Wiele miejsca tematowi radości, za jaką tęskni ludzkie serce, poświęca Pismo Święte. Ilekroć związana jest ona z Bogiem, wypływa z osobistej relacji z Nim, z wiary i zaufania do Niego. Posłaniec, 9/2009
Powinniśmy wciąż na nowo odkrywać Eucharystię. Ona, będąc źródłem miłości, staje się też źródłem radości, gdy odnajdujemy ukrytą w niej prawdę o bezwarunkowej miłości Boga do każdego z nas. Jeśli podczas Mszy św. pozwolimy Jezusowi uwalniać nas od niechęci do innych, uzdrawiać nasze zranienia, prowadzić nas do pojednania ze wszystkimi, Duch Święty wypełni nasze życie radością. Przekazanie znaku pokoju nieznanej osobie stojącej obok będzie symbolicznym gestem pojednania z każdym naszym winowajcą. Pełna wiary odpowiedź na wezwania celebransa wywoła refleksję: Jestem świadkiem wielkiej tajemnicy naszej wiary! Tę prawdę przeżywają także stojący obok mnie ludzie, moi bracia i siostry. Już nie obcy, bo wraz ze mną zjednoczeni w Chrystusie.
Pamiętaj, abyś dzień święty święcił – oznacza także: pamiętaj, aby się rozradować z przeżywania tajemnicy naszego zbawienia, gdy spożywać będziesz z obficie zastawionego stołu Słowa i Ciała Pańskiego.
Okazją do napełniania nas darem radości w Panu są także chrześcijańskie święta. W świętowanych wydarzeniach odkrywamy wciąż na nowo bezmiar miłości Boga, który dla grzesznych ludzi nie oszczędził nawet własnego Syna, ale Go za nas wydał. Wszystkie wydarzenia zbawcze obchodzone w ciągu roku liturgicznego wyprowadzają nas z naszych mroków i są skarbcem radości, z którego możemy czerpać bez miary.
Jeszcze jeden powód do radości to fakt, że jesteśmy dziećmi Boga. Ta prawda uświadamia nam naszą wielką godność. Jak ważni jesteśmy w oczach Boga! Cóż wobec tego znaczą nasze niepowodzenia, niedocenianie naszych działań czy poświęceń? Bóg, znając nasze serce, cieszy się każdym dobrym aktem naszej wolnej woli.
***
Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam, radujcie się!
Flp 4, 4
Nie ma wątpliwości, że św. Paweł wzywa do radykalnego trwania w radości. To wezwanie wypowiedziane z takim naciskiem może budzić zdziwienie. W jaki sposób nieustannie trwać w radości, gdy doświadczeniem człowieka tak często są trudy i przeciwności, lęki, cierpienie, a także rozterki duchowe, wątpliwości wiary, przekonanie o milczeniu Boga, trwanie w grzechu, smutek, zniechęcenie, a nawet rozpacz? W jaki sposób radość może współistnieć z trudami życia? Jak radować się, gdy ciężar doznanych i zadanych krzywd zdaje się przygniatać do ziemi?
Bez wątpienia nie będą przeżywać radości w Panu ci, którzy nie są pojednani z Bogiem i ludźmi, którzy noszą w sercu gniew i pielęgnują urazy, nie chcą przebaczyć i nie przyjmują przebaczenia. W wesołości, płynącej z zaspokajania żądz i przyjemności, nie odnajdą ostatecznie nic, poza rozczarowaniem i uwikłaniem w kolejne kłopoty.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.