Pewność, że żyjemy w państwie, którego wymiar sprawiedliwości jest wiarygodny, to sprawa fundamentalna. Tygodnik Powszechny, 10 czerwca 2007
Ktoś mógłby powiedzieć, że przywoływanie tu jego postaci jest nieuzasadnione. Niekoniecznie: trudności strukturalne, na jakie natrafiono po 1989 r. podczas rozliczeń z komunizmem w Europie Środkowej, są podobne do tych, które występowały po 1945 r. w Niemczech Zachodnich podczas rozliczeń z nazizmem. Podobne były trudności prawne (np. pytanie, wedle jakich norm oceniać dyktaturę w realiach państwa prawa; jak zadośćuczynić poszkodowanym), jak i społeczne, np. mechanizm „wypierania" przeszłości, uciekania przed odpowiedzialnością, wpływu polityki na rozliczenia.
Gdy mowa o nieosądzonych zbrodniach PRL-u – oraz o perspektywie narodowego pojednania – uderza coś jeszcze: zmowa milczenia. W ustawie o IPN (powstałej prawie 10 lat temu) umieszczono zapis, który pozwala nadać status świadka koronnego sprawcy zbrodni komunistycznej, nawet najcięższej. Jej twórcy zakładali, że pozwoli to na ujawnienie sprawców zbrodni popełnionych po wprowadzeniu stanu wojennego. Witold Kulesza oceniał ich liczbę na 107 osób (więcej niż wg komisji Rokity): jego zdaniem w tylu przypadkach istnieje „prawdopodobieństwo graniczące z pewnością", że były to zabójstwa.
Do dziś nie udało się uzyskać ani jednej relacji takiego świadka koronnego. W rozmowie z „TP" Kulesza konkludował: „Może [to] skłaniać do refleksji, że środowisko sprawców tych zbrodni jest bardziej zwarte niż środowisko przestępczości zorganizowanej. Bo w tej udało się jednak przełamać zmowę milczenia i pozyskać świadków koronnych".
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.