Operacja: RANDKA

No tak, zostałem sam na lodzie… Do spotkania zostało mi… Co? Tylko sześć godzin? Nie ma mowy, żebym zdążył. Muszę coś wymyślić… Wiem! Zadzwonię do niej i powiem, że jestem chory. Zrozumie, każdy może się rozchorować. Gdzie jest ten telefon… Mam! Wzrastanie, 10/2009



Ale zaraz, zaraz, muszę się jakoś ogarnąć. Spodnie – jakie wziąć? Długie czy krótkie? Jeansy, a może jakieś inne? Co ja gadam, przecież nie wezmę spodni od garnituru. Dobra, najnowsze jeansy. Teraz tylko jaką koszulkę mam wziąć? Nie wezmę przecież takiej, jak ta – cała w czerwone kwiatki, nie pasuje do niebieskich spodni. Żółtej też nie wezmę, bo od razu wypali jej oczy i nie będzie mogła na mnie patrzeć.

Czyli została mi tylko jedna koszulka - „Che Gorilla”. Mam nadzieję, że ją również to rozśmieszy. Wybrałem koszulkę, a to oznacza, to oznacza, że w końcu się ubrałem! Tak, praktycznie jestem gotowy. Tylko jeszcze jedna rzecz mi chodzi po głowie, tylko, co to było… Nie ważne, później sobie przypomnę. A teraz korzystając z wolnej chwili, znów pogram sobie w Call of Duty. Tylko znajdę jakiś bardziej wymagający serwer…

No tak, gratulacje, kolejny świetny strzał. Ho ho, nawet drużyna mi gratuluje – no oczywiście, wiadomo, kto jest najlepszym graczem na tym serwerze! Teraz moja ulubiona mapa, musze się skupić… A co to za durny dźwięk? Telefon, ktoś do mnie dzwoni? Może to Monika odwołuje randkę? To była by ulga, bo ciągle nie wiem, jak się zachować, a gra nie ułatwia mi tego zadania… Eee, to tylko jakiś wpis w kalendarzu.

„Randka za 25 minut.”

25 MINUT!? Ale, ile ja mogłem w to grać, chciałem przecież jeszcze coś zjeść, jak tak mogłem…

– Człowieku, uspokój się! Panuj nad sytuacją, myśl systematycznie. Co jest najważniejsze do zrobienia teraz?

– Yyyy, muszę się uczesać, ubrać do końca i wyjść z domu.

– Gratuluję, więc zrób to.

Gdzie jest grzebień… mam! Przed lustro. OK, włosy uczesałem, założę buty i mogę wychodzić. Tylko znajdę klucze… Gdzie ja je zostawiłem? Koło drzwi nie ma, w pokoju na półce też nie leżą. Gdzie one mogą być? Mam nadzieję, że Michał ich nie zabrał… Nie, to niemożliwe. Muszą gdzieś tu być! W jakich spodniach ostatnio chodziłem? Wiem, krótkie zielone spodenki. Były trochę brudne, więc… powinny być gdzieś w pokoju. No oczywiście, tutaj są.

Mam nadzieję, że będą w nich klucze. Oho, słyszę jak coś szeleści. To muszą być klucze. Nigdy nie myślałem, że będę się cieszył z takiego kawałka metalu. Ach, jaki to piękny widok. W końcu mogę zamknąć to mieszkanie. Zostało mi jeszcze 20 minut. Eee, spokojnie dojdę na jakiś autobus i dojadę do centrum. Właśnie! Autobus. Zapomniał bym na śmierć! Która jest godzina? 18:40. Odjedzie za trzy minuty! Musze się śpieszyć! Mam nadzieję, że autobus nie odjedzie beze mnie. Nie, nie mogę biec, bo będę wyglądał jak cegła – cały czerwony. Na szczęście przystanek jest bardzo blisko.



«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...