Kiedy kilkanaście lat temu na przejściu granicznym miedzy Austrią a Włochami pojawiły się pierwsze autokary z pielgrzymką Rodziny Radia Maryja, włoskie stacje telewizyjne były przygotowane. Przewodnik Katolicki, 3 luty 2008
Dokładnie tym samym tropem podążają komentatorzy hiszpańskich mediów, relacjonujący madrycką demonstrację katolików sprzed miesiąca. W stolicy Hiszpanii na placu Kolumba 30 grudnia - w święto Świętej Rodziny - miała miejsce wielka manifestacja „Na rzecz rodziny chrześcijańskiej”. Zorganizowała ją stołeczna archidiecezja we współpracy z hiszpańskimi organizacjami obrony życia oraz ruchami i stowarzyszeniami kościelnymi. Około półtora miliona katolików wyszło na ulice Madrytu w obronie tradycyjnej rodziny. Rodzice z małymi dziećmi, często w wózeczkach, dali wyraz swojemu zaniepokojeniu zmianami prawa, nowymi pomysłami zrównującymi w przywilejach związki homoseksualne, ułatwieniami w przeprowadzaniu rozwodów i klimatem przyzwolenia dla aborcji.
W relacjach głównych mediów początkowo starano się pomniejszyć liczbę uczestników, następnie, kiedy dane szacunkowe policji przedostały się do publicznej wiadomości, próbowano opisać manifestacje jako polityczny atak opozycji na rząd. To także okazało się nietrafione, ponieważ handlarze gadżetów i emblematów partii opozycyjnych, zwabieni łatwym zyskiem, rozstawili stragany, ale się przeliczyli. Partyjne flagi nie cieszyły się zainteresowaniem - demonstranci mieli ze sobą kościelne chorągwie i baloniki z nazwami swoich stowarzyszeń i ruchów pro life. Była to już trzecia w ostatnich latach potężna demonstracja katolików w Hiszpanii.
Czy fakt, że obywatele skłonni są poświęcić niedzielę (wielu manifestantów przyjechało setki kilometrów z odległych miast Hiszpanii), to wystarczający dowód społecznego zaangażowania? Czy na tej podstawie możemy mówić o katolickim społeczeństwie obywatelskim? Madrycka manifestacja nie miała tylko charakteru spotkania modlitewnego, choć modlitwy tam nie zabrakło. Obywatele w trosce o wspólnotę i kształt życia publicznego, czyli w trosce o własne państwo, przybyli, aby wyrazić swoje zdanie.
Czy silne w Polsce środowiska katolickie to też społeczeństwo obywatelskie?
Mimo że wspomniana wcześniej pielgrzymka Radia Maryja (i wiele następnych) były przedsięwzięciem religijnym i nie miały intencji publicznej demonstracji, w zlaicyzowanym świecie takimi niejako się stawały. Bo prócz wymiaru religijnego, daje tu o sobie znać wielki potencjał społeczny. To właśnie w tych środowiskach, skupionych przy parafialnych kołach, rozwija się ruch samopomocy troszczący się o starszych, emerytów, niepełnosprawnych. Wspólnota, prócz modlitewnego kręgu, staje się grupą wsparcia, wykształcając naturalny wolontariat, który reaguje na chorobę, samotność, najpilniejsze potrzeby. Te grupy jednak dalekie są od popadania w syndrom towarzystwa wzajemnej adoracji. Kiedy trzeba, angażują się na zewnątrz.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.