Zwykle kolejny numer „Przewodnika Katolickiego” trafia do rąk czytelników w niedzielę. Dla wielu jego lektura jest nieodłącznym elementem niedzielnego świętowania. Pewnie ważnym, ale nie jedynym. Przewodnik Katolicki, 24 sierpnia 2008
Niedziela w języku łacińskim to Dies Dominica, czyli Dzień Pański, a jeśli Pański to Boży, a zatem najlepszy z możliwych. Skoro tak, to warto, abyśmy zastanowili się, jak powinno wyglądać nasze świętowanie niedzieli.
Pan Bóg zatroskany o dobro człowieka dał nam 10 drogowskazów do nieba, a wśród nich jest jeden ze szczególnym podkreśleniem - „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił”.
Każdy z nas wie, że w niedzielę należy odłożyć codzienne obowiązki i świętować. Najważniejszym obowiązkiem człowieka wierzącego w tym dniu jest uczestnictwo we Mszy św., a także powstrzymanie się od wykonywania prac lub zajęć, które przeszkadzają oddawaniu należnej czci Bogu. Czy jednak do końca rozumiemy, co kryje się pod słowem „świętowanie”? Czy potrafimy odróżnić przeżywanie niedzieli w duchu chrześcijańskim od praktyki cotygodniowego „weekendu”, związanego z wypoczynkiem lub beztroskim leniuchowaniem?
Mogłoby się wydawać, że niedziela, jako Dzień Pański, powinna być czymś oczywistym dla chrześcijan. Jednak okazuje się, że wcale z tą oczywistością tak łatwo nie jest. Popatrzmy na kilka obrazków świętowania.
Kończy się niedzielna Msza św. Jeszcze podniosły śpiew: „My chcemy Boga” i wierni wychodzą z kościoła. Jedni wsiadają do samochodów, inni wędrują osiedlowymi uliczkami do swoich domów, ale najwięcej zmierza w kierunku pobliskiego sklepu. Wśród nich wiele nobliwych osób starszych. Gdyby im powiedzieć, że postępują niestosownie - pewnie bardzo by się zdziwili. Przecież nic złego nie robią, byli w kościele, sklep otwarty - w czym problem?
A mnie się wydaje, że problem jest w samym słowie „świętowanie”, ponieważ często spłyca się je po prostu „do pójścia do kościoła”. Jeżeli przeżycie niedzieli ograniczy się tylko do uczestnictwa w Eucharystii, jako jedyny punkt świętowania, to niewiele z tego świętowania wynika i wcześniej czy później nas znuży. Zresztą nawet uczestnictwo we Mszy św. często nie jest świętowaniem, tylko po prostu zwykłym „byciem” w kościele, bez rzeczywistego uczestniczenia.
Jedno jest pewne - przykazanie brzmi: „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił”, a nie „Pamiętaj, abyś w niedzielę był na Mszy Świętej”. I jeszcze jeden argument trzeba wziąć pod uwagę: wyruszając na niedzielne zakupy, zmuszam innych do pracy, ograniczam ich prawo do niedzielnego wypoczynku i praktyk religijnych.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.