Komunistyczne państwo nie zapewnia obywatelowi niczego – ani opieki zdrowotnej, ani renty, ani emerytury. Tylko niektóre firmy – zarówno zagraniczne, jak i państwowe – dają pracownikom zasiłek rodzinny lub jakiś rodzaj emerytury. Jednym słowem – Chińczycy muszą sami myśleć o sobie. Niedziela, 7 czerwca 2009
– Reżym chiński – jak każdy reżym totalitarny – chce kontrolować wszystkie aspekty życia społecznego, również sferę religijną. W Chinach – jak już Ksiądz wspomniał – Kościół katolicki kontrolowany jest przez Biuro ds. Religijnych oraz podlegający mu Związek Patriotyczny (ZP) – świecką organizację, której celem jest utworzenie Kościoła narodowego, niezależnego od Papieża. Jakie metody stosują te dwa podmioty państwowe, aby całkowicie uzależnić Kościół katolicki od reżymu komunistycznego?
– Poddawane są kontroli wszystkie aspekty działalności Kościoła oficjalnego, nawet takie, jak wybór profesorów w seminariach, przedmiotów do nauczania, wybór biskupów. Kontrolowane są powołania – pozwolenie na wstąpienie do seminarium musi wydać sekretarz Związku Patriotycznego (czasami jest to ateista).
Kontroli podlegają finanse Kościoła, co jest źródłem nadużyć – często członkowie Związku Patriotycznego przywłaszczają sobie dobra kościelne. W swym liście do katolików chińskich Benedykt XVI potępia cele i metody działalności Związku jako rzecz niezgodną z wiarą katolicką.
Od tego czasu ZP bez przerwy organizuje spotkania i seminaria dla księży i biskupów – trwają one od kilku dni do kilku miesięcy! – by wychwalać politykę religijną partii komunistycznej. To prawdziwe pranie mózgu. Nie zapominajmy, że oficjalni biskupi są pod ciągłą kontrolą władz, a ci nieoficjalni mogą być w każdej chwili aresztowani jako nielegalni. Dlatego mamy biskupów zaginionych, w więzieniach, w areszcie domowym, a kapłanów w łagrach.
– Odnosi się wrażenie, że w ostatnich czasach sytuacja Kościoła w Chinach pogarsza się – reżym czyni wszystko, by skłócić katolików i oddalić duszpasterzy chińskich od Papieża.
– Sytuacja katolików chińskich pogarsza się, i są coraz bardziej kontrolowani i prześladowani.
– Mam wielu znajomych, którzy nie kupują towarów chińskich. Uważają, że nabywając produkty z Chin, wzmacniamy pozycję największego reżymu komunistycznego świata, który wprowadził kapitalizm bez zasad i bez respektu dla pracownika, toleruje dramatyczne zanieczyszczenie środowiska naturalnego, aby nie hamować rozwoju przemysłowego, ogranicza wolność obywateli, chce zniszczyć tysiącletnią kulturę tybetańską; reżymu, który dąży do dominacji nad światem. Czy błędem jest bojkotowanie towarów chińskich w imię walki o demokratyzację Chin?
– Wielu ludzi zadaje mi to pytanie. Odpowiadam: Próbujcie, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to łatwe, gdyż Chiny stały się fabryką świata i zalewają nas swoimi towarami. Ja osobiście radzę, by wykorzystać kontakty gospodarcze w celu wywierania wpływu na władze, aby zapewniły więcej wolności społeczeństwu i Kościołowi, więcej praw robotnikom, więcej wolności sumienia.
Niektóre firmy – głównie amerykańskie – zawierając kontrakty handlowe z Chinami, wprowadzają do nich klauzulę etyczną, np. domagają się uwolnienia jakiegoś dysydenta lub biskupa. Uważam, że może to być rozwiązanie do naśladowania.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.