Wierze potrzebna jest głowa, a katechezie oceny Tygodnik Powszechny, 2 września 2007
Elementarna teologia to właśnie katecheza szkolna, bo życie sakramentalne ma miejsce na terenie parafii, a kształtowanie postaw moralnych odbywa się głównie w domu. Ponieważ współczesność problematyzuje to, co kiedyś uchodziło za oczywiste w sprawach wiary, nie można katechezy sprowadzić do religijnego sentymentalizmu. Młodzi lubią dyskutować i nie zgadzają się na wiele „pewników" wiary chrześcijańskiej. Dajmy im przestrzeń, aby mogli stawiać pytania, ale nie bójmy się ich oceniać za to, jak myślą. To nie ocena z religii na świadectwie zrobi z nich złych obywateli bądź powierzchownych katolików, ale powielany stereotyp, że im bardziej człowiek jest wierzący, tym bardziej jest bezmyślny i należy mu współczuć lub się go bać, bo nic dobrego z niego nie będzie. Zamknąć go w kruchcie i nie dopuścić do forum.
Nauczanie religii nie przekłada się wprost na postępowanie moralne i nie dzieje się tak również w przypadku nauczania etyki. Ideałem katechetycznym jest połączenie głowy i serca, ale mówiąc o tym wypada zrobić sobie rachunek sumienia z tego, w jakiej harmonii funkcjonują one w naszym życiu i jak wychowujemy dzieci. Inaczej jest to zarzut czysto ideologiczny, który do debaty na temat katechezy w szkole nic nie wnosi. Moralności uczymy się głównie przez przykłady i naśladowanie: katecheza powinna ukazywać, skąd je czerpać i na czym są one ufundowane.
Ocena na świadectwie stawiana jest za wiedzę, a nie dobre sprawowanie poza szkołą. To konfesjonał, a nie szkoła jest miejscem oceny sumienia wierzącego ucznia. Katecheza ma przyczynić się do jego formowania, ale nie ocena na świadectwie jest wyznacznikiem stanu jego „wnętrza". Nie chodzi więc o indoktrynowanie uczniów, jak utrzymuje w „Gazecie Wyborczej" Magdalena Środa.
Ocena „naukowości" katechezy jako przedmiotu szkolnego, jaka pojawiła się w niektórych komentarzach, tchnie pozytywizmem logicznym, należącym do lamusa historii filozofii nauki, a nie kanonów metodologicznych dyscyplin szkolnych czy akademickich. Twierdzenie, że „programy religii nie są znane ani poddane kryteriom merytorycznej oceny", to wynik nieznajomości faktów.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.