Mistrzowie w sutannach

Niewielu jest młodych chłopców, którzy w dzieciństwie nie biegali za piłką – niewielu, którzy nie marzyli o karierze piłkarza. Niektórzy z nich wyrośli na księży. Niedziela, 7 czerwca 2009



Ks. Grzegorz Olejarczyk zwraca z kolei uwagę na możliwość poznania księży z innych krajów, poobserwowania ich stylu sprawowania kapłaństwa i – co najważniejsze – wymiany doświadczeń. Jego zdaniem, właśnie taka – wybitnie integracyjna – była idea pierwszych mistrzostw, a nadawanie im rangi olbrzymiej sportowej rywalizacji budzi nie zawsze zdrowe emocje. – Najpierw jest się księdzem i to pozostaje najważniejsze. Piłkarzem bywa się od czasu do czasu – mówi.
Kolejne mistrzostwa za rok – na Węgrzech, a w 2011 r. – w Polsce.

Piłka nie jest najważniejsza, ale…

Piłka nie jest najważniejsza. Gdyby tak było, zostaliby piłkarzami, a nie księżmi. Najważniejsze to być dobrym księdzem.

Maj, czerwiec to czas wzmożonej aktywności kapłańskiej. Księża z reprezentacji przygotowują więc drugoklasistów do I Komunii św., a gimnazjalistów do bierzmowania. Na co dzień – uroczystości majowe, czerwcowe. A że wiosna, to aż roi się od parafialnych majówek, pikników, spartakiad, rajdów, rozgrywek ministranckich. Tak jest w większości polskich parafii.

Czasu na ulubiony sport nie mają zbyt wiele, ale ów sport nigdy nie miał być celem, jest jedynie środkiem do bycia dobrym duszpasterzem. A jak się chce, to godzinę czy dwie w tygodniu jakoś można wygospodarować. Księża z reprezentacji grywają w lokalnych ligach, z nauczycielami, policjantami, ministrantami.

Inwestują w ten sposób w dobre relacje z różnego typu środowiskami, no i we własne zdrowie. I wreszcie – jakaż radość dla kibiców, gdy reprezentacja piłkarska księży święci sukcesy, bo wreszcie jakaś piłkarska reprezentacja ma nie tylko porażki, do których już kibiców przyzwyczajono…

Przez piłkę do… serca, czyli trochę o sobie

– Nie jest najlepiej, gdy młodzi ludzie, i w ogóle parafianie, znają księdza wyłącznie z ambony. Gdy kapłan stanie między nimi, tworzy się bliskość – uważa ks. Sieradzy, na co dzień wikariusz w sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Kielcach. Wspomina przypadek penitenta z konfesjonału, który po 20 latach przyszedł właśnie do niego do spowiedzi, a to wskutek kontaktu nawiązanego na boisku. Ks. Darek podaje też przykłady przełamywania lodów podczas katechezy, a wiadomo, praca w szkołach jest coraz trudniejsza. Ks. Sieradzy ma 41 lat.

Na stanowisko kapitana reprezentacji księży powołał go bp Marian Florczyk – delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Sportowców. W 1989 r. ks. Sieradzy był współorganizatorem i zawodnikiem pierwszego w kraju meczu między reprezentacją księży a policjantów, zakończonego wynikiem 4:2 na stadionie Błękitnych w Kielcach. Przez wiele lat był kapelanem drużyn piłkarskich Proszowianka Proszowice i Nida Pińczów. Regularnie grywa w halowych ligach z młodzieżą i ministrantami.

Ks. Dariusz Gałek z Radomia na co dzień jest wikariuszem w parafii Matki Odkupiciela w Radomiu. Jest związany z drużyną Akcja Jastrzębia, grającą w piłkarskiej klasie A. Nie zawsze stał na bramce, wymusiła to niejako kontuzja kolana, ale w tej roli czuje się bardzo dobrze i to on został najlepszym bramkarzem tegorocznych mistrzostw Europy księży.





«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...