Bizancjum w Brukseli

Teolog prawosławny o religijno- -kulturowym wymiarze wejścia Bułgarii i Rumunii do UE Tygodnik Powszechny, 11 lutego 2007



Jeśli chcemy odnaleźć korzenie Europy, nie możemy ich szukać jedynie w części zachodniej, złączonej w jedności Kościoła rzymskiego. Europa rodziła się nie tylko w Italii, Galii, Brytanii, Hiszpanii i Germanii, ale także jest córą Bizancjum. Promieniowało ono najwyższą kulturą, zintegrowaną w jedności Kościoła wschodniego, innego, „soborowego" typu, na tereny Pontu, Bałkanów i Słowian. Ten dualizm Europy przetrwał harmonijnie i najdłużej w Rzeczypospolitej Jagiellonów.

Ignorowanie tego dualizmu kultury europejskiej jest powodem utrwalania się istotnego dramatu Europy w XX w., rozgrywającego się na linii Wschód–Zachód. Bo jeśli tragedię faszyzmu udało się przezwyciężyć właśnie przez wielkie dzieło ojców Wspólnot Europejskich, to dysonanse i konflikty (potencjalne, a nawet realne) ze społeczeństwami o tradycji wschodniej w Europie nie doczekały się właściwego mechanizmu zaradczego.

Stawiam więc pytanie, które może oznaczać poszukiwanie nowego mechanizmu, istotnego dla jedności Europy: jeśli idea Wspólnoty Europejskiej zrodziła się kiedyś, aby zaleczyć konflikt Francji i Niemiec, to czy włączenie do Wspólnoty państw o tradycji prawosławnej nie powinno zaowocować wynalezieniem przez Unię nowego mechanizmu, przezwyciężającego problemy w Europie na linii Wschód–Zachód?

Kuszenie Boga

Poza procesem integracji ciągle pozostają największe kraje prawosławne, tj. Rosja i Ukraina, a także Serbia, w której miała miejsce ostatnia straszna wojna XX w. Niemniej przystąpienie do Unii Rumunii, Bułgarii i Cypru oraz obecność w niej Grecji dowodzi, że problem relacji Wschodu i Zachodu Europy nie musi być traktowany jako tragiczna spuścizna „wielkiej schizmy" w Kościele w XI w. oraz wojen krzyżowych i unickich. Unia Europejska, integrując państwa prawosławne, ma szansę przezwyciężyć skutki polityczne „wielkiej schizmy", jeszcze zanim Kościół będzie potrafił przezwyciężyć jej skutki teologiczne.

Co więcej, uważam, że przystąpienie na szeroką skalę krajów prawosławnych do Unii powinno mieć zbawienny wpływ na stan świadomości społeczeństwa w Rosji. Problem Rosji w Europie ma przede wszystkim naturę polityczną i dotyczy konsekwencji gospodarczych (energetyka), a także społecznych (m.in. problemy migracji). Zawiera jednak w tle pewien kłopot ideowy i kulturowy. W sferze polityki i gospodarki chodzi o deficyt demokracji zgodnej ze standardami rozwiniętymi na Zachodzie. W rosyjskim odbiorze społecznym występujące tam zjawiska polityczne i społeczne są w dużej mierze zasłonięte mitologią kulturową i ideami kościelno-narodowymi. Rosjanie rekompensują sobie izolację i trudne realia ideą wyjątkowości „prawdy prawosławia i duszy rosyjskiej". Ten fundamentalistyczny mit ożywia fałszywą ideę konfliktu cywilizacji.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...