Prawdą jest, że Bóg wyposaża nas w komplet duchowych darów na chrzcie świętym i jeszcze je udoskonala podczas sakramentu dojrzałości chrześcijańskiej, niemniej zaznaczyć trzeba również, że podarunek ten jest niejako zapakowany, a jego rozpakowanie wymaga wiele czasu, umiejętności i zaangażowania. Głos ojca Pio, 45/2007
Wspomniane dary nie odwołują się tylko do ludzkich zdolności, lecz stanowią ich prześwietlenie nadnaturalnym blaskiem. Z tej Bożej ingerencji rodzą się owoce Ducha Świętego, które tak drobiazgowo opisał św. Paweł w Liście do Galatów: Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Przeciw takim [cnotom] nie ma Prawa (Ga 5, 22-23). Znowu trudno byłoby uznać te wszystkie przymioty za czysto ludzkie, wypracowane tylko własnymi siłami człowieka. Tym bardziej, że już w następnym zdaniu św. Paweł wskazuje na ich właściwe źródło: A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami (Ga 5, 24). Zatem osobista zgoda na przynależność do Chrystusa jest podstawowym warunkiem, a drugim ukrzyżowanie swojego ciała z jego nieuporządkowanymi namiętnościami i pożądaniem, które w praktyce okazuje się zwykle wieloletnim procesem.
Klucz do błogosławieństw
Ten wymiar nadnaturalny darów i owoców Ducha jeszcze bardziej podkreśla trzeci element, czyli zdolność do życia błogosławieństwami ewangelicznymi, który mistrzowie życia duchowego dodawali do opisu ostatniego etapu duchowego wzrostu.
Osiem błogosławieństw do dziś pozostaje dla nas zakrytym paradoksem. Jak bowiem można uznać za szczęśliwych ludzi, którzy zewsząd doznają ucisku, są ubodzy, smucą się, łakną i pragną sprawiedliwości, cierpią prześladowania, są cisi, miłosierni? A jednak właśnie tych kilka karkołomnych zdań pozostaje dla wielu teologów rzeczywistą konstytucją Królestwa Bożego na ziemi. Zdolność do bycia szczęśliwymi pomimo tak wielu zewnętrznych dolegliwości i cierpień stanowi niepodważalny dowód na możliwość uszczęśliwiania nas przez Boga, a nie przez świat; pokazuje również, że to niebo jest naszym domem, a nie ziemia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.