Sanktuarium miłości bliźniego oraz dumy historycznej Polaków

Na terenie diecezji radomskiej w Kałkowie-Godowie k. Starachowic 15 września o godz. 11 podczas uroczystej Mszy św. prymas Polski kard. Józef Glemp ukoronuje papieskimi koronami łaskami słynący obraz Matki Bożej Bolesnej – Pani Ziemi Świętokrzyskiej. Niedziela, 2 września 2007




Przesłanie sanktuarium wyznaczają trzy elementy: pierwszy mieści się w idei, by w Polsce żyli ludzie zakorzenieni w swojej historii i bezgranicznie oddani Bogu i Ojczyźnie. Materialnym przykładem tej idei jest Golgota, Panorama Świętokrzyska i muzeum regionalne.

Drugi kierunek wyznacza duch modlitwy, jakim jest przeniknięte sanktuarium. W tym obszarze mieści się również program duszpasterski, realizowany przez tutejszych kapłanów. Czy byłoby to miejsce sanktuarium religijnym, gdyby nie możliwość indywidualnej i zbiorowej modlitwy, wyspowiadania się, spędzenia długich godzin na kolanach przed obrazem Matki Bożej? W głównej świątyni znajduje się kaplica wieczystej adoracji Najświętszego Sakramentu. Zawsze można w niej spotkać rozmodlonych wiernych. Do tego dochodzą inne nabożeństwa, czuwania modlitewne, uczestnictwo w Drodze Krzyżowej, wspólny Różaniec, liczne Msze św.

Trzeci kierunek, może najbardziej zaskakujący: Kałków jest przystanią miłosierdzia, promieniuje dobrocią i przyjaźnią dla ludzi cierpiących, starych i chorych. Także dla chorych dzieci. Ta przyjaźń wyraża się w sposób bardzo wymierny i fachowy, o czym świadczą wspomniane na początku tego tekstu dzieła miłosierdzia. To młode sanktuarium miłosierdzia szczególnie sprzyja tym, którzy nie potrafią sami rozwiązywać swoich problemów, są dotknięci cierpieniem, zatroskani ponad miarę, przygnieceni ciężarem ponad siły. Oprócz bowiem miejsca najważniejszego, przed cudownym obrazem Matki Bożej w piękniejącej świątyni, gdzie odbywają się główne pielgrzymie uroczystości, są tam również inne miejsca spotkań, ubogacające wszystkich wewnętrznie, przynoszące radość i pomagające odkryć sens życia. Dobrze wyraził to nuncjusz papieski abp Józef Kowalczyk, który po nawiedzeniu sanktuarium w Kałkowie powiedział: „Rozwój tego maryjnego miejsca jest cudem XX wieku”. Faktycznie, obserwując rozwój duchowy i materialny tego sanktuarium, można odnieść wrażenie, że to sama Matka Boża zatroszczyła się o to, aby jej kult w naszym narodzie wzbogacał się i rozwijał.

Wspomniałem na początku, że z kałkowskiego sanktuarium widać w oddali ciemny masyw klasztoru na Świętym Krzyżu. W perspektywie historycznej obydwa miejsca dzieli tysiąc lat chrześcijaństwa w Polsce. Święty Krzyż jaśniał tutaj wcześniej niż rozbłysła gwiazda Jasnej Góry, stał się na samym początku dziejów państwa polskiego, dzięki posiadaniu relikwii Krzyża Świętego, narodowym sanktuarium.

Kałków natomiast narodził się jako owoc milenium, jest najmłodszym sanktuarium w Polsce, choć pod względem liczby pielgrzymów zajmuje miejsce tuż po Jasnej Górze, Łagiewnikach Licheniu oraz Kalwarii Zebrzydowskiej. Należy więc zauważyć, że pradawny Święty Krzyż oraz kilkunastoletni Kałków spinają jakby klamrą dzieje chrześcijaństwa w Polsce.


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...