Prawo UE jest klarowne w tej sprawie: „nie przewiduje się popierania jakichkolwiek zachęt do przeprowadzania sterylizacji lub aborcji lub do niewłaściwego testowania metod antykoncepcyjnych w krajach rozwijającch się
Termin „zdrowie reprodukcyjne i seksualne” w definicji UE kategorycznie wyklucza aborcję. Niemniej, nowy raport European Dignity Watch ujawnia, w jaki sposób Komisja Europejska regularnie dofinansowuje projekty wykonywane przez dwóch największych wykonawców aborcji na świecie. Powstają następujące pytania: czy budżety UE na Pomoc Rozwojową i Zdrowie Publiczne są używane do finansowania aborcji w krajach rozwijających się? Czy tą sytuację można przypisać zaniedbaniu, czy może jest to działanie celowe? Jeżeli celowe: czy jest to legalne? A jeżeli zaniedbanie: jakie są konsekwencje niewłaściwego używania budżetów europejskich i co można zrobić, żeby uniknąć takiej sytuacji w przyszłości?
Prawo UE jest klarowne w tej sprawie: „nie przewiduje się popierania jakichkolwiek zachęt do przeprowadzania sterylizacji lub aborcji lub do niewłaściwego testowania metod antykoncepcyjnych w krajach rozwijającch się. Z chwilą wprowadzenia w życie środków współpracy, należy rygorystycznie przestrzegać́ decyzji przyjętych podczas Międzynarodowej Konferencji w Sprawie Ludności i Rozwoju, w szczególności ppkt 8.25 Programu Działania Międzynarodowej Konferencji w Sprawie Ludności i Rozwoju zgodnie, z którym między innymi, w żadnym przypadku nie należy popierać́ aborcji, jako metody planowania rodziny.”[1]
Unijna definicja „zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego” (SRH, Sexual and Reproductive Health) jest oparta na definicji ustanowionej przez Międzynarodową Konferencję w Sprawie Ludności i Rozwoju (ICPD, International Conference on Population and Development) w Kairze w 1994 r., co oznacza że „SRH” musi się mieścić w definicji ICPD. Zatem trzeba najpierw przestudiować definicję „SRH” według ICPD żeby stwierdzić, jaka jest definicja prawna Komisji.
Definicja „SRH” według ICPD nie nawiązuje w żaden sposób (dosłowny lub domniemany) do aborcji, ani farmakologicznej ani chirurgicznej. Rzeczywiście, jest znanym faktem, że kwestia aborcji była kontrowersyjnie omawiana na Konferencji i że w swym Programie Działania[2] ICPD powstrzymała się od zawaria aborcji w definicji „SRH”. W przypadku, gdzie wspomnina on o aborcji, towarzyszą temu surowe ograniczenia, wyraźnie mówiące o tym, że aborcja nie jest prawidłowym sposobem „planowania rodziny”, że powinna być dostępna tylko tam gdzie już jest legalna i że nie powinna być promowana wśród kobiet. Na dodatek, definicja podkreśla, że jakiekolwiek zmiany związane z prawem aborcyjnym „mogą się odbyć jedynie na narodowym lub lokalnym poziomie, według narodowego procesu legislacyjnego”.
Rzeczywiście, Komisja Europejska sama zadeklarowała, że aborcja nie jest zawarta w definicji „SRH” według ICPD: „Termin »zdrowie reprodukcyjne« został zdefiniowany przez Organizację Narodów Zjednoczonych (ONZ) w 1994 r. na Międzynarodowej Konferencji w Sprawie Ludności i Rozwoju w Kairze. Wszystkie państwa członkowskie Narodów Zjednoczonych poparły Program Działania przyjęty w Kairze. Narody Zjednoczone nigdy nie przyjęły innej definicji »zdrowia reprodukcyjnego«, niż ta zawarta w Programie Działania, w której nie ma żadnego odniesienia do aborcji.”[3]
Podobnie, Rada przy różnych okazjach deklarowała, że aborcja powinna być poza zasięgiem definicji „SRH”. Odpowiedź udzielona przez Radę odnośnie pytań sformułowanych powyżej odzwierciedla dokładnie to samo spojrzenie, co punkt widzenia Komisji. Jeden z Posłów do Parlamentu Europejskiego zadał następujące pytanie: „Czy termin »zdrowie reprodukcyjne« zawiera aborcję, czy nie?” Przedstawiciel Prezydencji Rady odpowiedział: „Nie.”
