Bezpośrednim źródłem chrześcijańskiej tradycji umieszczającej przy żłóbku Pana Jezusa wołu i osła jest tekst zaczerpnięty z pierwszego rozdziału Księgi proroka Izajasza, gdzie czytamy: Wół zna swego gospodarza i osioł – żłób swego pana, a Izrael Mnie nie poznaje, mój lud niczego nie rozumie
Nie ma wątpliwości, że to pytanie zostało sprowokowane medialnymi doniesieniami, jakie ukazały się po opublikowaniu przez papieża Benedykta XVI trzeciej części książki pod tytułem Jezus z Nazaretu[1], poświęconej dzieciństwu Pana Jezusa. Wśród różnych komentarzy bowiem pojawiły się i takie, które próbowały podważyć chrześcijańską tradycję umieszczania przy żłóbku Pana Jezusa wołu i osła. Tak dalece idące postulaty niektórych środowisk świadczą jednak wyłącznie o tym, że ich autorzy albo nie przeczytali uważnie do końca słów papieża albo nie zrozumieli znaczenia, jakie zwierzętom w Betlejem nadała chrześcijańska tradycja. To prawda, że ewangelie milczą o obecności zwierząt przy żłóbku Pana Jezusa (por. Łk 2,1-20), ale – jak podkreśla papież – na pewno w żadnym obrazie żłobu nie będzie brakowało wołu i osła[2]. A wpływ na to mają przede wszystkim biblijne teksty, które legły u podstaw tej chrześcijańskiej tradycji.
Izajasz 1,3
Bezpośrednim źródłem chrześcijańskiej tradycji umieszczającej przy żłóbku Pana Jezusa wołu i osła jest tekst zaczerpnięty z pierwszego rozdziału Księgi proroka Izajasza, gdzie czytamy: Wół zna swego gospodarza i osioł – żłób swego pana, a Izrael Mnie nie poznaje, mój lud niczego nie rozumie (Iz 1,3)[3]. Ta wypowiedź proroka dotyczyła niezrozumienia przez Izraelitów wymagań Bożego przymierza, a co za tym idzie odrzucenia przez nich postępowania zgodnego z Bożym prawem. Przez swoje grzechy Izraelici zamknęli się na Boga nie dostrzegając w Nim Ojca: Posłuchaj, niebo! Nakłoń uszu, ziemio, bo PAN przemawia! „Wychowałem synów i wyniosłem wysoko, a oni Mnie zdradzili!” (Iz 1,2). W tym to właśnie kontekście Izajasz zacytował swoje proroctwo, wyrażając zdziwienie, że podczas gdy wół i osioł rozpoznają swych panów, Izraelici nie chcą lub nie potrafią rozpoznać w Bogu Ojca i nie chcą pełnić Jego Woli.
Te mocne słowa proroka zostały następnie odczytane przez chrześcijan w odniesieniu do tych ludzi, zwłaszcza współczesnych Jezusowi Żydów, którzy nie przyjęli posłannictwa Syna Bożego. Najbardziej wymownym, ewangelijnym tekstem, podejmującym tę myśl, a odczytywanym w związku z narodzinami Jezusa, jest fragment znajdujący się w prologu Ewangelii według św. Jana: Na świecie było Słowo, świat dzięki Niemu zaistniał, lecz świat Go nie rozpoznał. Przyszło do swojej własności, lecz swoi Go nie przyjęli (J 1,10-11). Tu również mamy do czynienia z dziwnym niezrozumieniem Bożego planu zbawienia i odrzuceniem go przez ludzi, którzy powinni być na Jego przyjście nie tylko dobrze przygotowani, lecz – jak w wypadku Żydów – szczególnie do tego uzdolnieni. A jednak to właśnie oni nie rozpoznali Zbawiciela i nie przyjęli Go.
W myśl powyższych rozważań, obecność wołu i osła przy żłóbku Pana Jezusa, mają nam wszystkim uświadomić, że uznanie tajemnicy Wcielenia Bożego Syna nie jest wcale takie łatwe i proste, jak mogłoby się to wydawać. Dostrzeżenie Bóstwa w narodzonym Dziecięciu, leżącym w ubogim żłobie, wymaga pokory umysłu i głębokiej wiary. Nie wystarczy tu znajomość świętych pism i biegłość w teologii.
