Czyż i nasze oczekiwanie, i radość nie powinny być wielkie, kiedy możemy w czasie mszy św. słyszeć słowo Boga, kiedy możemy usłyszeć o Jego wielkich dziełach w historii! Im bardziej otworzymy nasze serca, tym więcej Bóg osobiście będzie mógł do nas mówić Czas serca, 99/2009
„Wyciągnąłem się pod jednym z drzew figowych i zacząłem gorzkie łzy wylewać. Modliłem się: Jak długo jeszcze, Panie, jak długo jeszcze, będziesz się gniewał? Nie wspominaj już więcej na moje nędzne czyny!”. Nagle usłyszał dochodzący z sąsiedniego domu głos – według niego, jakby głos dziecka – który śpiewając, ciągle powtarzał słowa: „Weź i czytaj! Weź i czytaj!”. Nagle poczuł że, nie umie sobie inaczej wytłumaczyć znaczenia tego wydarzenia, jak tylko w ten sposób, że Bóg nakazuje mu wziąć księgę Pisma Świętego i czytać tam, gdzie mu się ona otworzy.
Tak też uczynił i jego wzrok padł na miejsce, w którym było napisane: „Żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości” (Rz 13,13). Święty Augustyn tak to komentuje: „Dalej już nie chciałem czytać i nie było to już nawet konieczne. Albowiem ledwo przeczytałem to zdanie do końca, spłynęła na mnie taka pewność jakby światło w strapione serce, że cała noc tej i tamtej wątpliwości ustąpiła”.
Te słowa św. Pawła trafiły św. Augustynowi głęboko do serca i już wiedział, co należy czynić: „Ale przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa i nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom” (Rz 13,14). Poszedł więc do św. Ambrożego, biskupa Mediolanu, i zgłosił się jako uczeń, by przygotować się do chrztu. Później Augustyn stał się jednym z największych ojców Kościoła i świętych w historii.
Weź i czytaj! Te słowa powinny również stale dźwięczeć w naszych uszach, kiedy siadamy, by słuchać czytania słowa Bożego. Przy czym zwróćmy uwagę, że fragment powinien być przeczytany przez dobrego lektora, który zrozumiale czyta i jest świadomy, że to, co ogłasza, jest słowem Bożym.
żyć słowem Bożym
Wszystkie czytania mszalne są po to, by nam pomóc w prowadzeniu naszego życia z Bogiem i w Bogu. A chociaż zawierają groźby i kary, zawsze służą naszemu zbawieniu. Bóg nigdy nie kończy na groźbie, lecz Jego słowo zawsze jest zaproszeniem do nawrócenia, do przyjęcia Jego miłości.
Wszystkie czytania powinniśmy rozważać z trzech zasadniczych punktów widzenia:
1. „Ja, Pan, chcę być twym lekarzem” (Wj 15,26). Bóg zawsze pragnie nas uratować, zbawić. Lekarz, chcąc nas ratować, wyleczyć, czyni to, przepisując odpowiednie lekarstwa. Jeśli zachodzi potrzeba – przeprowadzając operację, a czasami stosując nawet bardzo bolesne środki. Świat i ludzie na nim żyjący nie są niestety zdrowi, czyli święci, zaś Pan Bóg pragnie nas uzdrowić – uświęcić. Do św. Gertrudy Pan powiedział: „Wyszukaj te słowa Pisma Świętego, z których możesz najlepiej odczytać moją miłość, zapisz je, czytaj często i zachowaj je jak święte relikwie. Wierz mi, te najcenniejsze relikwie, które zostawiłem na Ziemi, to moje słowa, który spłynęły z mojego serca”.
2. Pan mówi: „Znam cię po imieniu” (Wj 33,17). Zawsze głęboko przeżywam radość dzieci powodowaną tym, że ktoś już po krótkim czasie znajomości pamięta, jak się nazywają i zwraca się do nich po imieniu. Bóg zna nas dokładnie i wszystko o nas wie. A gdy zwraca się do nas, woła nas, używając naszego najbardziej osobistego imienia, jakie posiadamy. To pełne ufności wymawianie przez Boga naszego imienia znaczy także: Ufaj, jestem tutaj, przy tobie, nie musisz się lękać!
3. „Nie ukażecie się przede Mną z pustymi rękami” (Wj 34,20). Powinniśmy wyciągać nasze ręce do Boga, jakbyśmy Mu chcieli nas samych na nich podać: Panie, oto moje ręce! Panie, oto moje serce! On je przemieni, jeżeli Mu wszystko z wiarą i z ufnością oddamy. Jeżeli przyniesiemy Mu nasze serca, wtedy nasze życie coraz bardziej zagłębi się w Jego miłość, która jest zarazem największym przykazaniem; coraz bardziej „przyobleczemy się” w Chrystusa (por. Rz 13,14) i coraz bardziej będziemy unikali grzechu.
Pismo Święte mówi o Matce Bożej: „Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu” (Łk 2,19). Razem z nią i tak jak Ona powinniśmy słuchać i przyjmować słowo Boże w czasie mszy św., wtedy na pewno nie wróci ono bezowocne do Boga.
ks. dr Johannes Gamperl
tłum. z jęz. niem.: ks. Jacek Kubica SCJ
(Szwajcaria)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.