Święci to ludzie, którzy decydują się na sięganie po najwyższy stopień ewolucji, w którym życie ludzkie zostaje podniesione do poziomu życia Bożego. Tacy ludzie żyją w każdym pokoleniu. Nie ma ich nigdy za wielu. Zdecydowana bowiem większość zadowala się życiem w wymiarach doczesnych... Głos Karmelu 3/2009
Tylko ten, kto dostrzega rzesze zbawionych w niebie i społeczność doskonalącą swą miłość w czyśćcu, wie, co zawiera się w wyznaniu wiary: „Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół”. Takie spojrzenie nie pozwala na odejście od Kościoła, bo świadomie takiej społeczności nikt nie opuści; to jest jedyna społeczność, do której warto należeć.
Drugim ważnym wymiarem obcowania świętych jest całkowite wyleczenie człowieka z samotności. Święci są z nami i można z nimi mieć kontakt w każdej minucie. Oni już wygrali życie, my dopiero wygrywamy; oni popełnili błędy i je naprawili, my dopiero popełniamy i uczymy się je naprawiać; oni trwają na modlitwie, my się modlitwy uczymy…
Jest jeszcze wiele innych wartości zawartych w kontakcie ze świętymi, które należy osobiście odkryć. Samotność jawi się jako koszmar wtedy, gdy nie ma nikogo blisko nas, gdy nie można z nikim szczerze porozmawiać… W świętych obcowaniu taka sytuacja nie istnieje.
Wystarczy poczytać listy św. Rafała Kalinowskiego, dzienniczek św. Faustyny, pisma św. Franciszka czy św. Augustyna, aby się z nimi spotkać i odkryć, jak wiele mają nam do powiedzenia. Wystarczy zawierzyć św. Antoniemu, by nie szukać samemu tego, cośmy zgubili; on w swej pokorze pomaga w znalezieniu kluczy, zagubionego dokumentu, czasem nawet biletu… w czasie kontroli w pociągu czy autobusie. Od rozmów na temat mistycznych przeżyć ze św. Teresą Wielką po szukanie zagubionej rzeczy ze św. Antonim z Padwy otwiera się przestrzeń komunikacji ze świętymi.
Świętych w niebie i czyśćcu szczególnie interesuje nasze zbawienie i nawet jeśli pomagają nam w znalezieniu kluczy, to przypominają też o otwartych możliwościach życia w świecie miłości, która nie kończy się wraz ze śmiercią na ziemi, ale trwa. Święci żyją i nieustannie z nami współpracują i współżyją. Dostrzeżenie ich jest jednak aktem wiary.
Niewierzący, nawet jeśli doświadczają ich opieki, szukają wytłumaczenia ich ingerencji w nasze życie w naturalnych wymiarach. Wierzący natomiast mają proste tłumaczenie. Święci są z nami, a my z nimi i dobrze nam z nimi żyć, pracować, bawić się, odpoczywać, cierpieć i umierać. To doborowe towarzystwo ludzi, którzy wygrali i wygrywają życie.
Obcowanie świętych odsłania Boży program zjednoczenia całej ludzkości w szczęśliwej rodzinie w domu Ojca niebieskiego. Dobre odczytanie tego programu pozwala zupełnie inaczej spoglądać na wszystkie programy stwarzane przez ludzi, tak w wymiarze ekonomicznym, jak i kulturowym czy politycznym.
Współpraca z Bogiem w Jego programie scalania ludzkości wynosi człowieka ponad wszystkie słabości ludzkich programów i pozwala mu wykorzystać je, nawet jeśli są nastawione na niszczenie ludzi, do realizacji programu Boga. Znakiem tego jest postawa męczenników, zwłaszcza z obozów zagłady. Oni w oparciu o program Boga potrafili wykorzystać straszne realia życia obozów do doskonalenia własnej świętości i ubogacenia swoją miłością obcowania świętych.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.