Sobór Watykański II, wbrew obiegowym opiniom, zaakcentował i wydobył na światło dzienne te z wątków przedsoborowego nauczania katolickiego, które były już w nim obecne. Vaticanum II nie zakwestionowało żadnego z elementów Tradycji Kościoła. Wzrastanie, 5/2009
Benedykt XVI, kontynuator linii swych poprzedników
Aktualny papież, jeszcze pełniąc za pontyfikatu Jana Pawła II, funkcję prefekta Kongregacji Nauki Wiary, niezmiennie powtarzał, iż należy w pełni uznać nauczanie Soboru Watykańskiego II, którego jednak nie wolno mylić z rzekomym "duchem Soboru", wykreowanym przez mass media i część teologów głoszących błędy i herezje. Kardynał Ratzinger, obecny Wikariusz Chrystusa, nazywał ów "duch Soboru" faktycznym jego "antyduchem", który ma śmiałość przekręcać, wykoślawiać i fałszować rzeczywiste nauczanie i samą ideę Vaticanum II.
Ideą Soboru Watykańskiego II nie było bowiem odrzucenie, choćby w niektórych punktach przedsoborowego nauczania Kościoła, lecz ukazanie jego bogactwa współczesnemu światu, a także pogłębienie obecnych już w nim, lecz dawniej mniej widocznych wątków.
Analogicznie stanowisko kard. Józef Ratzinger zajmował wobec posoborowej reformy Mszy świętej. Broniąc wielkiej wartości oraz pełnej prawowierności tego rytu, piętnował nadużycia liturgiczne, jakie w różnych miejscach Kościoła pojawiały się przy wprowadzaniu w życie odnowionych zasad sprawowania Mszy świętej.
Z drugiej strony, obecny papież doceniał piękno i teologiczną głębię liturgii trydenckiej. Nigdy jednak nie szło to u niego w parze z przeciwstawianiem sobie obu tych rytów, patrzeniem na któryś z nich jako na mniej wartościowy czy mniej ortodoksyjny.
Benedykt XVI akcentuje te elementy nauczania katolickiego, które nie podobają się większości dzisiejszej zachodniej opinii publicznej oraz progresywistycznym teologom, jednak Paweł VI i Jan Paweł II czynili to samo. Obecny następca św. Piotra mianuje "konserwatywnych" biskupów.
Tyle tylko, że Jan Paweł II zasłynął z szeregu podobnych nominacji. Benedykt XVI dąży do pojednania z tradycjonalistami. I w tej dziedzinie jednak droga została w znacznym stopniu przetarta przez Jana Pawła II. Skąd się więc bierze to dziwne przeciwstawianie "tradycjonalistycznego" Benedykta XVI "postępowemu" Janowi Pawłowi II?
Wiele wskazuje na to, iż jest celowa taktyka części mediów. Gdy sięgniemy pamięcią wstecz, dostrzeżemy fakt, iż niemal każdy posoborowy papież (prócz Jana Pawła I, bo ten za krótko sprawował urząd następcy św. Piotra) był kreowany na wstecznika, twardogłowego konserwatystę, który sprzeciwia się postępowej linii swego poprzednika. Paweł VI był przeciwstawiany bł. Janowi XXIII, za rzekomy brak otwarcia się na świat. Jan Paweł II z kolei miał być przeciwnikiem Pawła VI, albowiem dyscyplinował krnąbrnych teologów.
Czy zatem Benedykt XVI dokonuje dziś w Kościele katolickim kontrrewolucji? By zaistniała kontrrewolucja musiała by wpierw zaistnieć rewolucja. Jeśli zaś chodzi o samą doktrynę Soboru Watykańskiego II oraz posoborowe nauczanie papieży, do takiej rewolucji nie doszło.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.