„Edukacja inwestycją w przyszłość naszych dzieci”. Jakkolwiek patetycznie nie brzmiałoby to hasło, to jest ono prawdziwe. Wybierając więc szkołę, inwestujmy rozważnie, zwłaszcza gdy mamy duże możliwości wyboru. Przewodnik Katolicki, 1 marca 2009
– Nasi rodzice mają ochotę brać udział w życiu szkoły, aktywnie w nim uczestniczą – mówi Magdalena Szymańska, nauczycielka „Paderka”. – Byłam niedawno na wycieczce, którą zorganizowali rodzice. Będąc z wykształcenia psychologami przygotowali nam warsztaty dla klasy trzeciej pomagające uczniom przygotowywać się do zdawania egzaminów maturalnych, do prezentowania się na forum. To jedna z wielu cennych inicjatyw – dodaje. Zauważa też, że rodzice utożsamiają się ze szkołą, czego dowodem są całe pokolenia, rodzeństwa czy kuzynostwa chodzące do poznańskiej „szóstki”.
Podobnie rzecz się ma w szkołach pijarskich, gdzie oprócz wspólnych wyjazdów czy innych przedsięwzięć, poszczególne klasy i cała społeczność szkolna uczestniczy we wspólnych Mszach św., rekolekcjach. – Włączenie się w to „duchowe” życie szkoły proponujemy też rodzicom. Nie istnieje bowiem rozgraniczenie na szkołę, jako miejsce nauki oraz wychowania, i domu, gdzie uczeń może rozmawiać o sprawach dotyczących swojej wiary – uważa o. Józef Tarnawski SP, prowincjał Polskiej Prowincji Pijarów, zakonu, który od czterech wieków zajmuje się szkolnictwem.
Przymiotnik „katolicka” zobowiązuje
Szkoły katolickie cieszą się coraz większym zainteresowaniem rodziców i samych uczniów. Stąd też rośnie ich liczba, zwłaszcza w dużych miastach. W samym Poznaniu jest ich kilkanaście, a w całej Polsce ok. 500. Co je wyróżnia spośród innych placówek oświatowych?
Wydaje się, że ich specyfika polega przede wszystkim na uchwyceniu całości wychowania, co nie oznacza oczywiście, iż szkoły państwowe nie wychowują. – Szkoła katolicka prowadzi „edukację integralną” obejmującą wszystkie warstwy w człowieku. Ma ona za zadanie kształtować nie tylko intelekt czy postawy społeczne, ale odwołuje się do antropologii chrześcijańskiej. Dostrzegamy naszych wychowanków nie tylko w ich relacji do innych ludzi i do samych siebie, ale także w relacji do Boga.
Zresztą cały nasz program wychowawczy wpisany jest w rok liturgiczny, zawiera treści i odniesienia chrześcijańskie – mówi o. Józef Tarnawski. Warto zauważyć, iż szkoły pijarów, zgodnie z duchem założyciela zakonu św. Kalasancjusza, są publiczne, czyli bezpłatne, mają bowiem być dostępne dla wszystkich. Obecnie w Polsce prowadzą oni sześć takich placówek, wśród których znajduje się Zespół Szkół Pijarskich im. św. Józefa Kalasancjusza w Poznaniu.
O. Tarnawski podkreśla również, że rola nauczyciela w szkole katolickiej nie sprowadza się jedynie do roli dydaktycznej i wychowawczej. Ma on być dla swoich uczniów świadkiem wiary. Ma nie tylko nauczać, ale dawać przykład swoim życiem. – To wszystko składa się na pewien klimat, którego pewnym uzewnętrznieniem może być fakt, że szkoła katolicka to jest miejsce nauki, wzrostu człowieka oraz jego wiary.
Mamy, jak w każdej szkole, salę gimnastyczną, sale dydaktyczne, ale i kaplicę. Dzień zaczynamy natomiast od modlitwy, polecając nasze codzienne sprawy, pracę i wzrastanie w mądrości Bogu. Cóż bowiem sami, bez Niego, moglibyśmy zdziałać? – tłumaczy kapłan. – Przy tym wszystkim pragniemy, by nasze szkoły były po prostu dobre, miały wysoki poziom nauczania – dodaje.
Podobnie na tę sprawę patrzy ks. Piotr Kuś. – Szkoła katolicka nie ma, rzecz jasna, charakteryzować się zwiększeniem liczby lekcji religii – śmieje się. Uważa zresztą, że przymiotnik „katolicka” niewątpliwie zobowiązuje. – Dla mnie ta katolickość oznacza profesjonalizm, czyli dobre wykonywanie tego, co do nas należy: uczenia i wychowywania. Natomiast samo wychowywanie powinno odbywać się w oparciu o wartości wynikające z Ewangelii, które są wpisane w kulturę chrześcijańską i które współtworzyły przez wieki historię naszego narodu – wyjaśnia.
Jak podkreślają obaj duchowni, swoich uczniów chcą wychować na dobrych ludzi, a przekazując im fundamentalne wartości, uczyć mądrej tolerancji i szacunku dla każdego człowieka. – Sztuką jest chyba, by nie zagubić tożsamości szkoły katolickiej, ale też nie przekroczyć pewnego progu wolności drugiego człowieka, zwłaszcza gdy jego świadoma, dojrzała wiara dopiero się kształtuje – podsumowuje o. Tarnawski.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.