Uzdrowienie w Duchu Świętym

Głos ojca Pio 3/81/2013 Głos ojca Pio 3/81/2013

Jeśli robisz pranie, to wszystko zanurzasz w wodzie. Podobnie jest z chrztem w Duchu Świętym: nowe życie, uzdrowienie i samoakceptacja pojawiają się wtedy, kiedy zanurzamy siebie w Bożym Pocieszycielu.

 

Jak na posługę uzdrawiania w Kościele patrzy świat medycyny?

Dziś coraz więcej lekarzy wykorzystuje wiarę pacjentów. Bez względu na to, czy chodzi o katolików, żydów, protestantów czy muzułmanów, powinno się ich jednakowo szanować.

Jeszcze piętnaście lat temu medycyna nie wyglądała tak jak dzisiaj. Teraz jest ona bardziej holistyczna, całościowa, tak samo jak nasza duchowość. W każdym z nas istnieje część duchowa i fizyczna.

W swojej książce pisze Ojciec o tym, że kiedyś dualistyczna teologia za bardzo dzieliła człowieka: lekarz miał zajmować się tylko ciałem, a ksiądz tylko duchem. Teraz wszyscy zrozumieli, że powinni – szanując swoje kompetencje – pomagać całemu człowiekowi...

Niezwykle ważne jest zarówno dla duchowości, jak i dla medycyny, aby widzieć całą osobę. Duchowość objawia się także poprzez ciało. Bardzo dobrze ukazał to papież Jan Paweł II, pisząc o „teologii ciała”. Dla medycyny szczególnie ważne jest, aby dostrzegano i akceptowano również ducha człowieka, a nie tylko jego ciało. Właśnie tutaj jest miejsce na dialog i połączenie tych dwóch punktów widzenia oraz na odpowiednią współpracę.

Wspomina też Ojciec o medycznych badaniach naukowych prowadzonych w Stanach Zjednoczonych nad posługą uzdrawiania w Kościele, które wykazują skuteczność takiego podejścia...

W Stanach Zjednoczonych prowadzi się wiele naukowych badań na temat uzdrowienia duchowego. Prawdziwa, otwarta i kompetentna nauka akceptuje wszelkie rezultaty tych badań, natomiast nauka zamknięta na duchowość nie jest w stanie tego uczynić.

Część badań udowadnia, że pacjent, który w szpitalu otrzymuje dobrą opiekę duchową i dobre wsparcie, zdrowieje dużo szybciej. Pewien profesor medycyny z Harvardu twierdzi, że wsparcie duchowe okazane we wszystkich szpitalach w Ameryce pozwala na zaoszczędzenie piętnastu milionów dolarów rocznie. Z kolei inny naukowiec zauważył, że amerykańskie firmy ubezpieczeniowe przy ustalaniu składek ubezpieczeniowych oprócz samego leczenia domagają się także dobrej opieki duszpasterskiej dla chorych. W ankietach pytają pacjentów, jaką pomoc duchową otrzymują, i interesują się rozmiarami okazanego im wsparcia, ponieważ widzą, że jest to ważne i pomaga w leczeniu.

Od wielu lat angażuje się Ojciec w taki rodzaj duszpasterstwa, w którym modlitwa o uzdrowienie stanowi ważny element pomocy duchowej człowiekowi. Jakie są tego efekty?

Od ponad trzydziestu lat zajmuję się posługą kapłańską, a ona zawsze skierowana jest do całego człowieka. Jako kapłan staram się więc okazać takie wsparcie, jakiego potrzebuje dana osoba.

Jeśli ktoś przychodzi do mnie w poszukiwaniu duchowego uzdrowienia, modlę się o to. Tak naprawdę wiem tylko tyle, ile dana osoba mi powie. Nieraz po bardzo krótkiej i prostej modlitwie wstawienniczej w serca osób, które wcześniej były bardzo smutne, samotne, źle o sobie myślały, wstępuje światło i wówczas odczuwają one radość. Bardzo często zdarza się to w trakcie wspólnej modlitwy. Niejednokrotnie przynosiła też ona odpowiedzi na wiele pytań… To nie ja decyduję o rodzaju uzdrowienia, robi to sam Pan Bóg.

Znam wiele przypadków spowiedzi, dzięki której ludzie otrzymywali błogosławieństwo i uzdrowienie. Oprócz rozgrzeszenia, które jest istotne w sakramencie pojednania, ważna jest także modlitwa, która może przemienić każdego człowieka. Papież Paweł VI ustanowił nowy ryt sakramentu pokuty, twierdząc, że jest on przeznaczony do uzdrowienia ran grzesznika. Uważał, że one nie tylko oddziałują na jego życie, ale też na całe otoczenie: jeżeli ja jestem zraniony, ranię innych ludzi.

Czy w działalności Ojca zdarzały się uzdrowienia fizyczne?

Przytoczę historię pewnej kobiety, która była chora na stwardnienie rozsiane. Jej serdeczna przyjaciółka postanowiła, że zabierze ją do mnie w bardzo długą podróż, abyśmy razem modlili się o jej uzdrowienie. Byłem naprawdę rozeźlony na tę kobietę, ponieważ  bardzo mocno naciskała na spotkanie i w końcu wzięła swoją przyjaciółkę w podróż, która zajęła im aż sześć godzin. Kiedy do mnie przyjechały, udzieliłem chorej sakramentu namaszczenia, a po jakimś czasie okazało się, że została całkowicie uleczona.

Na spotkaniach z osobami, które są poważnie chore, zawsze modlę się, aby ludzie ci zaakceptowali siebie. Proponuję, żeby powierzyli siebie oraz swoją chorobę Bogu i nie marnowali całej energii, którą posiadają, na zamartwianie się o przyszłość (gdyż to powstrzymuje wyzdrowienie), lecz skoncentrowali się na walce z chorobą. Wprowadzenie pokoju do serca uspokaja człowieka i pozwala mu szybciej wyzdrowieć. Pracownicy służby zdrowia doskonale zdają sobie sprawę z tego, że uspokojenie pacjenta jest bardzo ważne w procesie leczenia.

Czy posługa uzdrawiania, według Ojca, jest drogą Kościoła ku nowej ewangelizacji?

Tak. Myślę, że najważniejsze jest głoszenie i kontynuacja działalności Jezusa, który przyszedł do opuszczonych na ziemi. Ewangelii potrzeba wszystkim, ponieważ nie jest ona tylko dobrą nowiną o Bogu, ale również dobrą nowiną o każdym z nas.

Tłumaczenie z języka angielskiego Anna Skulimowska

Ojciec Jim McManus, redemptorysta, od wielu lat związany z Odnową w Duchu Świętym. Prowadzi rekolekcje, kursy i seminaria poświęcone posłudze uzdrawiania w Kościele. Jest autorem wielu książek, m.in.: „Uzdrowienie w Duchu”, „Odkryj swoją wartość”, „Odnaleźć Przebaczenie. Perspektywy duchowe”, „Uzdrawiająca moc sakramentów”. Obecnie pełni funkcję rektora Maryjnego Centrum Duchowości w Perth, w Szkocji.

www.glosojcapio.pl

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...