Wciąż nowy

Gdyby mówienie o młodości Kościoła zawęzić jedynie do wymiaru geograficznego albo gdyby mierzyć ją średnią wieku tych, którzy uczęszczają na liturgię, wówczas znacznie zubożylibyśmy całe to zagadnienie. Młody to niekoniecznie ten, kto nie posiada jeszcze własnej historii. Posłaniec, 5/2009



Kościół na emeryturze

Stary jest ten Kościół, który przygląda się światu dokoła: czasami się ucieszy, czasami się zgorszy, stwierdzając, że ‘dawniej lepiej bywało”, czasami poradzi, jak żyć, odwołując się do wypróbowanej i uświęconej przez wieki tradycji. Problemy jednak przeżywa albo jako coś, co nie do końca go dotyczy, albo je bagatelizuje, a jeśli to staje się niemożliwe, patrzy na nie z lękiem, jakby spodziewając się zawału, wylewu, słowem – nieszczęścia.

Boi się zrobić gwałtowny ruch, aby to albo nie obnażyło jego małej sprawności, albo nawet nie skończyło się źle. Gdybyśmy żyli w takim Kościele, wówczas niezależnie od miejsca na ziemi i czasu, jaki upłynął od chrztu, taka wspólnota byłaby stara. Nie w znaczeniu pejoratywnym, bo każdy wiek ma swe zadania, rolę do spełnienia i mistykę, ale w znaczeniu charakteru wspólnoty.

Ale owa spokojna starość Kościoła nie jest pozbawiona niebezpieczeństw. Kościół stary oddaje inicjatywę innym, bo sam nie czuje się już na siłach, aby działać. A taka postawa stanowi niejako przyzwolenie na ekspansywne działania różnego rodzaju sekt i radykalnych grup, które poza całym złem, jakiego mogą dokonać, wykorzystują pozytywne energie człowieka i niejednokrotnie dają mu poczucie duchowego spełnienia, przynajmniej w perspektywie krótkoterminowej.

Idźcie na cały świat!

Pan Jezus kiedyś opowiedział taką przypowieść: Pewien człowiek miał dwóch synów. Powiedział do pierwszego: “Synu, idź i pracuj dzisiaj w winnicy!”. On jednak odparł: “Nie chcę!”. Później jednak odczuł żal i poszedł. Następnie zwrócił się do drugiego i powiedział mu to samo. Ten odrzekł: “Dobrze, panie!”. Ale nie poszedł. Który z tych dwóch spełnił wolę ojca? (Mt 21, 28-31).

Otóż odpowiedź na pytanie Zbawiciela jest oczywista. Jak czytamy w dalszej części Ewangelii, słuchacze odpowiedzieli na nie poprawnie. Nie jest to jednak ani egzamin, ani tym bardziej test na inteligencję, ale pytanie, które powinno niepokoić sumienia, które każdy powinien sobie postawić i z jego pomocą zbadać, czy pełnimy wolę Ojca: jako pojedynczy chrześcijanin, ale też jako Kościół. Bo to właśnie do nas zwrócił się Jezus przed swym wniebowstąpieniem, mówiąc: Idźcie na cały świat… (por. Mt 28, 19), co praktycznie brzmi identycznie, jak przesłanie z przypowieści:Idź, pracuj w mojej winnicy.

Mówiąc krótko, ten Kościół jest młody, który gdy doczyta do końca opowiadanie Ewangelii i gdy dojdzie do słów posłania na cały świat, nie zamyka tej księgi, kontemplując to, co już się wydarzyło, i nie ogranicza się wyłącznie do nostalgicznego wspominania starych dobrych czasów, ale bierze do ręki pióro i stara się dopisać jej dalszy ciąg. Bo życie i dzieło Jezusa ma swoją kontynuację w młodym duchem Kościele.

*****

Ks. Jakub Kołacz – jezuita, redaktor naczelny Wydawnictwa WAM (2007-2008), socjusz Prowincjała Prowincji Polski Południowej Towarzystwa Jezusowego.




«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...