Rzadka obecność jakiegoś wyrazu w Piśmie Świętym o niczym jeszcze nie przesądza. Na przykład słowo „Opatrzność” pojawia się na kartach Biblii zaledwie dwa razy. A przecież o Bożej Opatrzności mówi Pismo Święte niezwykle często. Podobnie jest z wyrazem „pośrednik”. W drodze, 4/2007
Rzadka obecność jakiegoś wyrazu w Piśmie Świętym o niczym jeszcze nie przesądza. Na przykład słowo „Opatrzność” pojawia się na kartach Biblii zaledwie dwa razy (Mdr 14,3; 17,2). A przecież o Bożej Opatrzności mówi Pismo Święte niezwykle często – i o tym, że Bóg troszczy się o wszystkie swoje stworzenia (np. Ps 104,27n), i o tym, jak cudownie ze zła Bóg potrafi wyprowadzić dobro (np. Rdz 45,5–8), i o tym, że Jego Opatrzności powinniśmy bezwarunkowo się zawierzać (np. Mt 6,25–34).
Podobnie jest z wyrazem „pośrednik”. Pismo Święte używa go – jeśli pominąć dwa jego zastosowania jedynie w przekładzie polskim (Iz 43,27; Dz 7,38) – zaledwie pięć razy (Ga 3,19n; 1 Tm 2,5; Hbr 8,6; 9,15; 12,24). Faktycznie jednak temat ten obecny jest na kartach Pisma Świętego o wiele częściej.
Chrystus, jedyny Pośrednik
Zacznijmy od najważniejszej prawdy na temat zbawczego pośrednictwa – że „jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus” (1 Tm 2,5). Prawda ta głoszona jest w Piśmie Świętym również w takich sformułowaniach, w których wyraz „pośrednik” w ogóle się nie pojawia. „Nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4,12) – twierdził z całą stanowczością apostoł Piotr. Z kolei w Ewangelii Jana czytamy: „Jezus miał umrzeć za naród, a nie tylko za naród, ale także, by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno” (J 11,51n). Zaś kilka rozdziałów dalej: „A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa” (J 17,3).
Zatem nie ma wątpliwości: Jezus jest jedynym Pośrednikiem! On i tylko On może nas pojednać ze swoim Ojcem i obdarzyć życiem wiecznym. Nikogo innego Ojciec Przedwieczny dla naszego zbawienia na świat nie posyłał; Jego czyn zbawczy nie potrzebuje niczyjego wzmocnienia, ażeby wszyscy, którzy się do Niego zbliżą, mogli otrzymać życie wieczne.
Słowem, On jest Pośrednikiem jedynym, a nie tylko głównym i najważniejszym. Nie ma żadnych pośredników obok Niego, od Niego niezależnych. Nie ma też żadnych pośredników, których pomocy ten Pośrednik by potrzebował albo których udział zwiększałby moc Jego pośrednictwa.
Wspaniałomyślność jedynego Pośrednika
Ale co wobec tego znaczą słynne słowa apostoła Pawła, że „w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół” (Kol 1,24)? Zresztą i sam Pan Jezus – czyż nie nakazywał swoim uczniom realnie przyczyniać się do zbawienia swoich bliźnich, a więc do podejmowania różnych form pośrednictwa zbawczego? Czyż nie kazał nam iść z Ewangelią „aż po krańce ziemi” (Dz 1,8)? Czyż nie kazał udzielać chrztu i Eucharystii wszystkim, którzy w Niego uwierzą (por. Mt 28,19; Łk 22,19)? Czyż nie oczekiwał, że modlitwą będziemy walczyć o ludzi czyniących zło (por. Mt 5,44; Łk 6,28)? A przecież i nasza modlitwa za innych, i dzielenie się słowem Bożym, i posługa sakramentów – są to różne formy pośrednictwa zbawczego.
Zresztą przypomnijmy sobie, jak często różni ludzie pośredniczyli w tym, aby ktoś mógł się spotkać z Jezusem, kiedy On chodził po naszej ziemi. Powołany przez Jezusa Andrzej przyprowadza do Niego swojego brata Szymona Piotra (por. J 1,41n). Ewangeliści wielokrotnie wspominają, że ludzie przyprowadzali lub przynosili do Jezusa chorych i opętanych, że jakaś matka lub ojciec wstawiają się za swoim dzieckiem, a setnik za swoim sługą. Nawet teściową Piotra Jezus uzdrowił dlatego, że „prosili Go za nią” (Łk 4,38).
«« | « |
1
|
2
|
3
|
»
|
»»