Parafia za betlejemskim murem

Obok niekończącej się walki między Izraelem i Palestyną, skomplikowanej sytuacji politycznej, braku pokoju, jest też jeszcze mur, który otacza miasto. Mur, który – można powiedzieć symbolicznie - nie pozwala, mur, który zabrania… Przewodnik Katolicki, 21 września 2008



Te wielorakie problemy wpływają zapewne bardzo mocno na życie rodzin, na codzienne relacje w domach, pewnie także w szkołach.

– Trudności natury psychologicznej są ogromne. Być może nie zauważają ich turyści, ludzie, którzy przyjeżdżają do nas tylko na chwilę, w rzeczywistości problem jest jednak fundamentalny. Życie w Betlejem jest życiem w więzieniu – ogromnym więzieniu otoczonym murem. Ludzie stracili tu radość życia i uśmiech. Na ich twarzach widać smutek i przygnębienie, które biorą się z tej właśnie świadomości, że są po prostu zamknięci, nie mają swobody przemieszczania się, nie mogą żyć tak, jakby chcieli, a jedynie tak, jak im na to pozwalają inni.

Gdy wjeżdżamy do miasta albo widzimy w telewizji mur otaczający Betlejem, pojawia się zawsze pytanie: jaki to ma sens? O co tak naprawdę chodzi tym, którzy go zbudowali?

– Według Izraelczyków mur służy bezpieczeństwu. Pozwala kontrolować przepływ ludzi, daje możliwość obserwacji terenu, chroni przed zamachami terrorystycznymi – tak mówią izraelscy politycy. W rzeczywistości mamy tu więzienie, jest to sposób uciemiężenia ludzi. Mur jest metoda na izolację Palestyńczyków i oddzielenie ich od Izraelczyków. W gruncie rzeczy to chyba tylko przejaw siły, panowania nad innymi.

Jak wygląda struktura ludności w samym Betlejem?

– Mieszkańcy Betlejem należą do Autonomii Palestyńskiej. Rzymskich katolików jest w trzydziestodwutysięcznym Betlejem ok. 6 tysięcy, czyli ponad 1350 rodzin. Są również chrześcijanie innych wyznań oraz większość muzułmańska, która stanowi ok. 2/3 mieszkańców.

Jak działa parafia prowadzona przez Ojca Proboszcza?

– Proboszczem w Betlejem jestem od niedawana, niespełna rok. Gdy tu przybyłem, nie sądziłem, że będzie aż tak trudno i że tak bardzo będą musiał skorygować swoje wyobrażenia o pracy w parafii. Program duszpasterski, który sobie przygotowałem, skupiał się na życiu duchowym. Po przybyciu do Betlejem odkryłem, że potrzeba ogromnego wysiłku, gdy idzie o sprawy społeczne i problemy natury humanitarnej.

Ale sama parafia, parafia za murem, ma raczej niewielkie możliwości pomocy?

– W pierwszej kolejności pomoc przychodzi poprzez Kustodię Ziemi Świętej, która wspiera nas materialnie, przygotowuje mieszkania dla najbiedniejszych, zwłaszcza dla młodych małżeństw, które mogą w nich mieszkać, płacąc bardzo przystępne czynsze za wynajem. Zależy nam na tym, by chrześcijanie nie uciekali z Betlejem, by znaleźli tu swoje miejsce i mogli żyć tam, gdzie się urodzili.


«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...