Matka ubogich

La Salette. Posłaniec Matki Boskiej Saletyńskiej 3/2013 La Salette. Posłaniec Matki Boskiej Saletyńskiej 3/2013

Zdarza się, że pielgrzymi w La Salette pytają, dlaczego Maryja mówi o takich prostych sprawach: głód i chore dzieci, psujące się zboże i orzechy, gnijące ziemniaki i winogrona. Dlaczego Maryja wybiera proste dzieci na świadków swoich objawień? Bo objawiła się jako Matka ubogich! W La Salette wybrała skromnych pastuszków.

 

Słyszałem, że na Haiti po tragicznym trzęsieniu ziemi, setki, tysiące dzieci krążyło pośród ruin i wołało z całych sił: „Mamo, tato, gdzie jesteś?” Wiele dzieci nigdy nie odnalazło swoich rodziców i bliskich. Można chyba powiedzieć, że zniszczenia materialne były tam niczym w porównaniu z ludzką żałobą, a zwłaszcza sieroctwem dzieci. Dlatego adopcja dzieci i zapewnienie im pomocy i bliskości były nieporównanie ważniejsze niż odbudowa infrastruktury. I jeszcze głębsza jest wymowa ofiarowania nam Maryi, przez Jezusa na krzyżu, kiedy powiedział: „Oto Matka twoja” (J 19,27).

Gdy Maryja została napełniona Duchem Świętym i poczęła Jezusa, Syna Bożego, odkryła upodobanie Boga i powiedziała o Nim: „Wywyższył pokornych, a głodnych nasycił dobrami” (Łk 1,52n.). W swojej historii odkryła, że Bóg jest Ojcem pokornych i ubogich. Sama pokorna i uboga, Maryja z pewnością jeszcze bardziej ukochała ubogich.

Od jednego ze współbraci usłyszałem kiedyś: „Nie powiedziałem w domu, że przyjdziesz, chciałem, abyś mógł zobaczyć, jak ubogo żyłem i jak żyją moi bliscy na co dzień”. Zobaczyłem więc dom rodzinny mojego afrykańskiego współbrata i spędziłem u niego parę godzin. Byłem przejęty, bo czułem się jak w rodzinie, obdarowany zaufaniem, przyjęty z radością.

Nie mogę oprzeć się przekonaniu, że taki był dom Świętej Rodziny z Nazaretu. Prosty i ubogi, równocześnie pełen wzajemnej bliskości i dobroci. Święta Rodzina była uboga. Józef był ubogim cieślą, choć obdarowanym zaufaniem Boga i miłością Maryi. Matka Pana cieszyła się opieką Józefa i uwielbiała Boga, lecz wyznała, że On „wejrzał na małość Swojej służebnicy” (Łk 1,48). W Betlejem zabrakło dla nich miejsca w gospodzie. W świątyni złożyli ofiarę ubogich, czyli parę synogarlic. W nocy byli zmuszeni uciekać przed żołnierzami Heroda do Egiptu i spędzili na wygnaniu kilka lat. W Nazarecie żyli jako ubodzy pośród ubogich, bliscy troskom sąsiadów i krewnych. W Kanie Galilejskiej nie uszło uwagi Maryi zakłopotanie gospodarzy i brak wina. Byli tak zwyczajni, że późniejsze znaki i nauczanie Jezusa wzbudzały zdumienie: „Skąd u niego ta mądrość? Czyż nie jest On synem cieśli? Czy jego Matce nie jest na imię Maria?” (Mt 13,54nn.) Także w przyszłości – patrząc w kategoriach tego świata – Jezus nie odniósł sukcesu. Ubóstwo materialne otrzymało pieczęć samego Boga i duchową miarę w pokorze, uniżeniu i służbie Jezusa. Jezus nie został przyjęty, odrzucono Go, pozbawiono godności i ukrzyżowano. A pod krzyżem Jezusa do końca wytrwała Maryja. Pokorna i uboga Matka uniżonego Syna Bożego!

Największym skarbem Świętej Rodziny z Nazaretu był Jezus! Największym bogactwem była ich pokorna, wzajemna miłość. Czy może dziwić tytuł Matki ubogich, który nadano Matce Jezusa, Maryi? A wraz z nim tytuł Matki pocieszenia, Matki miłosierdzia, Matki łaski Bożej...

Pokorna Maryja jest Matką ubogich i maluczkich, tych, którzy są pozbawieni dóbr i osamotnieni. Sama podczas zwiastowania nazwała siebie małą i pokorną służebnicą, i w swojej pokorze natychmiast przyszła z pomocą Elżbiecie. Maryja sama doświadczyła wygnania i zamieszkała w innym kraju, dlatego dzisiaj bliska jest ludziom, pozbawionym dachu nad głową czy miejsca do życia. Sama oczekiwała od ludzi pomocy, czy dzisiaj może być obojętna na spojrzenia tych, którzy potrzebują Jej opieki?

Zdarza się, że pielgrzymi w La Salette pytają, dlaczego Maryja mówi o takich prostych sprawach: głód i chore dzieci, psujące się zboże i orzechy, gnijące ziemniaki i winogrona. Dlaczego Maryja wybiera proste dzieci na świadków swoich objawień? Bo objawiła się jako Matka ubogich! W La Salette wybrała skromnych pastuszków. Biedna Melania od dziewiątego roku życia zarabiała na siebie jako pasterka i nie miała rodzinnego domu. Maksymin był półsierotą od drugiego roku życia, a ojciec nie rozpieszczał go troską i serdecznością. Właśnie takie zaniedbane, niewykształcone i proste dzieci wybrała Matka Najświętsza. Z wzruszeniem mówiła o rodzicach cierpiących z powodu śmierci swoich dzieci oraz o ojcu Maksymina, podającemu synowi chleb z niepokojem, czy wkrótce go nie zabraknie. Czyż Maryja dzisiaj nie widzi i nie wstawia się za tyloma ojcami, którzy pozostają bezrobotni? Czyż jest obojętna na cierpienie ludzi pozbawionych opieki medycznej, wykorzystanych przez nieludzkie systemy ekonomiczne, zmuszonych do opuszczania swoich krajów oraz pozbawionych nadziei i przyszłości?

Maryja, Matka ubogich i uciśnionych, a równocześnie ikona wierności planowi Boga względem człowieka, obraz świętości i misjonarka, która niesie Jezusa Chrystusa. Bo największą nędzą człowieka jest brak Boga! Dlatego w La Salette wyrzucała swoim ubogim dzieciom, że choć cierpią z powodu głodu i niepokoją się o chleb powszedni, zapominają o Jej Synu, Chlebie na życie wieczne. Troski i niepokoje doczesne sprowadziły tylu chrześcijan na manowce lekceważenia czy obojętności wobec Eucharystii, Imienia świętego, modlitwy, niedzieli... Matka ubogich wie dobrze, że tylko Bóg może nasycić człowieka prawdziwymi dobrami. Nade wszystko nasyca swoim Duchem, który posyła ze skarbem wiary i miłości do jeszcze bardziej ubogich i potrzebujących. Bo uczeń Chrystusa nigdy nie jest tak ubogi, aby nie mógł dzielić się z bliźnimi.

 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...