Zbliża się 1050. rocznica chrztu Polski, kiedy to w kwietniu 966 roku książę Mieszko I przyjął akt wiary, wyrzekając się zła i wszelkich dróg od niego i do niego prowadzących. Ten akt wia¬ry i wyrzeczenia się szatana stał się zobowiązaniem całego naro¬du polskiego. Od zarania dziejów towarzyszył nam w tej drodze kapłan.
W codziennej pracy
Walka o niepodległość Polski, tak w warunkach zaborów, jak w latach II wojny światowej czy czasów PRL-u, odbywała się przy czynnym udziale przedstawicieli duchowieństwa. Walka ta miała, rzecz jasna, niejedno imię. Bliskość kapłana obejmowała nie tylko człowieka walczącego czy konającego, ale także działającego na niwie społecznej, zarówno konspiracyjnej, jak i legalnej. Księży odnajdziemy zatem w różnych kontekstach jako nosicieli polskiego patriotyzmu, nie tylko republikańskiego i insurekcyjnego, ale także samorządowego (czy zwanego przeze mnie także narodowo-demokratycznym), jak bł. Honorata Koźmińskiego jako zakonnika, spowiednika i twórcę licznych zgromadzeń zakonnych, niehabitowych, niosących Ewangelię w głąb społeczeństwa i człowieka. Z kolei bł. ks. Ignacy Kłopotowski i setki innych kapłanów „pokolenia niepokornych” krzewili naukę społeczną Kościoła, nauczając polskości, angażując się w tworzenie kas kredytowo-oszczędnościowych, wydając prasę katolicką i narodową, w końcu – jak ks. Marceli Godlewski – wspierając powstawanie struktur organizacyjnych, na przykład robotniczych, programowo rywalizujących z marksistowskimi, opartymi na nienawiści i walce klasowej. Podobnie ks. Piotr Wawrzyniak w zaborze pruskim czy ks. Wacław Bliziński w Królestwie Kongresowym, podejmujący dzieła nauczania warstw ludowych gospodarności, oszczędności i nowoczesnego zarządzania swą ojcowizną, „małą ojczyzną”. W okresie II Rzeczypospolitej kapłani starali się otoczyć opieką duszpasterską rozliczne środowiska laikatu, aktywnego w tym okresie polskich dziejów. Zaliczyć można do nich środowiska akademickie, na przykład warszawskie, z którymi współpracowali kolejni kapłani: ks. Edward Szwejnic czy jego następca, bł. ks. Edward Detkens z parafii św. Anny. Duchownym, który wpisał się swą niezwykłością w niejedną biografię człowieka tego czasu, był Sługa Boży ks. Władysław Korniłowicz, z Lasek. Polska inteligencja, poszukująca Boga, także po wojnie korzystała z tego miejsca – swoistej oazy, odseparowanej swym klimatem od PRL-u i codzienności w komunizmie.
Kapłani solidarni
Kolejne pokolenia Polaków, aż do czasów stanu wojennego, szukały w chwilach najtrudniejszych pomocy pasterzy. Kapelani „Solidarności” docierali zatem do internowanych, jak ks. Jan Sikorski do więźniów Białołęki. Sami internowani żądali kontaktu z kapłanem, prawa do udziału we Mszy świętej, jak ci opisani niedawno przez prof. Wojciecha Polaka i dr Sylwię Galij-Skarbińską z Potulic. Tak wspominał pasterkę 1981 roku Stanisław Wajsgerber: „Po raz pierwszy wszyscy razem byliśmy w korytarzu więziennym. Wspólnie mogliśmy się modlić i chwilę z sobą porozmawiać, złożyć życzenia. Ksiądz mówił podczas kazania o dobrej nowinie, o narodzeniu Chrystusa, który zwycięża zło, który przynosi światu pokój i wolność. Byliśmy tak wzruszeni, że wszyscy płakaliśmy – proboszcz też”[4]. Z kolei wielu kapłanów, pozostając w swoich kościołach, udostępniało świątynie i salki katechetyczne, by wierni mogli poczuć w kościele (i Kościele) stan wolności. Fenomen kultury niezależnej w świątyniach lat osiemdziesiątych owocował – jak pisał ks. Wiesław Niewęgłowski, duszpasterz środowisk twórczych w okresie PRL-u – także licznymi nawróceniami.
Kapłan bliski człowiekowi to też taki właśnie duszpasterz, który dopomina się – w imieniu Boga – o prawo do wolności. Wolność zaś to źródło i fundament polskiej tożsamości, od Kadłubka wpisane w naszą zbiorowość. Najbliższy człowiekowi-Polakowi pozostał zatem do dziś mistrz Wincenty. Przypomniał o tym w swej publikacji prof. Andrzej Nowak, podsumowując: „Został więc na wiele wieków mistrz Wincenty nie tylko historykiem, ale swoistym prorokiem dziejów najskuteczniejszym w całym ich biegu wehikułem pamięci i wyobraźni zbiorowej”[5]. Kapłan od wieków był bliski Polakowi. I tak od ponad 1000 lat. A ta bliskość niejedno miała imię.
JAN ŻARYN (ur. 1958), historyk, profesor zwyczajny Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, senator VIII kadencji Senatu RP; redaktor naczelny „W Sieci Historii”. Opublikował m.in. książki: „Taniec na linie, nad przepaścią.” Organizacja Polska na wychodźstwie i jej łączność z krajem w latach 1945-1955, Dzieje Kościoła katolickiego w Polsce (1944- -1989) i Kościół w PRL oraz (we współpracy) Polacy ratujący Żydów, Zaczęło się w Polsce 1939-1989, Wokół pogromu kieleckiego i Księga świadectw. Skazani na karę śmierci w czasach stalinowskich i ich losy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.