Msza Święta jest miejscem szczególnej relacji Boga do człowieka. Każde słowo, każdy gest ma sens, coś oznacza. A jednak tak wielu niechętnie w niej uczestniczy, bo “nudzi się” podczas tego misterium ofiary. Nudzi się, bo nie rozumie istoty dokonującego się na ołtarzu cudu. Posłaniec, 10/2009
Ryt rzymski czy inny?
Wciąż za mała jest nasza świadomość istnienia różnych rytów i tradycji liturgicznych. Próbowałem kiedyś zliczyć ryty w Kościele katolickim. Doliczyłem się około dwudziestu pięciu. W Polsce najczęstszą jest Msza święta sprawowana w obrządku rzymskim. Najbardziej znanym, innym niż rzymski, choć także katolickim, jest obrządek grecki, ale są także np. ryty ormiański, koptyjski czy sprawowany na południu Francji obrządek galijski.
Zainteresowanych odsyłam do źródeł na temat różnych obrządków katolickich. Możemy mieć z nimi do czynienia w czasie naszych wyjazdów zagranicznych. Pamiętajmy, że udział (pełny udział, czyli także przyjęcie Komunii św.) w Eucharystii sprawowanej w innych rytach (mówimy oczywiście wciąż o Kościołach katolickich, a więc utrzymujących więź z papieżem) jest w pełni dla nas dostępny. Winniśmy jednak w miarę możliwości szukać Mszy sprawowanej w rycie rzymskim, ale jedynym uzasadnieniem jest nasze zrozumienie sprawowanej liturgii.
Temat innej liturgii niż ta, do której tak się przyzwyczailiśmy, ostatnio stał się głośny za sprawą zdjęcia ekskomuniki z lefebrystów. Zamieszania nie pomniejsza fakt, że w naszym rzymskokatolickim Kościele istnieje możliwość sprawowania liturgii trydenckiej – w tej chwili już nawet bez potrzeby uzyskiwania specjalnego pozwolenia od swojego ordynariusza. Bractwo św. Piusa X, z którego zdjęto ekskomunikę, wciąż sprawia co najmniej zamieszanie, ale mamy przecież w naszym Kościele Bractwo św. Piotra, skupiające wokół siebie zwolenników łaciny i “starego obrządku”, który jest przecież także naszym.
Szczegóły liturgii w ciągu dwóch tysięcy lat ulegały zmianom wielokrotnie. Zajmuje się tym zagadnieniem historia liturgii. Czasami znajomość historii jakiegoś obrzędu bardzo pomaga zrozumieć jego dzisiejszy kształt, a przez to także najgłębszy sens. Pamiętam książkę, którą dostałem jako młody ministrant (było to jeszcze przed ostatnim soborem), pt. Msza po staremu się odprawia, poświęconą nowej (zreformowanej przez Sobór Watykański II) liturgii. Jej autor pokazywał, jak w najgłębszym sensie – w najgłębszej swej istocie – nasza Msza święta jest wciąż tym samym, co opisywane w Dziejach Apostolskich “Łamanie Chleba”.
To tylko kilka refleksji, które mogą nam pomóc w przeżywaniu Mszy świętej. Niestety, nigdy nie przygotujemy się w sposób odpowiedni na każdą okoliczność, zawsze może nas zaskoczyć jakaś niespodzianka. Ale może to i dobrze, podróż bez zaskoczeń jest chyba mniej atrakcyjna.
*****
Bogdan Sadowski – diakon stały, dziennikarz, absolwent Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie. Pracował wiele lat TVP SA i TV Puls, obecnie w Centrum Myśli Jana Pawła II w Warszawie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.