Wszyscy rodzimy się w Kościele dzięki pośrednictwu kapłana. To on w imieniu Boga przyjmuje nas do wspólnoty wierzących, on uczestniczy we wszystkich sakramentach od chrztu św. po sakrament chorych – przez pokutę, Eucharystię, bierzmowanie i sakrament małżeństwa. Niedziela, 9 sierpnia 2009
Z woli Ojca Świętego Benedykta XVI ogłoszony został Rok Kapłański, trwający od uroczystości Najświętszego Serca Pana Jezusa przez cały najbliższy rok, w czasie którego będziemy mogli w szczególniejszy sposób kontemplować dar kapłaństwa oraz modlić się o nowe, liczne i święte powołania kapłańskie, zakonne i misyjne.
Jako łączący w swojej posłudze te trzy powołania, pragnę podzielić się refleksją na temat sakramentu kapłaństwa i własnej w nim drogi życiowej.
Kapłan reprezentuje Chrystusa
Św. Grzegorz z Nazjanzu pisał: „Kapłan jest obrońcą prawdy, znosi się z aniołami, wielbi z archaniołami, składa na ołtarzu dary ofiarne, uczestniczy w Kapłaństwie Chrystusa, odnawia stworzenia, przywraca w nich obraz Boży i przysposabia je do świata wyższego”. Kilka wieków później św. Jan Maria Vianney, proboszcz z Ars, dopowiedział: „Gdyby dobrze zrozumiano, kim jest kapłan na ziemi, można by umrzeć, nie z przerażenia, lecz z miłości. Kapłaństwo to miłość Serca Jezusowego”.
Wszyscy rodzimy się w Kościele dzięki pośrednictwu kapłana. To on w imieniu Boga przyjmuje nas do wspólnoty wierzących, on uczestniczy we wszystkich sakramentach od chrztu św. po sakrament chorych – przez pokutę, Eucharystię, bierzmowanie i sakrament małżeństwa. Przez cały czas obecny jest w naszym życiu, jest świadkiem naszych radości, sukcesów, wszelkich życiowych porażek, udziela nam rad, a jeśli potrzeba, także upomina.
We wszystkich momentach naszego życia Chrystus przychodzi do nas za pośrednictwem kapłana. Każdy kapłan reprezentuje Chrystusa, działając „in persona Christi”. To w kapłańskich dłoniach dokonuje się prawdziwy cud, gdy Jezus przemienia chleb w swoje Ciało. Na ołtarzu obecny jest żywy i prawdziwy Chrystus i jako Niewidzialny w widzialnym kapłanie przewodniczy Eucharystii.
Jezus Chrystus, ustanawiając w Wielki Czwartek sakramenty Eucharystii i kapłaństwa, połączył je w sposób nierozerwalny. Eucharystię i inne sakramenty mógł złożyć tylko i wyłącznie w rękach wybranego i ustanowionego przez siebie człowieka – kapłana. Tak zrodził się Kościół Święty i tak Kościół na przestrzeni wieków pojmował i pojmuje związek kapłaństwa z Eucharystią.
Aby „ten człowiek” mógł sprawować sakramenty, najpierw musi być powołany i wybrany. To sam Chrystus wybiera i „wywołuje z tłumu”. Czasami Jego wezwanie jest nagłe i zdecydowane, ale najczęściej powołuje zwyczajnie, krok po kroku, przez splot wielu życiowych doświadczeń, wydarzeń i znaków.
Dla sługi Bożego Jana Pawła II powołanie było „darem i tajemnicą”. „Każde powołanie w swej najgłębszej warstwie jest wielką tajemnicą, jest darem, który nieskończenie przerasta człowieka. Każdy z nas, kapłanów, doświadcza tego bardzo wyraźnie w całym swoim życiu. Wobec wielkości tego daru czujemy, jak bardzo do niego nie dorastamy. Powołanie jest tajemnicą Bożego wybrania”.
Zaiste kapłaństwo to tajemnica. Tajemnica wymagająca nie tylko jednorazowego odkrycia, ale nieustannego, ciągłego, głębokiego i „wewnętrznego odkrywania”. Owo odkrywanie jest dla kapłana źródłem siły, dzięki której ciągle na nowo przeżywa własne powołanie. Dzielenie się tajemnicą własnego powołania nie jest łatwe. Trudno objąć to ułomnym człowieczym słowem, trudno o tym mówić i pisać.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.