Dziewczynka urodziła się ze zdeformowaną twarzą. Fachowo nazywa się to przepukliną oponowo-mózgową. Prościej – dziewczynka nie miała części czoła, prawej zatoki nosowej, kości nosa. Jedno oko było bez powieki. Lekarze podejrzewali wcześniej zdeformowanie twarzoczaszki, ale nie aż takie. Niedziela, 19 kwietnia 2009
– Chcemy oszczędzić córce cierpienia, jakie sprawi jej świat, gdy będzie musiała stawić mu czoła... Gdy zacznie się orientować, jak wygląda. Jeżeli nie pomożemy jej wyjść choćby częściowo z wad twarzy do momentu kontaktu z rówieśnikami w szkole, obawiam się, że Oliwię czeka wiele bólu i odciśnie się to nieodwracalnie na jej psychice – martwi się mama dziewczynki.
W Polsce nie ma lekarzy z doświadczeniem w tak dużej rekonstrukcji twarzy. Sprawa jest dodatkowo trudna, ponieważ czaszka dziecka rośnie i co kilka lat trzeba będzie dokonywać korekty np. nosa. Rodzice, Oliwki pokazali dokumentację medyczną światowej sławy chirurgom plastycznym i rekonstrukcyjnym. Dr. Davida Dunawaya (chirurga plastyka dziecięcego) z Londynu zainteresował chorobą Oliwki utalentowany częstochowski chirurg dr Paweł Zejler.
Z nowojorskim uznanym chirurgiem plastykiem i neurochirurgiem prof. dr. Jamesem T. Goodrichem rodzice utrzymują kontakt przez neurochirurga z Katowic – dr. Marka Manderę. Dr Scott Bartlett z Filadelfii, chirurg plastyk rekonstrukcyjny dziecięcy, który współpracuje obecnie z Uniwersyteckim Szpitalem Dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu, zgodził się w maju obejrzeć dziewczynkę.
Każdy z nich może zrekonstruować twarz Oliwii.
Koszt operacji – bagatela – 100 tys. dolarów.
– Zebraliśmy niemal połowę tej kwoty. W ubiegłym roku udało się nam dotrzeć do serc wielu dobrych ludzi, którzy ofiarowali Oliwce 1 proc. ze swojego podatku – wyjaśnia tata Piotr. – Przyznam, że w tym roku liczymy na podobną solidarność... Bez tego wsparcia nic nie zrobimy…
Oliwka śpiewa, ma jasny dziecięcy głosik. Bieganie wokół stołu, taneczne popisy zakończone tupnięciem. – Patrzcie na mnie, patrzcie na mnie… – śmieje się. O takich dzieciach mawia się – urokliwe.
Monika od chwili urodzenia Oliwki nie pracuje. Piotr, z zawodu elektryk, jest więc jedynym żywicielem rodziny. Nieocenione wsparcie otrzymują od babci i krewnych.
– Powiem szczerze, marzymy o zapewnieniu córce najlepszej opieki medycznej. Modlimy się z całą rodziną i znajomymi od jej narodzenia o łaskę uzdrowienia główki i twarzy. Bóg zaś prowadzi nas swoimi ścieżkami.
Wierzymy gorąco, że z Jego pomocą uda się wyleczyć Oliwię. Cały czas dziękujemy Bogu za to, co nam daje – za każdy jej uśmiech, widzące oczko, inteligencję, radosne usposobienie… Wierzymy, że choroba Oliwii ma jakiś cel, znany tylko Bogu... Zesłał nam cierpienie, to prawda, ale wierzymy, że jeśli do Niego mocno przylgniemy, powierzymy Mu nasze nieszczęście, to zaprowadzi nas do Światła – mówi Piotr.
– Nie pozwalamy sobie na zwątpienie i staramy się przekazywać tę wiarę każdemu spotkanemu podczas naszych szpitalnych peregrynacji cierpiącemu rodzicowi. Mamy nadzieję, że nasz przykład pomoże też im… – dodaje Monika.
*****
Dajmy Oliwce nową twarz
Twój 1% podatku może odmienić los dziewczynki. Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”, Oliwia Deska KRS 0000037904.
Koniecznie dopisujemy imię i nazwisko dziecka!!!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.