Ludzie kochający siebie to ci bohaterowie, którzy bez zastanowienia pomagają ludziom w sytuacjach kryzysowych, nie zważając na własne zagrożenie. Nie używają patetycznych słów, nie stają w reflektorach, ale w codziennym życiu, często jakby przy okazji, okazują empatię innym, często nieznanym im osobom.
Dziecko, doświadczając dobrej miłości rodzicielskiej, buduje pozytywną samoocenę. Staje się ona podwaliną do doświadczania miłości do siebie samego. Dzięki niej młody człowiek lepiej się rozwija, odważniej podejmuje wyzwania oraz łatwiej nawiązuje kontakty z innymi. Czuje się kochany przez najbliższych, bo stawiają mu wymagania na miarę jego możliwości, nagradzają jego postępy, wspierają go przy niepowodzeniach, rozsądnie wyznaczają mu granice w wychowaniu i dają mu szansę na korygowanie błędów. Ważne są dla niego otrzymywane od najbliższych informacje: w czym jest dobry oraz jakie ma uzdolnienia. Rodzice mówią mu o jego sukcesach i sygnalizują, że są dumni widząc jego postępy w rozwoju. Uczą go w ten sposób, jak ma siebie postrzegać.
Ludzie z poczuciem mniejszej wartości nie lubią siebie, mają do siebie ciągle pretensje, krytykują wiele swoich zachowań. Jako małe dzieci najczęściej otrzymywali Zwrotne informacje o tym, że są niegrzeczni oraz że czegoś nie potrafią zrobić. Deprecjonowano ich sukcesy i wskazywano tych, którzy zrobili coś lepiej od nich. Mówiono im też wprost, że nie będą kochani, jeśli dalej będą źli, rozbrykani i nieodpowiedzialni. Czuli się wtedy odrzuceni i nierozumiani – szczególnie, kiedy wymagania dorosłych przekraczały ich rozwojowe możliwości. Wtedy próbowali na różne sposoby ściągnąć na siebie zainteresowanie opiekunów. Jeżeli nie zauważano ich pozytywnych zachowań i nie wzmacniano pochwałami, to zwracali na siebie uwagę wybrykami. To prowadziło do dalszej utraty aprobaty i miłości dorosłych, przez co spotykali się z krytyką i odrzuceniem. Skutkiem tego, ich poczucie własnej wartości zostaje obniżone. I tak kręci się jak w błędnym kole…
Częstym błędem wychowawców jest pokazywanie dziecku, w czym jest lepsze a w czym gorsze od innych. Czasem to mobilizuje je do działania, ale równocześnie kształci w nim potrzebę ciągłego, niekonstruktywnego porównywania się z innymi, bez brania pod uwagę indywidualnych cech. Wtedy dziecko zaczyna innych traktować jak zwierciadło, w którym ustawicznie sprawdza swoje walory. Nie lubi tych, na których tle wypada blado, a także nie szanuje tych, którzy są gorsi od niego. Nie lubi siebie, ale też nie lubi innych. Najlepszą metodą na kształtowanie poczucia własnej wartości u dziecka, a tym samym kształtowanie u niego tendencji do postrzegania innych z sympatią, jest otoczenia go miłością i zauważanie jego sukcesów oraz silnych stron.
Człowiek, który kocha siebie, potrafi pochylić się nad innymi. Dzięki samoakceptacji nie musi nikomu udowadniać, jaki jest, a także nie odbiera innych osób jako swoich rywali. Interesują go ludzie, z którymi może wymienić poglądy i od których może się nauczyć czegoś nowego. Jest otwarty na nowe doświadczenia w relacjach z innymi. Krytyczne uwagi na swój temat przyjmuje jako jedną z wielu opinii, a ostateczne decyzje co do własnej osoby pozostawia w swoich rękach, gdyż sam wie najlepiej, co jest dla niego dobre. Bywa, że sam prosi o ocenę swoich dokonań, kiedy chce poprawić swoje działania. Nie boi się kontaktów z ludźmi, potrafi obdarzać ich zaufaniem oraz szczodrze dzieli się z nimi swoimi zasobami zarówno materialnymi, jak i duchowymi. Chętnie im pomaga rzeczowo, wspiera duchowo, szuka i wskazuje rozwiązania różnych problemów. Tę pomoc oferuje w delikatny, często niezauważalny sposób, z poszanowaniem ich godności. Nie robi tego dla poklasku. Potrafi reagować na krzywdę innych.
Ludzie kochający siebie to ci bohaterowie, którzy bez zastanowienia pomagają ludziom w sytuacjach kryzysowych, nie zważając na własne zagrożenie. Nie używają patetycznych słów, nie stają w reflektorach, ale w codziennym życiu, często jakby przy okazji, okazują empatię innym, często nieznanym im osobom.
Wśród nich są małżonkowie, którzy w codziennym życiu, mimo wielu niedogodności, okazują współmałżonkom szacunek i akceptują ich takimi, jakimi są. Szukają rozwiązań konfliktów, nie rezygnując ze swoich potrzeb, ale mając też na uwadze potrzeby drugiej strony. Starają się zrozumieć motywy postępowania współmałżonków, mimo że czasem ich zachowania są bardzo uciążliwe i znacznie różnią się od tych, jakich się od nich oczekuje. To także rodzice, którzy wychowując dzieci, akceptują ich odmienność i potrzeby rozwojowe, stawiają im adekwatne do wieku wymagania i nagradzają za osiągnięcia. Rodzice kochający siebie nie będą wymagać od dzieci zrealizowania celów życiowych, których im nie udało się osiągnąć. Dają dziecku prawo do autonomii i pozwalają budować życie według własnego pomysłu.
Dyrektorzy, kierownicy zakładów pracy, którzy mają poczucie własnej wartości, nie będą budowali swojej kariery kosztem pracowników. Wręcz odwrotnie, starają się stworzyć takie warunki pracy, aby podwładni mogli się rozwijać zawodowo, awansować i czuć się potrzebnymi.
Motywacja wolontariuszy pracujących w instytucjach charytatywnych bywa różna. Czasem udzielają się, żeby poprawić swój wizerunek i samopoczucie. Ale tylko ci, którzy lubią siebie, będą pracowali z pełnym oddaniem i z troską o innych. Również nauczyciele z dobrą samooceną otoczą swoich wychowanków miłością i zrozumieniem dla ich potrzeb i ograniczeń. Dostosują wymagania, zauważą i nagrodzą najmniejsze postępy w nauce czy poprawę w zachowaniu. Także spowiednicy w konfesjonałach okazują miłość do ludzi przez akceptację penitenta jako człowieka błądzącego i pomagają mu zmierzyć się z jego niedoskonałościami. Tak okazane zrozumienie będzie dla grzesznika punktem wyjścia do dokonania zmian na lepsze. Ten, który czuje się kochany, nie musi udowadniać sobie i światu, że jest wart miłości, ale może skupić się na własnym rozwoju.
Więcej dobrego robią dla innych te osoby, które akceptują siebie, znają swoją wartość i mają zrozumienie dla swoich niedoskonałości. Łatwiej im wtedy akceptować innych oraz okazywać im miłość pomimo ich wad. Dlatego dbajmy o to, aby wychowywać dzieci tak, aby miały dobrą samoocenę i kochały siebie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.