Tak mało o aniołach

Poza Aniele stróżu mój używa się może kilku modlitw do aniołów. Jak często śpiewając „Święty, święty, święty” w czasie Mszy św. uświadamiamy sobie, że to hymn aniołów? Wieczernik, 154/2007




Odsunięcie na margines nauki całego świata nadprzyrodzonego to fragment szerszego procesu, który rozpoczął się jeszcze w średniowieczu, poprzez renesans i oświecenie trwa do dziś w czymś, co nazywane bywa „materializmem praktycznym” i nie wiadomo kiedy ani jak się skończy. W skrócie można określić to tak, że Bóg, a szerzej – cała rzeczywistość nadprzyrodzona, jest coraz mniej ludziom potrzebna. O ile przez całą starożytność i średniowiecze nie istniało praktycznie żadne spójne wyjaśnienie rzeczywistości nie opierające się na nadprzyrodzonych podstawach, o tyle dziś odwoływanie się do świata duchowego jest niezbyt często spotykane, bywa wykpiwane i ma łatkę pseudonauki (zresztą czasem słuszną). I tylko doświadczenia graniczne – śmierć, kataklizmy, inne nieszczęścia powodują, że człowiek „przypomina sobie” o tym, że nie wszystko można wytłumaczyć prawami fizyki, biologii czy chemii.

Silne odwrócenie się w kulturze od spraw nadprzyrodzonych nie mogło być obojętne dla Kościoła i sposobu przepowiadania Bożej prawdy mu powierzonej. O ile przed tysiącem czy dwoma tysiącami lat dla ogółu ludzi było oczywistym istnienie czegoś niewidzialnego, co kieruje ich życiem, to zadaniem Kościoła było pokazanie JAK to coś WYGLĄDA. Gdy nadprzyrodzone przestało być oczywiste, Kościół stanął przed trudniejszym zadaniem pokazania tego, ŻE świat nadprzyrodzony ISTNIEJE i ma realny wpływ na ich życie, a dopiero potem przybliżenie jego „kształtu”. I niezależnie od tego, że w duchowości wielu ludzi, przede wszystkim odpowiedzialnych za przepowiadanie Ewangelii, aniołowie cały czas pozostali kimś ważnym, okoliczności kulturowe powodowały, że prawda o aniołach z mniejszą siłą przebijała się i przebija do codziennego nauczania.

Warto tu zauważyć fakt, że prawda o aniołach, mimo większego zainteresowania nimi w niektórych epokach, nie była nigdy w centrum nauczania Kościoła. Nie są aniołowie wspomniani wprost w żadnym wyznaniu wiary, nie byli też „powodem” żadnej większej herezji. Stąd jeśli szczególnie dziś przepowiadanie Ewangelii musi skupiać się na sprawach najważniejszych, na te mniej ważne nie starcza czasu kaznodziejów ani zainteresowania słuchaczy.

A niezależnie od tego, ile uwagi im poświęcimy, aniołowie będą z nami. Będą nas wspierać w naszej drodze do Boga – każdego z osobna i wszystkich razem w małych i dużych wspólnotach, bo to właśnie jest celem i sensem ich istnienia. Im cały czas zależy na tym, by spełnił się Boży zamysł dotyczący naszego życia, dlatego będą nam cały czas towarzyszyć w sposób dyskretny i delikatny.


«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...