kształtować zręby kultury życia. W roku 2000 odmówił przyjęcia odznaczenia od Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, który swymi decyzjami politycznymi uczynił krok wstecz w stosunku do wcześniej przyjętej przez parlament ustawy o prawnej ochronie życia ludzkiego. Było to jego własne „królewskie nie”, wyrażające suwerenność sumienia.

*

Numer „Ethosu”, który przekazujemy do rąk Czytelników, rodzi się z długu wdzięczności wobec naszego Profesora i Mistrza: kierownika Katedry Etyki, założyciela i wieloletniego dyrektora Instytutu Jana Pawła II KUL oraz wieloletniego redaktora naczelnego naszego kwartalnika. W ciągu lat studiów i współpracy z Księdzem Profesorem uczyliśmy się od Niego, że żyć to dziękować.

Wdzięczność wobec Myśliciela wyraża się w formach obcowania z jego myślą. Prezentujemy wybrane prace księdza Stycznia w przeświadczeniu, które tak głęboko żywił, że całość można ukazać we fragmencie.

Wypróbowanym i owocnym sposobem obcowania z myślą jest jej krytyczne badanie i podejmowanie interpretacji. Publikujemy też zatem kilkanaście artykułów będących studiami na temat różnorodnych aspektów filozofii Tadeusza Stycznia. Jest to pierwsza tak szeroko zakrojona monografia etycznego dorobku lubelskiego personalisty. Na pewno nie wyczerpuje ona bogactwa i głębi jego oryginalnej i rozwijającej się twórczości filozoficznej, porządkuje jednak obszary tematyczne, jakimi zajmował się w swych dziełach, i prezentuje jego podstawowe tezy.

Co więcej, niektórzy autorzy kontynuują dyskusję z poglądami swego Mistrza i Przyjaciela, co stanowi o prawdziwie filozoficznej pasji dociekania prawdy dla niej samej. Wierność mistrzowi domaga się wręcz ponawiania jego wglądów i kontrolowania ich rezultatów, taka postawa intelektualna chroni bowiem szkołę - jako środowisko żywej myśli poszukującej prawdy - przed popadnięciem w scholastykę. Ksiądz Styczeń lubił za Platonem powtarzać, że należy miłować każdą prawdę i u wszystkich, który ją głoszą, a za Arystotelesem mawiał, że prawdę trzeba miłować bardziej niż przyjaciół.

Jak głębokie więzi - oparte na spotkaniu w trosce o prawdę - łączyły go z wieloma osobami, ukazują świadectwa jego przyjaciół, uczniów i współpracowników.

A.M.W

 


[1] Zob. K. M i c h a l s k i, Między heroizmem a bestialstwem, Częstochowskie Wydawnictwo Diecezjalne „Regine Poloniae”, Częstochowa 1984.

[2] K. W o j t y ł a,   Promieniowanie ojcostwa, w: tenże, Poezje i dramaty, Znak, Kraków 1979, s. 231.

[3] Ks. T. S t y c ze ń, E. B a l a w e j d e r, Jedynie prawda wyzwala. Rozmowy o Janie Pawle II, Polski Instytut Kultury Chrześcijańskiej, Roma 1986, s. 26.

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...