O Litwie, dalibóg, wiem mniej niż o Chinach – to zdanie bywalca warszawskiego salonu z III części „Dziadów” mogłoby wypowiedzieć wielu współczesnych Polaków. O Litwie mówi się w Polsce głównie w kontekście wspólnej historii lub perypetii polskiej mniejszości narodowej na Wileńszczyźnie. Przegląd Powszechny, 7-8/2008
Ów brak zaufania znajduje też odzwierciedlenie w biernej postawie społecznej. Prawie 80% Litwinów nie działa aktywnie w żadnej organizacji. Zdaniem Ireny Laumenskaitė, na Litwie powszechne jest przyzwolenie na niepłacenie podatków i łapówkarstwo. Akceptuje się nielegalne pobieranie rent i innej państwowej pomocy, jazdę bez biletu komunikacją miejską itp. W pierwszym dziesięcioleciu po odzyskaniu niepodległości wzmocniła się zatem koncepcja wolności od odpowiedzialności, zarówno w życiu społecznym jak i prywatnym. Koncepcja ta wpływa wyraźnie na kształt życia politycznego na Litwie. Gdy tylko sytuacja ekonomiczna się pogarsza, Litwini zaczynają tęsknić za silnym przywódcą, którego działań nie ograniczałyby ani kontrola parlamentu, ani demokratyczne wybory. Nie chcą brać sami odpowiedzialności za swój własny los. Dlatego – zdaniem tamtejszych socjologów i politologów – prezydentem mógł zostać w 2003 r. ktoś taki jak Rolandas Paksas. Został on następnie odwołany z urzędu przez litewski parlament za afery łapówkarskie i związki z szemranym biznesem (jednak wspomnieć wypada, że wysuwane przeciw niemu zarzuty zdrady tajemnicy państwowej Rosjanom ostatecznie nie zostały potwierdzone).
Dominująca rola czynnika finansowego w określeniu życiowego sukcesu sprzyja rozpadowi więzi społecznych i rodzinnych. Wielu pracodawców traktuje pracowników instrumentalnie, tylko jako środek do osiągnięcia określonego celu. To samo dotknęło instytucję małżeństwa. Tylko 67% Litwinów deklaruje, że rodzina jest dla nich życiowym priorytetem (dla porównania jest to ponad 90% na Malcie, w Islandii, Irlandii, Polsce, Anglii, Włoszech na Węgrzech, w Szwecji). Gdy w 1999 r. ze stwierdzeniem, że małżeństwo lub długotrwały związek jest niezbędny do osiągnięcia szczęścia całkowicie się zgadzało 26% mieszkańców Europy, to na Litwie było to 20% (na Łotwie – 38%, w Estonii – 31%). Litwini różnią się też znacząco od innych mieszkańców Europy w ocenie tego, co decyduje o szczęśliwym związku. Na Zachodzie większą wagę przykłada się do komunikacji między małżonkami, wzajemnego szacunku i wspólnych interesów. Dla mieszkańców Litwy istotniejsze zdają się dostatecznie wysokie dochody współmałżonka, dobre warunki bytowe, udane życie seksualne. Nie zwracają oni natomiast zbytniej uwagi na rolę wspólnych interesów, możliwości spędzania czasu razem i wspólnego omawiania problemów. Prymitywny materializm oraz niska ocena satysfakcji czerpanej z życia sprzyjają, zdaniem Ireny Laumenskaitė, zanikowi odpowiedzialności zarówno w płaszczyźnie społecznej jak i osobistej. Taką postawę kształtują w znacznym stopniu litewskie media, agresywnie i bezkrytycznie lansując prymitywny hedonizm w reklamach i programach telewizyjnych. Nie powinno zatem zbytnio dziwić, że na Litwie rozpada się ponad 60% związków małżeńskich. To najwyższy wskaźnik w Europie. Na jego zmniejszenie nie wpływa wcale powszechny wśród Litwinów pogląd, że dzieci wychowane są najlepiej w rodzinach z obojgiem rodziców (uważa tak obecnie prawie 97% badanych).
Nie przypadkiem chyba natomiast tylko co czwarty Litwin deklaruje, że ludziom powinno się ufać. Bardzo charakterystyczne jest zaś to, że co trzeci skłonny jest zaakceptować kłamstwo, jeśli tylko służy ono jego prywatnym interesom. Kryzys więzi rodzinnych i społecznych niewątpliwie może wynikać z takich postaw. Nieufność do innych i akceptacja kłamstwa są charakterystyczne dla mieszkańców krajów byłego ZSRR. To relikt systemu represji. Z niego bierze się negatywne nastawienie do innych przedstawicieli innych narodowości, emigrantów, a także osób niestabilnych emocjonalnie – alkoholików czy narkomanów. Na Litwie postawy te związały się jednak także z przyniesionym z Zachodu obyczajowym liberalizmem. Wzrosła akceptacja dla prostytucji (do 24%), seksu nieletnich i związków homoseksualnych (do 19%), eutanazji (do 48%!). Na tak dziwnym melanżu materialistycznego hedonizmu, liberalizmu obyczajowego i nieufności do innych wielu Litwinów budować próbuje osobiste szczęście. Licznym się to po prostu nie udaje. Na Litwie zdarza się średnio 38,6 samobójstw na 100 tys. mieszkańców. To najwyższy wskaźnik w Europie i jeden z najwyższych na świecie.
Można by przypuszczać, że w społeczeństwie z takimi problemami Kościół katolicki jak najgłośniej powinien prezentować swoje przesłanie. Jednak w kontekście ogólnego kryzysu wartości i społecznych więzi należy wątpić, czy wzrost liczby osób uważających się za katolików z 57 – pod koniec komunizmu do 80% świadczy o rzeczywistej chrystianizacji ludności. Zaufanie do Kościoła katolickiego wśród nieufnych Litwinów jest duże – aż 73% pytanych deklaruje, że mu ufa (w Unii Europejskiej zaufanie to jest wyższe tylko na Malcie i w Portugalii). Litwini większym niż Kościół zaufaniem darzą jedynie państwową straż pożarną (ufa jej 84% badanych).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.