Kolejny penitent klęka przy konfesjonale. Wyznaje swoje grzechy, zaznaczając wcześniej, kiedy ostatni raz otrzymał rozgrzeszenie. Słysząc to, spokojnie pytam, dlaczego ostatnia spowiedź była tak dawno. Bo ja z tą dzisiejszą spowiedzią chodziłem od kilku lat... Przewodnik Katolicki, 18 marca 2007
Szczera spowiedź
Wielu penitentów nie rozumie, że szczera spowiedź jest wyznaniem grzechów. A wyznanie zasadniczo różni się od opowiadania. Wyznanie to winno być krótkie, a więc konkretne. Chyba, że spowiedź ma charakter generalny, czyli dotyczy całego życia, albo połączona jest z kierownictwem duchowym.
Łatwiej żałować i poprawiać się, jeśli wyznajemy np. kradłem. Trudniej, gdy mówimy: nie zawsze byłem uczciwy. Niby to samo, a jednak nie to samo. Pamiętajmy też: spowiednik zawsze może nas o coś zapytać, zwróci uwagę na jakiś grzech, udzielić rad.
Pokuta i zadośćuczynienie
Spowiednicy z reguły zadają pokuty symboliczne. Penitent może też sam odmówić dodatkową modlitwę lub dokonać czynu miłosierdzia.
Pokuta i zadośćuczynienie czyni spowiedź sakramentem bardzo konkretnym, a przez to jasnym i wymagającym. Zadośćuczynienie to innymi słowy naprawienie krzywd, oddanie ukradzionych przedmiotów, odwołanie oszczerstw i krzywoprzysięstwa.
Spowiedź nie może być ważna, gdy penitent nie ma dobrej woli naprawieni krzywdy, jeśli istnieją tak możliwości. „Niestety” w sakramencie pojednania nie ma przedawnienia grzechów, które wymagają zadośćuczynienia. Niestety.
Zakładając, że pragniemy wyspowiadać się, by doświadczyć od Boga daru pokoju i radości, warto na to poświęcić czas. Są sprawy, których nie da się dobrze wykonać w pośpiechu. Jeśli mamy taką możliwość, warto wybrać sobie spowiednika. Należy także pojednać się z tymi, którzy maja prawo tego się domagać.