Od emocji do nowych mitów

Nowych mitów wciąż w Polsce przybywa. Mówi się dziś o postępującej mitologizacji życia, która daje znać o sobie na wszystkich polach aktywności człowieka. Wnikliwa analiza mitów pozwala stwierdzić, że upowszechniają się one wskutek zręcznie prowadzonej gry emocjami. Niedziela, 25 listopada 2007




Dziś coraz wyraźniej daje znać o sobie nadmiar informacji i rosnący chaos w ich funkcjonowaniu. Ułatwia to dominację sfery emocji w działaniach człowieka, w jego opiniach i stawianych diagnozach. Przyczyniają się do tego takie zjawiska, jak kultura obrazkowa, uzależnienie od mediów czy presja cywilizacji konsumpcyjnej. Gdy kładzie się nacisk na emocje, a rezygnuje z rzeczowych uzasadnień, powstaje twór, który nawet w prymitywnej propagandzie nie znajduje powszechnego uznania. Przykładem jest choćby „mit postępującej homofobii” czy „mit światopoglądu naukowego”.

Okolicznością, która ułatwia tworzenie się nowych mitów, jest fakt, że człowiek z natury swojej jest istotą mitologizującą („homo mythologizans”). W znacznej mierze utrudnia to proces obalania mitów.


Napastliwość to również emocje


Pobieżna obserwacja pozwala stwierdzić, że publiczny dyskurs przeżywa obecnie kryzys. Udział w debacie ogranicza się często do zabiegów, aby komuś „przyłożyć” czy kogoś ośmieszyć, a więc spowodować u adwersarza złość lub irytację. Cechą wiodącą w wielu publicznych wystąpieniach jest napastliwość, która bierze się również stąd, że kogoś, kto odstaje od obowiązującej poprawności i odważa się głosić poglądy odmienne, traktuje się jak napastnika, który w swojej zuchwałości zagraża poglądom własnej grupy. Jakoś wtedy nie obowiązuje zasada tolerancji.

Wskutek napastliwości dyskusja przestaje być merytoryczna i wywołuje u jej uczestników eskalację emocji negatywnych. Jednocześnie jej przebieg sprowadza się do spraw drugorzędnych i peryferyjnych. Uleganie emocjom sprawia też, że zapomina się w mediach o obowiązującej bezstronności i nie uznaje zasady „audiatur et altera pars” (niech zostanie wysłuchana i druga strona)

Bywa i tak, że wymiana opinii przypomina głośną kiedyś rozmowę przedstawicieli władz sowieckich z delegacją amerykańską w moskiewskim metrze. Na uwagę gości, że jednak pociągi nie kursują tak punktualnie, jak zapewniano, riposta gospodarzy jest natychmiastowa: „A jak u was biją Murzynów, to jest dobrze?”. Manewr odciągający bywa często obecny w wypowiedziach publicznych. Utrudnia dialog i porozumienie, a dyskusję czyni niezrozumiałą. Widać to najwyraźniej w wystąpieniach polityków. Ich rozmowy za pośrednictwem mediów są dla wielu czytelników, słuchaczy i widzów skomplikowaną łamigłówką.


«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...