Rezultatem zbyt ostrej rywalizacji wzorców matriarchatu i patriarchatu są zranione kobiety, zranieni mężczyźni oraz zranione dzieci. Brak równowagi między tymi wzorcami może spowodować, że kolejne pokolenia będą cierpiały na syndrom „wiecznych dzieci”. To zjawisko jest dość powszechne w Stanach Zjednoczonych. Przegląd Powszechny, 5/2007
„Kobieta, która zapiera się własnej kobiecości i boi się ciemnych grot łona, staje się coraz bardziej opanowana przez Animusa. Wojownicy Wielkiej Matki mszczą się za boginie i czynią z kobiety ofiarę nagłych wybuchów, kłótni pełnych nienawiści, jak i autodestrukcyjnych okresów depresji” – tak pisze jungistka Pia Skogemann w swojej książce „Kobiecość w rozwoju”.
W Europie żyjemy obecnie w czasie zmieniających się wzorców kulturowych, także ról kobiecych i męskich. W poprzednich pokoleniach dominował wzór matki – opiekunki poświęcającej się rodzinie. Zwłaszcza w polskiej kulturze był to model podstawowy. W dzisiejszym momencie przemiany nie ma wyraźnego, jedynego wzorca, jak być żoną, partnerką mężczyzny, jak funkcjonować w społeczeństwie, jak to wszystko godzić z dojrzałym macierzyństwem. Od kobiet oczekuje się więcej samodzielności. Młode kobiety nie czerpią tego wzorca od matek, więc siłą rzeczy zwracają się w stronę wzorców męskich. Idą w kulturę Amazonek, stają się niezależne, silne, władcze, spełniają się zawodowo, ale nie mają już czasu, by dążyć do wzorców ciepła, serdeczności, opiekuńczości, macierzyństwa, czyli kobiecości podstawowej. Niemożność połączenia w stopniu idealnym tych dwóch biegunów powoduje frustrację, która jest jedną z podstawowych przyczyn agresji. W psychologii mówi się, że silna, niezależna kobieta, która tylko gdzieś w wielkiej głębi tęskni za miłością do mężczyzny, ma kompleks Amazonki.
Jak wygląda związek takiej Amazonki z mężczyzną?
Nieszczęśliwa w miłości, bo pięknie kocha tylko na odległość. Wyobraża sobie, że jest gotowa do wielkiej, prawdziwej miłości, ale do jej rzeczywistego przeżywania nie jest dostatecznie zdolna. Spotkanie silnego mężczyzny, usatysfakcjonowanego ze swojej męskości, złości ją i budzi niepokój, że zostanie zdominowana. Jego pewność siebie odbiera jako upokorzenie, odebranie jej autonomii. W niczym nie potrafi się poddać, bo odbiera to jako dominację. Bycie z nim traktuje jako wieczną rywalizację. Próbuje go więc pokonać. Jeśli Amazonka natomiast zwiąże się z mężczyzną słabym, który jej się podporządkuje, to również będzie sfrustrowana brakiem jego decyzyjności, aktywności, stanowczości. W jednym i drugim przypadku przeżyje rozczarowanie. Kobieta niedojrzała nie przyjmie wyzwania, jakie stawia dojrzały mężczyzna. Będzie otwarta tylko na kontakty z niedojrzałym mężczyzną, bo to będzie jej pomagało konserwować swoją niedojrzałą fazę rozwoju. Agresja i gra pozorów, rozsadza związek od środka.
Współcześnie wiele kobiet ma problem, by skomunikować się ze swoją słabością, miękkością, delikatnością. Wolą być silne i agresywne. Kobieta mająca problem z akceptowaniem słabości drugiej osoby ma poważny problem z macierzyńskością w ogóle, czyli kobiecością na podstawowym poziomie. Dramat polega na tym, że jeśli podstawowa kobiecość jest zaburzona, to nie ma normalnych warunków do rozwoju świadomości (kobiecości) transformacyjnej, czyli rozwoju pełnej kobiecości, która potrafi zmieniać mężczyznę i sama w sobie jest atrakcyjna: fizycznie, intelektualnie, społecznie. Brak kobiecości podstawowej unieruchamia kolejne fazy rozwoju. Kobieta silna, władcza, agresywna to taka, która wybrała męską drogę rozwoju. Jest to model ograniczonego rozwoju, bo oznacza rezygnację z pełnej kobiecości. Wybierając rolę kobiety silnej, samowystarczalnej, absolutnie niezależnej, rywalizującej, kobieta skazuje się na chłodne związki, w których potrzebuje utrzymać duży dystans do partnera. Bardziej kieruje się pragmatyzmem niż uczuciami. W takim modelu macierzyństwo, ciepły dom rodzinny nie bardzo się mieszczą. Jest to raczej kolejny punkt do zdobycia, zadanie do zrealizowania, by być perfekcyjną. Kobiety, które czerpią wzorce z obszaru męskiego, będą spełnione i usatysfakcjonowane tylko częściowo. Będą najwyżej dowódcami wojska, królowymi skrajnych feministek, ale nie będą gotowe wejść w interakcje z realnym mężczyzną, być blisko i na warunkach partnerskich z żadną osobą. Tworzą jedynie związki emocjonalne oparte na silnych identyfikacjach i resentymentach (typu symbiotycznego).