Człowiek jest tym bardziej święty, im bardziej odpowiada oryginalnemu wyobrażeniu, które ma o nim Wszechmogący; staje się także coraz świętszy, gdy pozwala świętemu Bogu obecnemu w swoim sercu coraz bardziej je kształtować, a Duchowi Świętemu doskonalić swoją miłość. Czas serca, 103/2009
Z głęboką czcią i uwielbieniem pochylamy się przed Bogiem, naszym Ojcem i Stworzycielem, i przed Jezusem Chrystusem, naszym Odkupicielem i najwyższym, wiecznym Kapłanem. On jest teraz obecny wśród nas, na ołtarzu, przez działanie Ducha Świętego. Jest obecny tutaj, wśród nas, ze swoją miłosierną miłością, którą chce wszystkich do siebie przyciągnąć. Pozwólmy się objąć ramionami Jego miłości! To On nam otworzył wejście i umożliwił dostęp do Ojca, źródła wszelkiej świętości.
Bóg jest święty
Na początku, przed „wejściem do Przybytku świętych” – przed Przeistoczeniem – uwielbiamy świętość i wielkość Boga. Gdybyśmy mieli przed oczami Jego świętość, to kochając, poznalibyśmy Go jako „samą w sobie absolutną boskość z niezmieniającą się godnością, z jej ogromnym, przewyższającym wszystko majestatem, jej wzniosłość i niedostępność, a poprzez to jej radykalny dystans do stworzeń” – tak pisze dogmatyk Leo Scheffczyk.
Świętość Boga sprawia, że my, Jego stworzenia, możemy paść przed Nim jako Wszechmogącym na kolana w pokorze, by oddać Mu cześć i uwielbienie. Bóg jest cały sobą. Jest uobecnieniem wszelkiego i nieograniczonego dobra. Świętość Boga jest uosobieniem jednej z trzech osób w Duchu Świętym, za której przyczyną wszystko w świecie istnieje i się staje, również świętość ludzi.
Człowiek jest tym bardziej święty, im bardziej odpowiada oryginalnemu wyobrażeniu, które ma o nim Wszechmogący; staje się także coraz świętszy, gdy pozwala świętemu Bogu obecnemu w swoim sercu coraz bardziej je kształtować, a Duchowi Świętemu doskonalić swoją miłość. Duch Święty jest nie tylko świętością, lecz także uosobieniem miłości między Ojcem i Synem. Do tego życia miłości Trójcy Świętej został powołany i wyniesiony człowiek. Co za wielka tajemnica miłości Boga!
uzdrawiająca miłość Boża
Wszelkie uświęcenie ma swoje źródło w Ofierze Chrystusa, który jako najwyższy Kapłan poświęcił się za nas. Podczas Ostatniej Wieczerzy, w mowie pożegnalnej powiedział: „A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie” (J 17,19). Jezus przyszedł, aby nas uświęcić przez swoją ofiarę na krzyżu, co więcej – by nas uświęcić i uzdrowić, biorąc na siebie nasze winy, dzielące nas od świętości i miłości Boga. Już za czasów Jego publicznej działalności najważniejszą dla naszego Pana sprawą było uzdrowienie człowieka – przede wszystkim uzdrowienie go z grzechu i jego skutków.
Cielesne uzdrowienia powinny się także łączyć z uzdrowieniami z ułomności duszy. Ale tylko miłość może uzdrowić, może uświęcić. Dlatego Jezus okazał nam ją – miłość Jego i miłość Ojca, aż do końca, aż do śmierci na krzyżu. Ona jest sprawcą wszelkiego uzdrowienia i wszelkiego uświęcenia. Jej przyczyną zaś, tym, który działa, jest Duch Święty, Duch miłości, Duch Ojca i Syna. Stąd być chrześcijaninem oznacza powołanie do świętości – w sposobie bycia, w życiu – siłą łaski uobecniającej Ofiarę krzyża w świętej Eucharystii. W ten sposób Msza św. staje się nieodzownym środkiem do świętości.
konieczność uzdrowienia duszy
Każdy człowiek chce być cały i zdrowy. Za mało jednak przywiązujemy uwagi do zdrowia i leczenia duszy. Ledwie dostrzegamy ten problem! Kto dzisiaj, tak jak kiedyś Jezus, wskazuje na prawdziwą przyczynę tak wielu chorób, cierpień i krzyży? Jest nią zraniona dusza! A przecież wiemy, że znaczny procent chorób ciała ma swój początek w chorobie duszy. Wielu ludzi wręcz bojaźliwie reaguje na cielesne symptomy choroby, a dla zdrowia duszy czyni najczęściej za mało.
Z medycznego punktu widzenia wiemy, jak bardzo jest ważne, by jak najwcześniej rozpoznać chorobę i zacząć ją leczyć. Bóg, źródło wszelkiego uświęcenia, chce nas uzdrawiać i uświęcać przez Jezusa Chrystusa, który poprzez Mszę św. wchodzi w nasze życie i w całą naszą rzeczywistość.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.