Gdy w 1939 roku na ekrany amerykańskich kin wchodził film „Przeminęło z wiatrem”, spore kontrowersje wzbudziła okoliczność, iż użyto w nim jednego przekleństwa: „damn”. Obecnie w kasowych filmach i sporej części muzyki na porządku codziennym jest wulgarna mowa, a mimo to wzbudza to coraz mniej oporów. Wzrastanie, 1/2010
Ktoś może powiedzieć, że chrześcijanie też są tylko ludźmi. Owszem, jednak chrześcijanie w szczególny sposób powołani są do świętości. Fundamentalną zasadą świętości jest zaś naśladowanie Bożego usposobienia. „Bądźcie doskonali… jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski” (Mt 5, 48).
Tytułem kontrastu warto zauważyć, iż wulgaryzmy, zaraz po bluźnierstwach, zdają się być ulubioną mową demonów. Każdy z doświadczonych egzorcystów może potwierdzić, że w czasie wypędzania złych duchów z ciał opętanych ludzi słychać potok nieprzyzwoitych, wulgarnych słów.
Z każdego słowa rozliczą nas
W liście św. Jakuba Apostoła czytamy, iż język można przyrównać do „małego ognia”, który „podpala wielki las”. Nasz Pan Jezus Chrystus przestrzega z kolei: „A powiadam wam: Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu” (Mt 12, 35).
Psalmista Dawid poucza: „Powściągnij swój język od złego (...)” (Ps 34, 14). Zaś św. Paweł stwierdza: „Mowa wasza niech zawsze będzie uprzejma (...)” (Kol 4, 6); „Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają” (Ef 4, 29); „A teraz odrzućcie i wy to wszystko: gniew, zapalczywość, złość, bluźnierstwo i nieprzyzwoite słowa z ust waszych”(Kol 3, 8).
Zło i dobro rodzi się w sercu
Choć każdy człowiek w ten czy inny sposób wyczuwa, iż wulgaryzmy są rzeczą złą, zapewne nieraz doświadczaliśmy tego, że całkowite zerwanie z nimi jest rzeczą bardzo trudną. Być może nieraz przyłapywaliśmy się na tym, że co prawda unikaliśmy wypowiadania nieprzyzwoitych słów ustami, jednak tak czy inaczej pojawiały się one w naszych myślach. Zapewne mieliśmy wówczas nieodparte wrażenie rozdźwięku pomiędzy naszymi słowami a myślami.
Nie jest to niczym dziwnym, gdyż na przykładzie wulgarnej mowy bardzo wyraźnie widać, iż każda z nieprawości rodzi się w naszym sercu. Wulgaryzmy mają swe korzenie i wyrażają ducha nierządu, cudzołóstwa, rozwiązłości i zboczeń seksualnych, goryczy, zgorzknienia, złorzeczenia, narzekania, pogardy i nienawiści względem bliźnich i Bożego stworzenia. By prawdziwie i całkowicie się od nich odciąć, musimy z Bożą pomocą, pielęgnować w swych sercach wartości i cnoty przeciwne tym złym tendencjom i pragnieniom naszych serc.
Zamiast oddawania się różnym formom nieczystości, musimy kochać czystość, wstydliwość i skromność. W miejsce narzekania, złości i zgorzknienia, winniśmy pielęgnować dziękczynienie, ufność i radość, zaś złorzeczenie, pogardę i nienawiść zastąpić miłością, szacunkiem i delikatnością. Wówczas coraz mniej wulgarnych słów będzie pojawiać się nie tylko na naszych ustach, ale również w naszych myślach.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.