Wydaje się zatem oczywiste, że Rada i Komisja oficjalnie zgadzają się z oświadczeniem, że definicja „zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego” podana przez ICPD została skonstruowana tak, żeby wykluczyć aborcję ze swego zakresu.
Ukryte zawarcie aborcji w „SRH”?
Skoro aborcja nie jest wyraźnie zawarta w definicji „SRH” według ICPD, niektóre organizacje pozarządowe i Komisje ds. Traktatów ONZ, na przykład Komitet działający na podstawie Konwencji w sprawie Likwidacji Wszelkich Form Dyskryminacji wobec Kobiet (CEDAW), argumentują, że aborcja musi być domniemanie zawarta w terminie “zdrowie reprodukcyjne i seksualne”. Nie ma na to jednak podstaw. Żeby usługa mogła być domniemanie zawarta w terminie „SRH” musi być zawarta w zwykłym znaczeniu słów, które już weszły w życie lub musi być niezbędna, żeby osiągnąć cel danego zwrotu. W tym przypadku żadne z powyższych nie dotyczy Programu Działania ICPD.
Po pierwsze, aborcja z całą pewnością nie jest zawarta w podstawowym znaczeniu terminu „SRH”. Zwyczajne znaczenie „SRH” zawiera fizyczne zdrowie narządów reprodukcyjnych osoby oraz zdolność tej osoby do prokreacji. Nawet biorąc pod uwagę, że cel „zdrowia seksualnego” jest definiowany jako „polepszenie życia i relacji personalnych”, zwykłe znaczenie może ewentualnie zawierać stosunki seksualne dla przyjemności, jednak, co oczywiste, dostęp do aborcji nie ma nic wspólnego z stosunkiem płciowym, przyjemnością jemu towarzyszącą, lub z „polepszeniem życia i relacji personalnych”, bo wszystko to jest możliwe, kiedy kobieta jest w ciąży. Dodatkowo, „zdrowie reprodukcyjne” na pierwszy rzut oka znaczy, że reprodukcja ma miejsce i przebiega w sposób zdrowy. Aborcja przerywa proces reprodukcji. Mówiąc prościej, aborcja jest sprzeczna ze „zdrowiem reprodukcyjnym” matki i tym bardziej bardziej potomstwa, które jest eliminowane.
Faktycznie, aborcja nie tylko nie jest potrzebna dla dobra „zdrowia reprodukcyjnego” ale niedawno wykonane badania pokazują, że aborcja jest szkodliwa. Oprócz zakończenia życia abortowanego dziecka, badania na temat aborcji w International Journal of Obstetrics and Gynaecology[4] pokazały, że kobiety, które dokonały aborcji mają o 35% zwiększone szanse na przedwczesny poród w kolejnych ciążach, a ryzyko zwiększa się do 75% po drugiej aborcji. Duża ilość badań z ostatnich dziesięciu lat również wykazała, że kobiety, które miały aborcję mają zwiększone ryzyko zachorowania na raka piersi. Nie tylko zdrowie fizyczne jest zagrożone. W 2011 r., British Journal of Psychiatry[5] opublikował rezultaty jednych z największych badań dotyczących aborcji, które wykazały, że 10% wszystkich problemów ze zdrowiem psychicznym jest związanych bezpośrednio z aborcją. W porównaniu do kobiet, które doniosły ciążę do końca, zwiększone ryzyko problemów ze zdrowiem psychicznym wynosiło od 55% do 138%.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.