Habakuk 3,2
Drugim z biblijnych tekstów, wskazywanym przez chrześcijańską tradycję i uzasadniającym obecność zwierząt przy żłóbku Jezusa, jest fragment wersetu zaczerpniętego z Księgi proroka Habakuka: Pośród dwóch istot żyjących […] zostaniesz poznany, ukażesz się, kiedy czas nadejdzie (Ha 3,2)[4]. W fragmencie tym prorok mówi o znajomości Boga i prosi o nią w modlitwie. Ale pierwszoplanowy problem nie polega tu wcale na znalezieniu kontekstu czy interpretacji powyższych słów, lecz na ich obecności w naszych współczesnych przekładach Biblii. W większości bowiem wydań Pisma Świętego nie znajdziemy w ogóle tych słów, które pochodzą z tłumaczenia greckiego i łacińskiego[5]. Nie wnikając jednak w całą problematykę, związaną z różnicami, jakie niekiedy zachodzą pomiędzy wersjami Biblii hebrajskiej, greckiej czy łacińskiej, przypomnijmy jedynie, że tzw. Septuaginta, czyli Biblia Grecka, jest w pełni „Księgą Natchnioną”[6], którą przez wieki, a zwłaszcza w pierwszych wiekach po Chrystusie, posługiwali się chrześcijanie, i dlatego nie należy dziwić się temu, iż właśnie owa grecka wersja Biblii stała się podstawą tradycji o dwóch zwierzętach (istotach żyjących), wśród których – według proroctwa Habakuka – miał zostać rozpoznany przychodzący Bóg. Biblijny autor miał tu jednak na myśli najprawdopodobniej cheruby znajdujące się przy Arce Przymierza i to właśnie o to – jak podkreśla papież – chodziło również chrześcijanom, którzy w żłobie Jezusa widzieli niejako Arkę Przymierza, czyli niezwykły starotestamentowy przedmiot kultu, opisany w Księdze Wyjścia (por. Wj 25,18-20), a wskazujący na obecność samego Boga. W ten właśnie sposób, żłób stał się dla chrześcijan Arką Przymierza, gdzie objawił się Bóg – Jezus Chrystus, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek; pośrodku dwóch istot żyjących, czyli cherubów, albo – zgodnie z innym, możliwym rozumieniem wyrażenia istoty żyjące – pośrodku dwóch zwierząt, które zostały następnie utożsamione z wołem i osłem z proroctwa Izajasza.
Na tym jednak nie kończy się interpretacja tego ciekawego, biblijnego tekstu z Księgi proroka Habakuka. Benedykt XVI mówiąc bowiem o cherubach, które na przebłagalni Arki Przymierza ukazują i jednocześnie ukrywają tajemniczą obecność Boga (por. Wj 25,18-20), przypomniał, że owe istoty były również w tradycji postrzegane jako cała ludzkość, złożona z Żydów i pogan, pochylona nad tajemnicą żłóbka i mająca w Jezusie rozpoznać Boga, swojego Stwórcę oraz przychodzącego Zbawiciela: W tym osobliwym połączeniu Iz 1,3; Ha 3,2; Wj 25,18-20 ze żłobem ukazują się teraz te dwa zwierzęta jako wyobrażenie niepoznającej własnymi siłami ludzkości – ona to, stając wobec Dziecięcia, wobec pokornego ukazania się Boga w stajni, zaczyna poznawać i w ubóstwie tych narodzin otrzymuje epifanię, która teraz wszystkich uczy sposobu widzenia[7]. Tak więc nie chodzi tu wcale o zwierzęta, lecz o powiedzenie, że skażona grzechami ludzkość nie potrafiła w Jezusie odkryć swego Zbawcy; chodzi tu także o to, by dzięki tajemnicy Wcielenia Bożego Syna cała ludzkość pokonała wreszcie tę dziwną niemoc i uwierzyła w Jezusa Chrystusa przyjmując Jego zbawcze dzieło.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.