Kiedy kilkanaście lat temu na przejściu granicznym miedzy Austrią a Włochami pojawiły się pierwsze autokary z pielgrzymką Rodziny Radia Maryja, włoskie stacje telewizyjne były przygotowane. Przewodnik Katolicki, 3 luty 2008
Gdy na początku lat 90. w Polsce toczyła się batalia o prawną gwarancję dla poczętego życia, to właśnie te środowiska były widoczne w pikietach przed klinikami aborcyjnymi i w marszach pod Sejm. Potem te same kobiety z różańcami w rękach pojawiły się w akcjach protestacyjnych przeciwko emisji szkalującego kapłanów filmu „Ksiądz”. W latach 2003-2004 na tych ludzi można było liczyć, gdy trzeba było zbierać podpisy pod społecznym projektem ustawy ograniczającej przemoc w mediach (około 200 tysięcy zebranych podpisów), a potem pod kolejnym dotyczącym przywrócenia funduszu alimentacyjnego.
„Moherowe berety” swoim bezinteresownym zaangażowaniem wyprzedziły działaczy świeckich fundacji i stowarzyszeń jakże często podłączonych do budżetu samorządu lub ciągnących środki z różnych państwowych i europejskich „grantów”. W przeciwieństwie do nich te skromnie żyjące panie wspierały niejednokrotnie wdowim groszem różne społeczne inicjatywy.
Właśnie w tych wspólnotach wytworzył się swoisty alternatywny obieg kultury. W parafialnych salkach i świetlicach mają miejsce koncerty, odczyty, prelekcje. To w tych środowiskach odbywa się kolportaż wydawnictw. Prostacki medialny opis socjologiczny zaangażowanych środowisk katolickich eksponuje często jako argument mający umniejszyć społeczne znaczenie, to że tzw. Moher to babcie, elektorat gorzej wykształcony, wiejski i małomiasteczkowy.
Pomijając dyskryminujący aspekt takiego opisu, jest on tyle „rasistowski”, co nieprawdziwy. No bo czym wytłumaczyć fakt, że na większości odbywających się w europejskich miastach, od Lizbony do Budapesztu, Światowych Dniach Młodzieży i sylwestrowych spotkaniach wspólnoty Taizé, zazwyczaj najliczniejszą grupę stanowią młodzi Polacy. Owszem, jadą, żeby się modlić, spotkać z rówieśnikami z innych krajów, często przeżyć przygodę. Trudno w tym dopatrywać się jakiejś specjalnej społecznej aktywności czy obywatelskiej postawy. Ale znów analizując motywy młodzieży angażującej się np. w wolontariat hospicyjny, zdecydowana większość podaje motywacje religijne, deklarując przynależność do katolickich ruchów i wspólnot formacyjnych.
Społeczny i obywatelsko korzystny wymiar polskiego katolicyzmu opisywała nieżyjąca już Wisła Surażska. Wywodząca się z lewicy solidarnościowej profesor socjologii, sama niezwiązana z Kościołem, po wielu latach pracy na uniwersytetach amerykańskich i włoskich wróciła do Polski, uruchamiając Centrum Badań Regionalnych. W swoich pracach wskazywała, jak znaczący wpływ mają postawy religijne rodziny, np. na wyniki młodzieży w ogólnopolskich testach gimnazjalnych. W regionach, gdzie żyją ludzie bardziej religijni, uczniowie gimnazjum lepiej radzą sobie z testami.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.