Z ks. Jakubem Bartczakiem – wikariuszem z parafii św. Elżbiety Węgierskiej we Wrocławiu i raperem – rozmawiają Krzysztof Kunert i Janusz Gajdamowicz
– Jest Ksiądz nie tylko osobą duchowną, ale także muzykiem, który ewangelizuje rapem. Jak to się stało, że zajął się Ksiądz taką właśnie muzyką?
KS. JAKUB BARTCZAK: – Przyznam się, że muzyka hip-hopowa towarzyszy mi od wczesnej młodości i tak jak powołanie wzrastało w moim sercu, tak również budziła się pasja do tego rodzaju muzyki, i myślę, że hip-hop, który poznałem pod koniec lat 90. ubiegłego wieku, to też pewne świadectwo moich czasów – czasów wzrastania.
– Czy da się połączyć duchowość kapłańską z tym rodzajem muzyki?
– Nie jest to aż tak odległe, jak może się wydawać tym, którzy nie znają środowiska hip-hopowego bądź wspólnoty Kościoła. To nie jest tak, że każdy, kto słucha hip-hopu, musi być uzależniony od narkotyków, musi być złym człowiekiem. Poznałem wielu wspaniałych ludzi, którzy również słuchali tej muzyki.
– Nagrał Ksiądz płytę, która kilka tygodni temu miała swoją premierę w Internecie. Jak do tego doszło?
– Hip-hop jest czymś takim, że jeśli już raz spróbuje się układać teksty i wejdzie w tę kulturę, to staje się to pasją, która towarzyszy człowiekowi bardzo mocno, wraz z powołaniem i posługą duszpasterską. Moje teksty ewoluowały w stronę wyrażenia miłości do Pana Boga, do takiej ewangelizacji słownej, ewangelizacji przez hip-hop właśnie. Razem z kolegami doszliśmy więc do wniosku, że dobrze by było, aby ta twórczość przyjęła formę płyty.
– Płyta nosi tytuł „Powołanie”, a w Internecie można też zobaczyć teledysk do utworu „Modlitwa”, który obejrzało już ponad 200 tys. osób. Pojawiło się pod nim mnóstwo komentarzy. Co Ksiądz na to?
– Wydaje mi się, że większość komentujących to moi znajomi (śmiech), którym bardzo serdecznie dziękuję. Cieszę się, że muzyka działa przede wszystkim na młodych ludzi.
– Czy taka muzyka i taka forma to dobry sposób na dotarcie z Ewangelią do ludzi?
– Na ten moment innych i lepszych sposobów nie mam. Ten jest mi najbliższy, a za to, że mam taką możliwość, żeby w ten sposób docierać do młodych, ogromnie Panu Bogu dziękuję.
– Ksiądz uczy także religii – właśnie tych młodych. Jak reagują oni na księdza rapera?
– W tym roku uczę pięciolatki w zerówce. Na razie jesteśmy na etapie poznawania się, ale myślę, że z czasem poznają też moją muzykę. Natomiast w szkołach, w których do tej pory uczyłem, bardzo się to przydało. Pozdrawiam przy okazji wszystkich moich uczniów!
– Zajmuje się Ksiądz intensywnie pracą duszpasterską w parafii. Jak to pogodzić z tworzeniem muzyki, nagrywaniem płyt i teledysków?
– Bardzo lubię moją pracę duszpasterską. Lubię być księdzem w parafii i to jest dla mnie najważniejsze zajęcie. Bardzo się tym cieszę. A na tworzenie piosenek hip-hopowych poświęcam wolny czas – układam, sklejam teksty do bitów, nagrywam teledyski czy płyty.
– Czego możemy się spodziewać na nowej płycie?
– Płyta ukazała się na przełomie września i października. Jest na niej 14 utworów – to ostra katecheza, ujęta dosłownie, dosadnie mówiąca o Panu Bogu. Niektórzy się dziwią, ile można o Panu Bogu nawijać. Dla mnie jest to jednak temat najpiękniejszy, temat rzeka – dlatego będzie o Panu Bogu w różny sposób. Zapraszam zatem do słuchania, do katechezy w stylu rapowanym.
Rozmawiali Krzysztof Kunert i Janusz Gajdamowicz
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.